„Opera za trzy grosze" Bertolta Brechta i Kurta Weilla w reż. Ersana Mondtaga w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Przewrotna, brutalna historia króla zbrodni - świetnie zagranego przez Przemysława Przestrzelskiego - mocno trzyma się konwencji groteskowej opery i świetnie udaje „tani teatr”, w którym cały świat zbudowany jest z czarno-białego kartonu i cytatów z popkultury: od „La Strady” do „Kill Billa”. Reżyser nie boi się używać bardzo mocnych środków: nagości, przemocy, odniesień do wojny w Ukrainie, ale największe wrażenie robi aktorstwo [na zdjęciu Anna Radwan]: celnie operujące mocnym przerysowaniem, wierne bardzo pastiszowej konwencji - kilka kreacji jest tu wybitnych.