„Łatwe rzeczy" w reż. Anny Karasińskiej z Teatru im. s. Jaracza w Olsztynie na 4. Kieleckim Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Spektakl o ciele aktorki, który wzrusza, rozśmiesza, a momentami wzbudza gniew. Pierwszą z tych reakcji wywołują bardzo osobiste, niemal intymne zwierzenia Ireny Telesz-Burczyk i Mileny Gauer na temat tego, co przeżyły w teatrze. Drugą - gdy aktorki bezlitośnie obnażają duży wachlarz pustych rozwiązań, stosowanych przez reżyserów i reżyserki, kiedy nie mają pomysłu. Trzecią - gdy ujawniają wszechobecną patriarchalną opresyjność teatru. A przez cały spektakl zachwycają swoją wrażliwością i szczerością.