Aktorka Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu Julia Szczepańska 9 stycznia w Instytucie Teatralnym w Warszawie odebrała doroczną nagrodę im. Andrzeja Nardellego za najlepszy debiut w Teatrze Dramatycznym w minionym sezonie artystycznym.
Absolwentka łódzkiej filmówki, rocznik 2021. Urodzona 5 października 1997 roku w Warszawie. W 2004 roku rozpoczęła naukę w Społecznej Szkole Muzycznej I Stopnia. Gra na pianinie, śpiewa. Barbara w spektaklu „Noce i dnie, czyli między życiem a śmiercią”, śpiewa też fragment utworu Ewy Demarczyk. Julia zna biegle angielski, hiszpański. Uprawia liczne sporty, jak np. siatkówka, karate, piłka nożna, narty, jazda konna, pływanie. Jest aktorką filmową, telewizyjną i teatralną..
Na ubiegłorocznym „MFF Tofifest. Kujawy i Pomorze” otrzymała Nagrodę Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego za debiut aktorski w filmie Wiarołom. Szczepańska zachwyciła tu krytyków, tworząc niezwykłą postać w tym balansującym między sną a jawą, porównywanym do stylistyki Andrieja Tarkowskiego, filmie Piotra Złotorowicza, reżysera również debiutującego tym obrazem na dużym ekranie.
Debiut sceniczny Juli Szczepańskiej zaistniał na deskach Teatru im. Wilama Horzycy w Nocach i dniach, czyli między życiem a śmiercią zachwycił tak widzów, jak i krytyków.
Po dwukrotnym obejrzeniu spektaklu doszłam do wniosku, że wcielająca się w główną bohaterkę kilkutomowej powieści Marii Dąbrowskiej Noce i dnie, Julia Szczepańska jest znakomitą kandydatką do Nagrody im. Andrzeja Nardellego.
To sceniczny debiut oparty na wyjątkowo skomplikowanym materiale, bo Barbara Niechcic jest szczególnie złożoną, ciekawą psychicznie i trudną do przeniknięcia postacią kobiecą w polskiej literaturze.
Wydaje się, że autorka zawarła w niej wiele własnych przeżyć i emocji. Kreująca na scenie Horzycy postać tej bohaterki, Julia Szczepańska w spektaklu gra na przemian kobietę złą, kapryśną o zmiennych nastrojach; w dużym stopniu bezwzględną, ale kiedy obok pojawia się Toliboski, twarz Barbary promieniuje rozkoszą. W zależności od przebiegu zdarzeń jej bohaterka jest jakby inną osobą. Chwilami jest bardzo ostra, zła, zionie ironią, a nawet okrucieństwem; to znów łagodnieje, zwłaszcza w kontaktach z dziećmi emanuje macierzyńskim ciepłem, a po śmierci Piotrusia rozpaczą.
Czasem zmienia się też jej stosunek do Bogumiła. Zwłaszcza w okolicach jego śmierci. Dostrzega w nim człowieka. Wzrusza się na wspomnienie jego miłości. Zaczyna cenić jego wartość- patriotyzm, przywiązanie do ziemi, a przede wszystkim jego miłość do niej samej. Odejście męża staje się dla Barbary tragicznym przeżyciem.
Ponieważ scenariusz rozsypany jest na wiele scen z różnych momentów życia Barbary, a jej postać, jak w czasie prób wywołuje partnerów do grania poszczególnych fragmentów biografii, aktorka musi błyskawicznie przechodzić z nastroju w nastrój. Ale są to bardzo łagodne przejścia. Szczepańska w ogóle posługuje się subtelnym środkami. Zwłaszcza jeśli chodzi o gesty, ruchy dłoni. Gra z perspektywy dnia dzisiejszego. Jej aktorstwo przenika jakby z wnętrza. Nastroje i doznania zapisują się na twarzy, co chwilę malując portret innej kobiety. I to samymi środkami, spojrzeniem, sposobem poruszania się, bez zmian w charakteryzacji. Wszakże Szczepańska ze współczesności zagląda tylko w przeszłość, zupełnie nie chronologicznie.
Młoda dziewczyna, w swej pierwszej teatralnej roli przez kilka godzin nie schodzi ze sceny, konfrontując się z całą plejadą dojrzałych aktorów, wydobywając z kreowanej postaci przeogromną gamę barw; pastelowych, stonowanych, powściągliwie operując też głosem.
Role Szczepańskiej w aktualnym repertuarze Teatru im. Wilama Horzycy oprócz Barbary w Nocach i dniach, to: Suzon w spektaklu Osiem kobiet Roberta Thomasa w reż. Adama Orzechowskiego oraz Ania w Wiśniowym sadzie Antoniego Czechowa w reż. Łuksza Kosa. Wszystkie bardzo skomplikowane i różne w klimacie postaci narodziły się w 2022 roku. I wszystkie wzbudziły aplauz publiczności.