EN

12.02.2021, 08:38 Wersja do druku

Bez wątpienia to Ty jesteś prawdziwą Artystką!

Mija pierwsza rocznica śmierci Barbary Batyry, z d. Matuszewskiej (1949-2020). Barbara w ostatnich latach życia była scenografem Teatru Na Pustej Podłodze (TNPP) pamięci Tadeusza Łomnickiego. Pod szyldem tego skromnego stowarzyszenia powstało, od jego powołania do życia w roku 2016, kilka spektakli, których scenografem za każdym razem była Barbara. Teatr był od wielu lat jej niespełnioną miłością.

fot. Magdalena Batyra; z archiwum Teatru Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego

Jeszcze jako młoda dziewczyna dzieliła się tą fascynacją z młodszym bratem, zabierała go na spektakle warszawskich teatrów; później, kiedy on został reżyserem teatralnym, a jeszcze później dyrektorem teatru, nie opuściła żadnej jego premiery. Kiedy pojawiała się w teatrze, aktorzy natychmiast snuli domysły, że dyrektor zamierza zaangażować nową aktorkę – zdradzała ją w ich oczach jej nieprzeciętna uroda i elegancja.

Barbara zaprzyjaźniała się z aktorami i ludźmi teatru, z którymi pracował jej brat. Zaprzyjaźniła się z obiema scenografkami, z którymi brat współpracował najczęściej: z Małgorzatą Treutler i Ewą Strebejko. Obserwowała ich pracę, pełna uznania dla ich kunsztu i z pewnym rodzajem zazdrości: że jej „nie było dane”. Na dodatek obydwie panie scenograf to mistrzynie w swoim zawodzie - Barbara patrzyła na ich pracę z wielkim podziwem i szacunkiem. To trwało przez wiele lat i teatr nie przestawał jej fascynować.

W swojej „małej ojczyźnie” – w podwarszawskiej Gminie Brwinów – Barbara była bardzo aktywna na polu kultury - jako organizator wystaw, koncertów i oczywiście spektakli teatralnych (także z młodzieżą szkolną). Przez kilka lat organizowała doroczny przegląd lokalnych dokonań artystycznych o nazwie Brwinowska Wiosna Artystyczna.

Kiedy w Brwinowie jej brat powołał do życia Stowarzyszenie Teatr Na Pustej Podłodze pamięci Tadeusza Łomnickiego, Barbara aktywnie włączyła się w jego działalność. I wreszcie stało się to, co w historii siostry i brata owładniętych teatrem, nastąpić musiało: podjęli współpracę reżyser – scenograf. Zaczęli skromnie, bo od monodramu – Barbara przygotowała kostium dla doświadczonego już aktora Jacka Zienkiewicza, do adaptacji scenicznej opowiadania ”Donna Kamelia” autorstwa Stanisława Kowalewskiego. To był pierwszy, jeszcze bardzo skromny, ale już w pełni profesjonalny sukces scenograficzny Barbary.

Za „Donną” poszło kilka następnych premier: sceniczne czytania (w kostiumach i w dekoracjach) opowiadań „Trzy listy prababki” Zygmunta Bartkiewicza (aktorzy: Danuta Nagórna, Dominika Buczek, Jacek Zienkiewicz), „Portret starca” Stanisława Kowalewskiego (aktor: Marek Prażanowski), wreszcie premiera „Romansu z pajacem” Stefana Kiedrzyńskiego - na scenie Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskiego (aktorzy: Kinga Suchan, Jacek Zienkiewicz i Michał Winiarski).

Barbara nie tylko osobiście przygotowywała kostiumy i rekwizyty, szyła kotary, ale także z pełnym oddaniem służyła pomocą aktorom podczas spektakli (troszczyła się o kostiumy, charakteryzowała aktorów, podawała rekwizyty a nawet im trochę „matkowała”). Aktorka TNPP Kinga Suchan w liście do Barbary tak dziękuje jej za tę teatralną troskę: "Ty pokazałaś mi jak iść wyprostowaną, z podniesioną głową i z dumą i radością nosić piękny kapelusz z szafirową woalką. Dziękuję Ci za to. W wielu momentach, gdy wątpię w siebie przypominam sobie Twoje subtelne, ale silne wsparcie. Całą sobą pokazałaś mi z jaką pasją można żyć i spełniać swoje marzenia: artystyczne, kobiece, ludzkie. Bez wątpienia to Ty jesteś prawdziwą Artystką! Barbara ze swoją dobrocią i czułością doskonale wpisywała się w klimat naszych spektakli. W teatralnej robocie kategoria Czułości łączyła nas wszystkich najbardziej.

W roku 1991 w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, w Sali im. Haliny Mikołajskiej powstał spektakl „Ach, Combray!...” oparty na tekście powieści „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta w reżyserii Waldemara Matuszewskiego (pamiętne kreacje aktorskie Jarosława Gajewskiego, Ryszardy Hanin, Joanny Bogackiej, Aleksandry Konicznej i wielu innych). Ówczesny dyrektor artystyczny Dramatycznego – Maciej Prus – powiedział do reżysera na próbie generalnej: „Wiesz, ten spektakl jest czuły”. Na wiele lat przed mową noblowską Olgi Tokarczuk, wielki polski reżyser (w tym wypadku także dyrektor artystyczny teatru) użył tego określenia jako najwyższej noty dla spektaklu, który przyjmował do repertuaru prowadzonego przez siebie teatru. Barbara i przy tym spektaklu - jak przy każdym kolejnym reżyserowanym przez jej brata - była całym sercem, a filiżanka z jej osobistej kolekcji porcelany była kluczowym rekwizytem przedstawienia. I tak już było zawsze – jakaś istotna cząstka Barbary (materialna lub niematerialna) była w każdym kolejnym spektaklu reżyserowanym przez brata.

Aż powstał wreszcie TNPP pamięci Tadeusza Łomnickiego a Barbara stała się jego scenografem. W piątym sezonie funkcjonowania Teatru na afiszu pojawiła się zapowiedź adaptacji teatralnej pt. „Nie chcę matki piękniejszej od mojej!...”, opartej na tekście arcypowieści Marcela Prousta. Tak jak już zapowiadał sam tytuł, miał to być spektakl i czuły, i o Czułości – tej w życiu, i tej w sztuce.

Barbara zaczęła już przygotowywać projekty, gromadzić ogromną dokumentację ikonograficzną dotyczącą biografii Prousta i epoki, w której żył. W ruch poszły zasoby koronek, haftów i jedwabi, które Barbara gromadziła całe życie – jakby właśnie do tego spektaklu, który miał ukoronować jej życie… Barbara zmarła 12 lutego 2020 roku.

Źródło:

Materiał nadesłany