EN

4.05.2022, 14:46 Wersja do druku

Flesz taneczny. W świątecznym nastroju

Kwiecień zawsze jest ważny dla środowiska tanecznego, bo to właśnie w tym miesiącu obchodzi się Międzynarodowy Dzień Tańca. W Warszawie nastąpił z tej okazji istny wysyp wydarzeń (i to nie tylko 29 kwietnia) – było butoh, spektakle performatywno-badawcze, spotkania, warsztaty i rzecz jasna pokazy czysto taneczne. Wszystko to złożyło się na swoistą wizytówkę różnorodności sztuki ruchu. Pisze Sandra Wilk ze Strony Tańca.

fot. WILK

Nowy Teatr kilkukrotnie wystawił „Silenzio!” – nietypową pracę performatywno-muzyczną  nawiązującą do historii opery. Jego choreografka – Ramona Nagabczyńska – pokłoniła się badaniu starogreckiej praktyce aischyrologii polegającej na używaniu obscenicznego języka przez kobiety i na tej bazie stworzyła oś spektaklu w wykonaniu Katarzyny Szugajew, Karoliny Kraczkowskiej, Barbary Kingi Majewskiej i jej samej. 

„Nagabczyńskiej udało się być silnym głosem w temacie praw kobiet, także tych reprodukcyjnych, uderzyć w najczulsze struny społeczne, w kontrolowany sposób wyolbrzymić „obszary zakazane”, więc naprawdę łatwo jest przewidzieć, jak wyglądałaby organizacja ogólnopolskiej trasy jej spektaklu (szczególnie, gdyby do zaproponowanego zestawu „niestosowności” dodano jeszcze jakiś aspekt dotyczący praw kobiet w Kościele). W ciemno można wskazać, w jakich miastach wybuchłyby skandale, i w których województwach doszłoby do interwencji lokalnych włodarzy, aby autorkę oraz wspierające ją teatry potępić i wystawić pod medialny pręgierz. Czy tak się stanie? Pewnie nie – wszak niewielkie jest zainteresowanie mainstreamowych mediów tańcem współczesnym, a sztuka performance tkwi w jeszcze potężniejszej niszy. Miłośnicy teatru (a także opery) powinni jednak zwrócić baczną uwagę na „Silenzio!”, ba!, powinni być na pokazach oburzeni i próbować łamać swoje granice. Warto bowiem uświadomić sobie własne oczekiwania wobec innych i choć próbować zrozumieć obszar  wyzwalania się z kajdan dobrego wychowania i wymogów stawianych kobietom przez mężczyzn, a często także i przez same kobiety” [cytat z recenzji: „Skandal kontrolowany”, Strona Tańca – przyp.]. 

W Teatrze Akt publiczność uczestniczyła w IV Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Butoh „Butohpolis”. „Butohpolis” pokazał rodzimych artystów (w tym pracującego w Berlinie, a niezwykle rzadko występującego w Polsce, performera Krzysztofa Leona Dziemaszkiewicza) i reprezentantów tzw. nowego butoh z Ameryki Południowej. W wersji online można było zobaczyć m.in. Compañía Ruta De La Memoria z Chile ze zmysłową i wzbudzającą niepokój pracą „Xibalba”, inspirowaną motywem ofiary, którą Majowie złożyli na cześć boga podziemi. Podobny temat wybrał także stołeczny Teatr Limen Butoh, który wystawił performance „Święta wiosna”, nawiązującą oczywiście do nieśmiertelnego baletu Igora Strawinskiego „Święto wiosny”. 

Kameralny festiwal trwał trzy dni, a poza spektaklami i pokazami filmów, przyniósł także miejski flash mob „Goście” poświęcony tematyce uchodźców wojennych. Niestety, ta edycja „Butohpolis” jest prawdopodobnie ostatnią odsłoną tej ciekawej imprezy w związku z emigracją jego dyrektorki, Sylwii Hanff, do Holandii. 

W kwietniu odbył się także kolejny odcinek „Centralnej Sceny Tańca” w Mazowieckim Instytucie Kultury. Na święto tańca zaproponowano tutaj interaktywną instalację dźwiękową „Miastofonie” Katarzyny Stefanowicz. Punktem wyjścia do tego projektu był manifest futurystyczny „L’arte dei rumori” („Sztuka hałasów”, 1913). Jego autor, futurysta Luigi Russolo postulował koniec muzyki przeszłości i narodziny nowych jakości powstałych na bazie dźwięków wielkich, przemysłowych miast. Nawiązując do tej wizji performance na żywo w MIK-u tworzyli: Dominika Jarosz i Katarzyna Stefanowicz oraz muzyk i kompozytor Michał Marecki.

