EN

12.02.2021, 08:49 Wersja do druku

Gdynia. „Arszenik i stare koronki” w Teatrze Miejskim i 40-lecie pracy Krzysztofa Babickiego

Klasyczną komedię z gatunku czarnego humoru „Arszenik i stare koronki” Josepha Kesselringa wystawi w sobotę, 13 lutego, Teatr Miejski w Gdyni. Spektakl reżyseruje Krzysztof Babicki, który obchodzi 40-lecie pracy twórczej.

fot. Roman Jocher

W czwartek odbyła się próba medialna spektaklu.

Premiera sztuki oraz obchody jubileuszu reżysera były planowane na 11 grudnia ub. roku, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany.

Kesselring "Arszenik i stare koronki" napisał w 1939 r. Sztuka szybko stała się przebojem na nowojorskim Broadwayu. Grano ją przez parę sezonów, a dodatkowej popularności przysporzył jej film Franka Capry pod tym samym tytułem z 1944 roku.

- Dla mnie osobiście trudniej jest zrobić "Arszenik i stare koronki" niż na przykład "Biesy" Dostojewskiego. Bo idzie o to, aby znaleźć równowagę między tym co śmieszne, a tym co niegłupie; żeby to była komedia, a nie farsa i żeby to był śmiech, a nie rechot. Rzadko reżyserowałem komedie w swoim życiu m.in. komedie Szekspira, ale to jest moja ukochana komedia. Podchodzę do niej po raz drugi, kompletnie inaczej, w innej scenografii Marka Brauna. Pierwszy raz sztukę Kesselringa reżyserowałem przed wielu laty w Krakowie - powiedział na konferencji prasowej Babicki.

Zdaniem reżysera, "Arszenik i stare koronki" to bardzo mądra komedia. - Opowiada między innymi o tym, jak poprzez opowieści, że uszczęśliwiamy ludzkość, można usprawiedliwić każde niecne działania - dodał.

Jej bohaterkami są dwie starsze kobiety, które opiekując się cierpiącym na lekkie zaburzenia psychiczne kuzynem, odnajdują swe życiowe powołanie w niesieniu pomocy innym. Spełniają jednak tę misję w osobliwy sposób. Siostry Brewster, powodowane chęcią ulżenia bliźnim, podają zatrute arszenikiem wino samotnym mężczyznom, którzy pragną wynająć pokój w ich gościnnym domu. Potem Abby i Martha grzebią swoje ofiary w piwnicy. Tę wieloletnią praktykę zakłóca nieoczekiwany powrót siostrzeńca staruszek Mortimera Brewstera, a potem w rodzinnym domu zjawia się jego brat, poszukiwany przez policję wielokrotny morderca.

fot. Roman Jocher

Za swoje osiągnięcie podczas 40-letniej pracy artystycznej Babicki uznał to, że "nigdy nie robił sztuki narzuconej". - Jako bardzo młody reżyser robiłem bezczelne rzeczy. Dopiero co opuściłem szkołę teatralną i dyrektor teatru zapytał mnie "Co pan chce zrobić?". A ja: "Kordiana" Słowackiego. Jako dyrektor uważam się za konserwatystę. Teatr utrzymywany z pieniędzy publicznych powinien mieć eklektyczny repertuar tak, aby widzowie chętnie go odwiedzali - dodał.

Babicki jest dyrektorem artystycznym Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni od września 2011 roku.

Ukończył Wydział Filologii Polskiej na Uniwersytecie Gdańskim i Wydział Reżyserii krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Z teatrem związał się już podczas studiów, gdzie od roku 1980 był etatowym asystentem w Teatrze Bagatela. Był współzałożycielem oraz szefem studenckiego Teatru Jedynka w Gdańsku. W czerwcu 1982 r. wyreżyserował "Hioba" w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Był to jego reżyserski dyplom. Kilka miesięcy wcześniej w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku odbyła się premiera "Sonaty Widm" Augusta Strindberga w jego reżyserii.

Po uzyskaniu dyplomu Babicki podjął wieloletnią współpracę z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, w którym pełnił także funkcję dyrektora artystycznego (1991-1994). W Teatrze Wybrzeże wyreżyserował m.in. "Pułapkę" Tadeusza Różewicza (1984), "Wiśniowy sad" Antoniego Czechowa (1985), "Biesy" Fiodora Dostojewskiego (1992), "Arkadię" Toma Stopparda (1994), "Demokrację" Michaela Frayna (2005), "Parawany" Jeana Geneta (2006).

W latach 1983-91 współpracował ze Starym Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie. Powstały tam m.in. spektakle: "Affabulazione" Piera Paolo Pasoliniego (1985), "Termopile Polskie" Tadeusza Micińskiego (1986), "Do Damaszku" Augusta Strindberga (1991). W Krakowie, w Teatrze im. Juliusza Słowackiego wyreżyserował m.in. przedstawienie "Frank V. Komedia bankierska" Friedricha Duerrenmatta (2008).

Reżyserował także spektakle dla Teatru Telewizji. Tworzył również w Finlandii, Niemczech, Rosji, Korei Południowej i Holandii.

W latach 2000-11 był dyrektorem artystycznym Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. Wyreżyserował na deskach tego teatru m.in. "Dziady" Adama Mickiewicza (2001), "Operetkę" Witolda Gombrowicza (2003), "Hamleta" Williama Szekspira (2004), "Miłość na Krymie" Sławomira Mrożka (2006), "Idiotę" Dostojewskiego (2007), "Sarmację" (2008) i "Zamknęły się oczy Ziemi" (2011) Pawła Huelle.

W Teatrze Miejskim w Gdyni wyreżyserował m. in. sztukę Toma Stopparda "Rock'n'roll", "Idąc rakiem" Guentera Grassa, Jeana Geneta "Pokojówki", "Biesy" i "Nastazja wychodzi za mąż" Dostojewskiego, "Żółtą łódź podwodną" i "Kursk" Huellego, "Z życia glist" Pera Olova Enquista, "Lot nad kukułczym gniazdem" Dala Wassermana i "Zabójstwo Króla" Pasoliniego.

Źródło:

PAP