Logo
Magazyn

Jacek Poniedziałek i Maja Komorowska wspominają Ewę Dałkowską

9.06.2025, 09:08 Wersja do druku

Maja Komorowska o Ewie Dałkowskiej: grała role duże i ważne

Ewa Dałkowska grała role duże, ale także takie, które nie były wielkie, ale stały się ważne - powiedziała w niedzielę PAP aktorka Maja Komorowska.

Ewa Dałkowska, aktorka teatralna i filmowa zmarła w niedzielę w wieku 78 lat.

fot. Maurycy Stankiewicz/ mat. Nowego Teatru

"Ewa Dałkowska to wspaniała aktorka filmowa i teatralna" - powiedziała Komorowska. Zaznaczyła, że Dałkowska grała bardzo różne role: duże, ale także takie, które nie były wielkie, ale stały się bardzo ważne. Podkreśliła, że taką była rola Dałkowskiej w "Roku spokojnego słońca", filmie w reżyserii Krzysztofa Zanussiego. "To była nieduża rola, a Ewa zrobiła z tego coś bardzo pięknego" - dodała Komorowska. Jako wspaniałą, wielką określiła rolę Dałkowskiej w filmie Edwarda Żebrowskiego "Szpital Przemienienia".

Komorowska zaznaczyła, że cenne w jej relacji z Dałkowską było to, że choć w wielu sprawach nie myślały tak samo, to ich to nie podzieliło. "To dowód, że można się nie zgadzać, ale mieć dobry kontakt" - powiedziała.

Ewa Dałkowska od 2008 roku była aktorką Nowego Teatru w Warszawie, gdzie stworzyła m.in. kreację Elizabeth Costello.

"Tytułową rolę grają aktorki różne wiekiem, emploi i doświadczeniem – Jadwiga Jankowska-Cieślak, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Maja Ostaszewska, Ewa Dałkowska i Maja Komorowska. (...) Trzeba powiedzieć tylko, że wszystkie są znakomite" - napisał krytyk teatralny Jacek Wakar w maju 2024 r.

W ostatnich latach Dałkowska wcieliła się w rolę Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego.

Ewa Dałkowska urodziła się 10 kwietnia 1947 roku we Wrocławiu. W 1970 roku ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1972 roku wydział aktorski w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Debiutowała 4 października 1972 roku rolą Barbarelli w spektaklu Hyde Park w Teatrze Śląskim w Katowicach. W latach 1974–2008 była aktorką Teatru Powszechnego w Warszawie, w którym odniosła największe sukcesy. W 2008 r. rozpoczęła współpracę z Krzysztofem Warlikowskim i jego Nowym Teatrem, gdzie, jak napisano na stronie teatru, "współtworzyła jego sens". "Będziemy pamiętać jej wielkie role: Ryfkę, Gonerylę, Elizabeth Costello, Henię Gelertner, Izoldę Regensberg. Jeszcze w kwietniu pracowała nad nową rolą" - informował Nowy Teatr.

Jacek Poniedziałek o Ewie Dałkowskiej: miała niepowtarzalną szajbę sceniczną

Ewa Dałkowska miała niepowtarzalną szajbę sceniczną, wolność robienia czegoś absolutnie po swojemu, z krejzolskim tonem w głosie - powiedział w niedzielę PAP aktor Jacek Poniedziałek.

"Ewa miała coś, co Krzysiek Warlikowski nazywał szajbą. Miała niepowtarzalną szajbę sceniczną, artystyczną, dezynwolturę, wolność, swobodę robienia czegoś absolutnie po swojemu i z pewnym takim krejzolskim tonem w głosie" - powiedział Poniedziałek.

Podkreślił, że z drugiej strony Dałkowska miała niepowtarzalną i zanikającą w młodym pokoleniu "szlachetność frazy i artykulacji". Dodał, że to szlachetność, która nie jest koturnowa, posągowa, ale autentyczna "wręcz biologiczna". "Miała w sobie królową. Może trochę zepsutą, trochę psotną, ale jednak królową" - podkreślił.

Dodał, że Dałkowska uczyła go, żeby się nie spieszyć. "Gdy wybiegaliśmy do ukłonów, to ona mówiła: trzeba zachować godność" - dodał.

Poniedziałek powiedział, że łączyła go Dałkowską silna więź sceniczna i pozasceniczna. "Myślę o Ewie jak o przyjaciółce, chociaż bardzo, wręcz skrajnie, dzieliły nas poglądy polityczne" - dodał. Podkreślił, że od co najmniej sześciu-siedmiu lat nie toczyli sporów, bo nie miało to sensu. "Pozostało nam więc tylko lubić się, a nawet kochać" - dodał.

"Ewa była zakochana w ludzkości, w ludziach. Mimo tego, że jestem dorosłym, a nawet starzejącym się mężczyzną, uczyła mnie życia. Kiedy oburzałem się na coś, robiłem aferę, alarmowałem, mówiła: Jacek, ludzie przeszkadzają ci cały czas. I to wystarczyło, żebym zrozumiał, w czym tkwi moja głupota, a jej mądrość" - powiedział. Podkreślił, że żartobliwie pochodziła do świata. "Bywała podobnie jak ja, choleryczką. Bywała szydercza lub złośliwa. Jednocześnie dobroć serca, ciepło było widać w jej niesamowitych, dużych, dobrych, łagodnych, lirycznych oczach" - zaznaczył.

Według Poniedziałka Dałkowska bardzo dobrze czuła się w Nowym Teatrze w Warszawie, który mogłaby przecież uznać za "gniazdo lewicowo-liberalnych os czy żmij". "Ona uwielbiała to miejsce. To był dla niej dom" - powiedział.

Ewa Dałkowska od 2008 roku była aktorką Nowego Teatru w Warszawie, gdzie stworzyła m.in. kreację Elizabeth Costello w spektaklu Koniec w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. W ostatnich latach wcieliła się w rolę Marii Kaczyńskiej w filmie "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauzego.

Źródło:

PAP

Sprawdź także