Z Teatrem Narodowym jest Pani związana od 22 lat. Można powiedzieć, że to prawdziwa miłość z wzajemnością!
Teatr był moim marzeniem na długo przedtem, nim zdałam do szkoły teatralnej. Znalazłam się wśród wspaniałych, inspirujących ludzi. Współpraca z nimi jest dla mnie niewyczerpanym źródłem radości i pogłębianiem tej pasji, którą noszę w sobie od dawna.
Jakiś czas temu zagrała Pani Podstolinę w premierze „Zemsty" w Teatrze Telewizji. Zebrała Pani za nią świetne recenzje!
Bardzo się cieszę ze spotkania z reżyserem Redbadem Klynstrą-Komarnickim, ekipą aktorską i wszystkimi realizatorami. To była bardzo ciekawa i owocna praca. Propozycja przyszła do mnie w najmniej oczekiwanym momencie - przed premierą „Woyzecka" w Teatrze Narodowym i premierą mojego recitalu w Teatrze Roma. Najpierw odmówiłam, ale potem dotarło do mnie, że takich ról się nie odmawia i zmieniłam zdanie. Podstolina była jednym z moich aktorskich marzeń i okazało się, że przy dobrej woli wszystkich zaangażowanych, dam radę zagrać w „Zemście", nie rezygnując z innych projektów.