Międzynarodowy Dzień Tańca silnie zaakcentował Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego proponując rozbudowany projekt „Ramię w ramię”. W jego ramach zaproponowano warsztaty dla dzieci, panel dyskusyjny oraz pokazy prac choreograficznych studentów i absolwentów kierunków tanecznych. Pomysł na obchodzenie najważniejszego dnia w tańcu został stworzony wspólnie z artystami z Polski i Ukrainy. 

Plenerowe warsztaty taneczne Instytutu prowadziły choreografki z największej ukraińskiej szkoły tańca współczesnego Totem Dance School (Tetiana Tizenberg i Anastasia Lapko), tematem panelu dyskusyjnego było „Prawo do przebywania na naszych miejscach”, a spektakle pozwoliły na poznanie ukraińskich artystów. W Instytucie Teatralnym odbyła się więc premiera choreografii „Razem ale daleko” przygotowanej przez Ilonę Gumowską z ukraińskimi tancerzami (do muzyki Pawła Szamburskiego granej na żywo), wieczór ze studentami polskich kierunków tanecznych, tj. z Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu i Akademii Muzycznej w Katowicach, a na zakończenie „Ramię w ramię” odbył się pokaz improwizowanego folklorystycznego baletu filmowego „Vodurudu” w reżyserii Anatolija Sachivko.  

Serię wydarzeń przygotowało także Centrum Teatru i Tańca w Warszawie. Tu, w ramach minifestiwalu „Święto Tańca_Offline”, publiczność zobaczyła udany spektakl „Goździk w pustej muszli” Aleksandry Bożek-Muszyńskiej i Piotra Skalskiego przyglądającym się długoletnim związków miłosnych oraz pokaz work in progress „Przesycone mgłą” Teatru Tańca Zawirowania (premiera planowana jest na maj 2022 r.). Była też kolejna prezentacja zabawnego spektaklu Ilony Trybuły pt. „Partytury codzienności” oraz na finał „Mirroring” w wykonaniu tancerek z trójmiejskiego zespołu Hertz Haus.

„Magdalena Kowala i Anna Zglenicka odważnie postawiły na ciekawy, powolnie wykonywany ruch obserwowany się z bliska, jak w laboratorium właśnie. To ruch, w którym  dokładnie widać każdy uchwyt, każde podnoszenie, każde napięcie mięśni. A wszystko to zostało przedstawione bez żadnego koloryzowania i ukrywania czegokolwiek, ot, w bladym białym, zimnym świetle. W kontrze do tych obrazów ustawiono sceny skąpane w błękicie; w nich bliźniacze bohaterki używają kamieni i intensywnie wykorzystują swoje długie warkocze tnąc nimi powietrze niczym biczami. Zaprojektowanie tych odmienności przyniosło pożądany efekt – szczególnie w finale, gdy tancerki z kamieniami na piersiach, wykrzywione pod ich ciężarem nikną w mroku, by zostawić widzów z ich własnym ciężarem przeżyć” [cytat z recenzji „Od człowieka do człowieka”, Strona Tańca – przyp.].

Ponadto w Międzynarodowy Dzień Tańca STUDIO teatrgaleria zobaczyć można było świetną  „Mosterę” Marty Ziółek, a bez wychodzenia z domu obejrzeć propozycję Nowego Teatru, czyli nawiązujące do biblijnej opowieści o wieży Babel „Języki przyszłości” Ani Nowak. Z ważniejszych wydarzeń dotyczących obchodów święta tanecznego warto jeszcze wspomnieć złożeniu kwiatów w hołdzie polskim artystom baletu pod pomnikiem tancerki przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej i specjalnym spotkaniu zorganizowanym 29 kwietnia przez ZASP i Fundację na rzecz Sztuki Tańca i MCC Mazurkas. 

Organizatorzy wydarzeń przygotowali propozycje dla różnych grup wiekowych i o naprawdę szerokiej problematyce, choć – być może ze względu na czasy wojny – niewiele z nich dotyczyło radosnych tematów. Tak czy inaczej, świętowaliśmy udanie. 

Źródło:

Materiał nadesłany
Strona Tańca
Link do źródła

Autor:

Sandra Wilk

Wątki tematyczne