„Człowiek z La Manchy” Dale’a Wassermana w reż. Anny Wieczur w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Reda Paweł Haddad w Teatrze dla Wszystkich.
Na temat Don Kichota istnieje wiele teorii, jedna mówi nawet o tym, że autorem „Don Kichota” jest nie kto inny, a sam założyciel spółki pisarskiej pod godłem Shakespeare`a czyli Sir Francis Bacon, a nie Cervantes.*
Don Kichota można zaśpiewać, zagrać, zatańczyć, wyrecytować, odsłuchać audiooboka, obejrzeć film, komiks lub przeżyć w teatrze. Dlaczego ta satyra na rycerski etos jest najbardziej rozpoznawalnym literackim symbolem na świecie i każdy ma „swojego Don Kichota”, jakąś swoją myśl na jego temat.
Kim jet sam Don Kichot – tylko bohaterem jednej z wielu pikadorskich opowieści, czy metaforą wyzwania drzemiącego w każdej duszy, drogi do światła, oświecenia, sensu, wyzwania ukrytego przed „nierycerzami”, ale które poznane pomaga czynić życie szlachetnym, ważnym, mądrym i pomocnym? A że nie zawsze się udaje… Don-kiszotowska strategia jest bliska życiu.
W przedstawieniu Anny Wieczur mamy połączenie ballady romantycznej z oświeceniową przypowieścią o wierności dla swoich zasad i z efektownym, bajkowym musicalem ze znakomitą orkiestrą pod kierownictwem Adama Sztaby, z wysmakowaną reżyserią światła Pauliny Góral, atrakcyjną choreografią Anny Iberszer oraz znakomitą scenografią i kostiumami Ewy Gdowiok.
Kim pan jest Panie Don Kichot?
Autorzy sztuki „Człowiek z La Manchy” – D. Wasserman, M. Leigh, J. Darion – zaczynają akcję od umieszczenia Cervantesa w wiezieniu, wkrótce zostanie przesłuchany przez Świętą Inkwizycję. Nowicjusza w niewoli atakują więźniowie, Cervantes musi bronić się jak umie – opowieścią. Zaczyna się przedstawienie! Gdy na koniec wracamy do tego wspaniale pokazanego lochu, wszyscy towarzysze niedoli Cervantes są już jego oddanymi przyjaciółmi, radzą mu, aby skorzystał z przykładu Don Kichota i był podczas przesłuchania tak rycerski jak jego bohater.
Trzeba powiedzieć wprost: to przedstawienie jest po prostu piękne. Ma w sobie tę malowniczość mistrzów płótna XVIII/XIX wieku. I do tego ta wspaniale brzmiąca orkiestra (te dęciaki!), barwność kostiumów, harmonijnie ciepła architektura światła i naturalna bajkowość rozwiązań scenograficznych (np. cienie Rosynanta i osiołka Sanchy, które kłaniają się razem z aktorami publiczności na koniec przedstawienia) dają aktorom solidne fundamenty, aby mogli swobodnie bawić się swoimi postaciami; energetyczna Dulcynea z temperamentem piratki Anny Gajewskiej, kompletny Sancho Krzysztofa Szczepaniaka, czy wprowadzający swoimi postaciami zawsze coś nieoczywistego Mariusz Drężek syntetyzują znakomita pracę całego zespołu aktorskiego.
Michaił Czechow czytał Don Kichota przez antropozofię Rudolfa Steinera ***
Don Kichot/Cervantes Rucińskiego jest wyjątkowy. Nie należy tylko do świata przedstawienia, ale w jakiś tajemniczy sposób jego Don Kichot przenika przez teatralną rampę i opowiada się w nas. To w jaki sposób „duch Don Kichota” wchodzi (jest przyjmowany, kreowany/dostrajany przez Rucińskiego) w siebie aktora, gdy z Cervantesa staje się Don Kichotem i przyjmuje tę zbroję, pikę i dosłownie jest teraz nim, tym jedynym Don Kichotem z ostatniego przedstawienia o sobie w teatrze **. Tu dzieje się nagle coś ontologicznie niesamowitego. Wciąż wiemy, że to Modest Ruciński grający Don Kichota, ale jego energia jest tak mocna, że jego kreacja rezonuje z nami na poziomie dusz. Dlatego każde miasto, w którym jest teatr powinno mieć w statucie obowiązek posiadania w miejskim repertuarze przedstawienia „Hamleta” i „Don Kichota” . Z tego powodu, jeśli w Warszawie (proszę o informację) nie ma teraz innego Don Kichota, to jestem za rezurekcją właśnie tego przedstawienia. Ośmiominutowa owacja na stojąco po ostatnim przedstawieniu była wzruszająca. Brawo Panie Don Kichot!
*https://sirbacon.org/Who%20Wrote%20Don%20Quixote.pdf
** Ostatniego bo wg planów dyrekcji Teatru Dramatycznego był to ostatni wieczór podczas którego grano to przedstawienie
*** Michaił Czechow”Rozmyślania o Don Kichocie (1926) i „Dziennik o Kichocie” (1928)
(Czechow nigdy nie zagrał tej roli.)