„Dropie” Natalki Suszczyńskiej wg scenariusza Michała Kmiecika w reż. Marcina Libera w Teatrze Horzycy w Toruniu. Pisze Przemek Gulda na swoim instagramowym koncie.
Bardzo smutna historia, opowiedziana na wesoło, spektakl o biedzie, zrealizowany na bogato. To nieco surrealistyczna historia z chyba niedalekiej przyszłości, kiedy „inflacja zapierdala, czynsze rosną z tygodnia na tydzień”. Ludzie mieszkają w śmietnikach, a do sklepu trzeba kupować bilety wstępu. Liber pakuje ją w różowe szaty - kostiumy, scenografia, nawet muzyka jest ciut różowa - i daje rozegrać wspaniale współpracującej obsadzie, przemycając swoje ulubione ostatnio motywy: życie alternatywnych wspólnot i szukanie szans na rewolucję.