„Medea” Luigiego Cherubiniego w reż. Simona Stone'a w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w „Przeglądzie”.
Powstałą w 1797 r. operę wystawiają wspólnie warszawski Teatr Wielki-Opera Narodowa oraz Festiwal w Salzburgu. Tym razem zamiast w starożytnej Grecji rzecz dzieje się we współczesnej, bogatej Austrii, w środowisku elity biznesowej. Medea jest cudzoziemską żoną dobrze sytuowanego Jazona, który porzuca ją dla lepszej partii. Scenę wypełniają sprzęty i kostiumy z najwyższej półki. Wkraczamy też do nocnego klubu, gdzie panie tańczą na rurze. Tragiczny finał rozgrywa się jednak na stacji benzynowej. I tu wyobraźnia widzów nie jest wystawiona na próbę.