Logo
Recenzje

Farsa w lustrzanym odbiciu

14.05.2025, 16:20 Wersja do druku

„Mayday 3” Raya Cooneya w reż. Macieja Kowalewskiego Agencji Artystycznej COPA w Scenie Relax w Warszawie. Pisze Robert Trębicki w Teatrze dla Wszystkich.

Trzeci rozdział kultowej farsy „Mayday”, tym razem w wersji „femme”, zaskakuje świeżością, sceniczną energią i błyskotliwym reinterpretowaniem klasycznego wzorca komediowego. Reżyser Maciej Kowalewski z wyczuciem i teatralnym temperamentem odwraca role, wpisując kobiece bohaterki w sprawdzoną matrycę bigamicznego chaosu, znaną z pierwowzoru Raya Cooneya. Powstała opowieść nie tylko doskonale bawi, ale też pozwala spojrzeć z nowej perspektywy na mechanizmy farsy, płciowe stereotypy i społeczne konwenanse.

Joanna Brodzik, obchodząca jubileusz 30-lecia pracy artystycznej, wciela się w Jackie Smith – londyńską taksówkarkę, która z niebywałą determinacją usiłuje utrzymać swoją podwójną tożsamość w tajemnicy przed światem – a przede wszystkim przed dwoma mężami. Brodzik gra postać balansującą na granicy rozsądku i histerii, tworząc kreację wielowymiarową, wyważoną, pełną autoironii. To kobieta zmęczona własnym kłamstwem, lecz uparcie walcząca, by nie rozsypał się ani świat prawdziwy, ani ten zbudowany na pozorach.

Partneruje jej zjawiskowa Anna Gzyra w roli Stelli Gardner – przyjaciółki, powierniczki, wspólniczki w zbrodni (choć bardziej komicznej niż kryminalnej). Gzyra z właściwym sobie scenicznym rozmachem tworzy imponujący wachlarz wcieleń – od groteskowej ogrodniczki przez erotyzującą sąsiadkę po wyimaginowaną córkę. Jej metamorfozy, panowanie nad ciałem i słowem są imponujące. To klasyczny przykład aktorstwa farsowego w najwyższej formie: opartego na precyzji, rytmie i doskonałym wyczuciu absurdu.

Nie mniej udane są kreacje mężów – Barry’ego (Dawid Czupryński) i Marka (Marcel Sabat), którzy z całą powagą i nieświadomą naiwnością brną przez świat, którego logika dawno się już załamała. Ich obecność buduje napięcie i stanowi idealne tło dla kolejnych fabularnych zawirowań.

Na osobne uznanie zasługuje duet policyjny: Monika Daukszo (Inspektor Troughton) i Andrzej Niemirski (Inspektor Porterhouse). Ich bohaterowie są parodią samej idei śledztwa – równie absurdalni, co skuteczni w dekonstruowaniu resztek porządku. Ich sceny wprowadzają do spektaklu pierwiastek quasi-montypythonowski.

Scenografia – prosta, ale funkcjonalna – dzieli scenę na dwa mieszkania, umożliwiając równoległe prowadzenie akcji i podbijając dramatyczną ironię. Widz, jak zawsze w farsie, wie więcej niż bohaterowie, co podsyca napięcie i śmiech. Całość domykają muzyczne interludia – ikoniczne hity lat 80. (Queen, Bee Gees, Donna Summer), które dodają spektaklowi lekkości i popkulturowego pazura.

„Mayday 3” to nie tylko kolejna wariacja na temat znanej farsy. To pełnoprawna, udana realizacja teatralna, która udowadnia, że dobry tekst, inteligentna reżyseria i aktorstwo na wysokim poziomie potrafią tchnąć nowe życie nawet w doskonale znane mechanizmy komizmu. Śmieszy do łez, a zarazem pozwala docenić kunszt teatralnego rzemiosła – i to zarówno w warstwie aktorskiej, jak i inscenizacyjnej. Pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów gatunku.

Tytuł oryginalny

Farsa w lustrzanym odbiciu

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Robert Trębicki

Data publikacji oryginału:

14.05.2025

Sprawdź także