EN

15.12.2020, 10:07 Wersja do druku

Głębia życia vs. powierzchowność języka

"Jezioro" Zuzanny Bojdy w reż. Darii Kopiec w Teatrze Dramatycznym w Warszawie 40. Warszawskich Spotkań Teatralnych online. Pisze Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Karolina Jóźwiak

Spektakl „Jezioro” w reżyserii Darii Kopiec zawiera wszystkie te elementy, które mogły przesądzić o jego niepowodzeniu. Jego twórcy proponują wiele oczywistości i klisz w mówieniu o kobiecej przyjaźni, pokonywaniu barier i szukaniu sensu życia, a jednocześnie zaskakują perspektywą, z której o tych tematach opowiadają. Przedstawienie Kopiec ukazuje bowiem historię z jednej strony dość przewidywalną, a z drugiej – zadziwiającą.  Ta niecodzienna dychotomia wynika z tego, że o ile sama treść i konwencja prezentacji wydają się raczej oczywiste (opowieść o pokonywaniu słabości, o podróży – w tym wypadku pod wodę – pozwalającej przewartościować swoje dotychczasowe życie i zrozumieć, czego tak naprawdę się pragnie), o tyle perspektywa, z której pokazane są losy trzech bohaterek, intryguje. Choć w „Jeziorze” dochodzi do nagromadzenia licznych powierzchowności, niekiedy nawet banałów (zwłaszcza jeśli chodzi o sam tekst – dla przykładu przytoczmy tak oczywiste gry słowne, jak – cytuję z pamięci – „przeszywa mnie fala dreszczy” czy „na powierzchni czuję się brudna, a pod wodą wszystko się ze mnie zmywa”), to wydaje się, że już samo opowiadanie o żeńskich postaciach starających się pobić rekord w nurkowaniu niejako czyni spektakl ciekawym. Tegorocznym Warszawskim Spotkaniom Teatralnym przyświeca zresztą idea oddawania głosu kobietom (niemal wszystkie prezentacje, które miałem okazję zobaczyć, realizowały ten postulat), a spektakl Kopiec idealnie to odzwierciedla – bo czy ktoś z Państwa widział kiedyś spektakl opowiadający o nurkach? Albo inaczej, pójdźmy znacznie dalej – czy ktoś z Państwa w ogóle słyszał historie kobiet zajmujących się tym sportem? Nie chcę odpowiadać na pytania, które sam zadałem, ale śmiem przypuszczać, że udzielone odpowiedzi będą w dużej mierze negatywne. Ciekawe, prawda?

Jak wspomniałem, już sam fakt doboru tematu czyni „Jezioro” pokazem wartym uwagi, ale na tym nie kończy się jego potencjał. Poza tym, że spektakl opowiada o zmaganiach bohaterek z własnymi słabościami (zarówno tymi fizycznymi jak i psychicznymi) i lękami, a także kreśli interesujące portrety psychologiczne wszystkich postaci, twórcom udało się precyzyjnie i dobitnie ukazać, w którym miejscu przebiega cezura między tym, co wyrażalne, a tym, co niewyrażalne. Podejmując się zagadnienia bardzo konkretnego (jakim jest nurkowanie) i ujmując go od strony przede wszystkim psychologicznej (a więc mocno zindywidualizowanej, odwołującej się do poszczególnego przypadku, określonej osoby), reżyserka równocześnie prowadzi uniwersalną refleksję o niewyrażalności doświadczenia, które zawsze, gdy zostaje poddane próbie opowiedzenia, ubożeje, staje się nie tyle świadectwem jakiegoś zdarzenia, ile jego refleksem, nieszczegółowym odbiciem.

fot. Karolina Jóźwiak

Przedstawienie Kopiec, uwypuklając znaczenie różnego rodzaju podziałów i porządków, którymi organizujemy sobie życie (góra – dół, pod wodą – nad wodą, głębia – powierzchowność, prawda – nieprawda, jasność – mrok), pokazuje, jak funkcjonujemy zarówno wobec samych siebie, jak i społeczeństwa. Dużo w „Jeziorze” mowy o opresji i presji, w tym tej, która wiąże się z koniecznością artykułowania własnych doświadczeń. Lwia część pokazu to przygotowania do pobicia wspomnianego rekordu w nurkowaniu, jednak to nie te starania i ich metaforyczne znaczenie pozostają w pamięci widza po wyjściu (choć w tym wypadu może należałoby raczej mówić o wylogowaniu?) z teatru. Chwilę po kluczowej dla prezentacji scenie, po wynurzeniu się z wody, wszystkie bohaterki przenoszą się do studia telewizyjnego (czy czegoś w tym stylu – do miejsca w szeroko pojętych mediach, w których można udzielać wywiadu), gdzie dzielą się wrażeniami z nurkowania. To, co przez zdecydowaną większość prezentacji wydawało się niemożliwe (pobicie rekordu) i niepojęte (bo wykraczające poza psychiczne możliwości postaci), nagle – jakby od pstryknięcia palców – powinno przybrać postać przystępnej i logicznej narracji, z jednej strony oddającej grozę nurkowania, a z drugiej – chłodno i racjonalnie wyrażającej przeżycia postaci. Choć nie powinno nas to dziwić, bo nie tylko media, ale również codzienne kontakty, opierają się dziś przede wszystkim na uproszczeniach i eliminowaniu z naszych opowieści emocji na rzecz suchego relacjonowania, to w spektaklu stołecznego teatru ta wyraźnie zarysowana opozycja wydaje się bardzo bolesna. Trud, z jakim bohaterki próbują mówić o podwodnych przeżyciach, nie mogąc znaleźć odpowiednich słów oraz przekonującej perspektywy, dobitnie pokazuje, że przenoszenie doświadczeń (zwłaszcza tak silnych czy też traumatycznych) do przestrzeni języka nie jest w pełni możliwe – to, co wypowiedziane i nazwane, zawsze będzie mniej prawdziwe i dokładne niż to, co przeżyte. Choć myśl, którą twórczynie w ten sposób podkreślają, może wydawać się błaha, to w trakcie oglądania – najpewniej za sprawą ewidentnego kontrastu – uderza. Implikuje ona bowiem przeświadczenie, że zawsze jesteśmy w gruncie rzeczy samotni, pozostawieni wyłącznie sobie: skoro nie możemy całkowicie zaistnieć poza sobą (w opowieści) oraz nie możemy przenieść własnych emocji w obszar języka, to nie jesteśmy również w stanie wzajemnie się poznać. Zawsze to, co pokazujemy innym, będzie uproszczeniem, banalnym wyrażeniem czegoś głębszego – myśli, intencji, pragnień czy przeżyć. Niemożliwe jest w związku z tym udzielenie komuś pełnego dostępu do naszych doświadczeń i myśli; każda próba rekonstrukcji siebie z przeszłości, choćby nieodległej, musi zakończyć się fiaskiem. Ta intuicja znajduje zresztą kontynuację w innym spektaklu z tegorocznych Warszawskich Spotkań Teatralnych – w „Historii przemocy” w reżyserii Eweliny Marciniak z Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie.

Tytuł oryginalny

Głębia życia vs. powierzchowność języka

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Kamil Bujny

Data publikacji oryginału:

14.12.2020