Chwała dyrektorowi Englertowi, że bez wahania zwolnił dyscyplinarnie artystkę, która zawiodła. Podobno chce ona podać dyrektora do sądu. Niniejszym zgłaszam się na ochotnika jako świadek i ekspert w tej sprawie - pisze w swoim blogu Marek Weiss, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.
Zawsze szanowałem Jana Englerta, ale od wczoraj mój szacunek uzupełniam podziwem i wdzięcznością. Przeciął węzeł gordyjski jak legendarny Macedończyk. Wyobrażam sobie, jaki musiał być wściekły. Przeżył jedną z najgorszych przygód, jakie grożą w zawodzie dyrektora teatru. Dla nas, dyrektorów godzina rozpoczęcia spektaklu jest kulminacją wielu wysiłków sumujących się w tej magicznej chwili i napinających nerwy do bólu. Tam już widownia jest zapełniona ludźmi, którzy kupili bilety, wyrzekli się rozkoszy wieczoru domowego, zafundowali sobie taksówki, wystroili się i oczekują święta. Tu, po naszej stronie ekipa teatru - spięci artyści, skupieni technicy, skomplikowana maszyneria, poniesione koszty i dyrektor odpowiedzialny za to wszystko. Za chwilę te dwa światy spotkają się ze sobą w nadziei, że to oczyści pewną ilość zaśmieconych dusz, a pozostałym sprawi radość niecodziennym pięknem. Przygotowujemy się do tego spotkania długo i