Logo
Recenzje

Dwa światy w jednym łóżku

16.11.2025, 15:17 Wersja do druku

„Separatka” wg scen. i w reż. Joanny Szczepkowskiej w Teatrze Telewizji. Pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Karolina Jóźwiak/ mat. teatru

Ocena Recenzenta: 9/10

Historia teatru zna przynajmniej kilka takich przypadków, w których mono- i duodramy potrafią powiedzieć o kondycji człowieka we współczesnym świecie więcej niż sztuki wieloobsadowe z rozbudowaną oprawą wizualną. Jest jeden warunek: muszą być dobrze napisane, wyreżyserowane i wyśmienicie zagrane. Tak jak „Separatka” Joanny Szczepkowskiej — w jej reżyserii i z jej udziałem w jednej z dwóch głównych ról.

Pokaz telewizyjny tej sztuki, która swoją premierę miała w grudniu ubiegłego roku na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie, był nawiązaniem do prapoczątków Teatru Telewizji, kiedy spektakle pokazywane były na żywo. Wydaje się, że w tym przypadku przedsięwzięcie nie musiało być specjalnie skomplikowane, bowiem cała scenografia (w studiu telewizyjnym zbudowała ją Małgorzata Machura) to jedno łóżko, jakieś okno… Jednym słowem — szpitalna sala przeznaczona dla jednego pacjenta, do której w wyniku czyjejś pomyłki lub zaniedbania trafiają dwie kobiety: Alina (Dorota Landowska) i Marta (Joanna Szczepkowska). Żadna z nich nie chce ustąpić, uważając, że to jej należy się miejsce w szpitalnej „jedynce”. Oczekując na pojawienie się kogoś z personelu (co nie następuje), kobiety zaczynają ze sobą rozmawiać.

Wachlarz tematów jest niezwykle szeroki: od psów, mężów, klimatu, gwiazd, poprzez kwestię żydowską, bieżącą politykę, aż po patriotyzm, historię, aborcję, LGBT, wiarę i śmierć. Praktycznie w żadnym zakresie nie znajdują wspólnego języka. Dwie kobiety — dwa skrajnie różne światy; racjonalne argumenty kontra fobie, bezrefleksyjnie przyjmowane poglądy głoszone przez określone media i Kościół. Różnice niemożliwe do zniwelowania, wywołujące rozpaczliwą konstatację Marty: „Musimy ze sobą wytrzymać”.

Joanna Szczepkowska napisała dramat będący czytelną metaforą społeczeństwa polskiego, w którym rowy podziału są trudne — jeśli w ogóle możliwe — do zakopania. Pokazała to w sposób niezwykle wyważony, bez wyraźnego opowiadania się po którejś ze stron (choć poglądy aktorki-dramaturżki są powszechnie znane), a przy tym ze sporą dawką inteligentnego dowcipu, ironii, a nawet autoironii. Bardzo misternie zbudowała i powiązała kolejne wątki akcji, czym niejako wymusza stałe skupienie widza aż do zaskakującego zakończenia.

Dorota Landowska i Joanna Szczepkowska swoją wirtuozerską grą stworzyły wyraziste, do bólu prawdziwe postaci, różniące się wszystkim: od poziomu wiedzy i wykształcenia po sposób mówienia i zachowania. Dodatkowo w kreacji Marty — Szczepkowskiej — da się chwilami wyczuć osobiste doświadczenia aktorki. Nawiasem mówiąc, ciekawe byłoby obejrzenie przedstawienia „Separatki”, w którym aktorki zamieniłyby się rolami. Obie doskonale odnajdują się w konwencji sztuki, będącej w założeniu komedią, ale taką, podczas oglądania której trudno o szczery, radosny śmiech. To raczej komediodramat — o nas i o czasach nam współczesnych. O Alinach i Martach, których pełno dookoła.

Oprócz znakomitego aktorstwa należy również docenić perfekcyjną realizację telewizyjną spektaklu, będącą dziełem Marka Bika.

https://teatrtv.vod.tvp.pl/

Tytuł oryginalny

Dwa światy w jednym łóżku

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Krzysztof Krzak

Data publikacji oryginału:

14.10.2025

Sprawdź także