- Dopóki widz się nie wierci, wiemy, że się dobrze bawi - mówi Sandra Matuszak*. - Jeśli publiczność nie przyjdzie na spektakl, teatr nie przetrwa, dlatego widzowie w dużej mierze decydują, co tu jest grane, i mają na Mój Teatr realny wpływ - dodaje Cezary Gieracki**. Duet dyrektorów Mojego Teatru opowiada o planach, publiczności oraz o niespodziance, przygotowywanej na koniec października.