Logo
Recenzje

Dobrze widzi się tylko sercem (z czekolady)

10.07.2025, 12:39 Wersja do druku

Serce z czekolady” Agnieszki Witkowicz w reż. Sławomira Banasia w Teatrze Rozrywki w Chorzowie. Pisze Małgorzata Jęczmyk-Głodkowska w blogu zpierwszegorzedu.pl.

fot. Artur Wacławek

Królewna Płaczula łzy rzewne leje

I nikt w pałacu nie wie, co się dzieje!

Ni król- ojciec, ni matka – czyja to jest wina?

Skąd te fochy i dąsy, i złośnicy mina?

W przedostatni czerwcowy weekend Małą Sceną Teatru Rozrywki zawładnęli Król i Królowa baśniowej krainy wraz z całym dworem – a to za sprawą bajki muzycznej „Serce z czekolady” w reżyserii Sławomira Banasia. Przedstawienie dla najmłodszych widzów (rekomendowane przez teatr od czwartego roku życia) opowiada o pewnej płaczliwej i wciąż niezadowolonej królewnie. Przyczyn jej zachowania próbują doszukać się wszyscy, począwszy od zatroskanych rodziców, na goniącej za sensacją dziennikarce kończąc. A może jakiś łotr celowo szkodzi królewskiemu dziecku? Czy znajdzie się ktoś, kto wywoła uśmiech na buzi królewny i sprawi, że nie będzie dłużej niegrzeczna i nadąsana?

Przedstawienia dla najmłodszych odbiorców rządzą się swoimi prawami. Powinny być dostosowane do wieku dzieci, ich możliwości poznawczych wynikających z etapu rozwojowego i zainteresowań na tymże etapie. Ale chyba najważniejsze jest, by dziecięcą widownię potraktować jak najbardziej serio, z uważnością, dbałością o każdy szczegół i bez krzty protekcjonalnego poczucia wyższości.

Wszystko to wzięli sobie do serca (niewątpliwie czekoladowego ;)) twórcy najnowszej premiery na Małej Scenie.

Rymowany, a dzięki temu niezwykle rytmiczny, gęsto przetykany humorem tekst Agnieszki Witkowicz jest spójny i ma dobre tempo – w sam raz, by młody widz mógł zrozumieć treść sztuki. Kompozycje Przemysława Witkowicza, pomysłowo zaaranżowane przez Michała Gucmę, wykorzystują nowoczesne instrumentarium i taki też mają charakter, ale nie tracą przy tym melodyjności. Szybko wpadają w ucho, a na zakończenie dzieci chętnie przyłączają się do artystów i śpiewają razem z nimi finałowy utwór – oczywiście „Serce z czekolady”.

Nawiązująca do kubistycznych form scenografia Jakuba Starzyńskiego wykorzystuje płaskie i przestrzenne figury geometryczne – prostokąty, trójkąty, sześciany w żywych kolorach. Te płaskie współtworzą m.in. zarys królewskiego zamku w tle, a elementy ruchome zmieniają swoje miejsce i przeznaczenie w zależności od potrzeb. Pomysł pobudza wyobraźnię, szczególnie, gdy doda się do niego grę świateł (odpowiedzialny za nie jest Marek Mroczkowski).

Pełna energii choreografia Katarzyny Osuch jest jednocześnie tak pomyślana, by być czytelną dla dziecięcych zmysłów i charakteryzować poszczególne postaci.

Kostiumy autorstwa Anny Drobczyk są wyraziste, graficzne, mają intensywne barwy, jak rysowane mocną kreską rysunki dzieci. Odwołują się do świata ich wyobrażeń o wyglądzie królów i złoczyńców. Kostiumy, oryginalne fryzury, nakrycia głowy i rekwizyty pozwalają nawet bardzo młodemu odbiorcy rozróżnić bohaterów, wskazują także na ich cechy.

Skupiony na sobie Król (Bartłomiej Kuciel) jest przesadnie wystrojonym dandysem z nieodłącznym lusterkiem w dłoni. Zafrasowana królowa w złotej sukni (Ewa Grysko) pilnie szuka rozwiązania problemów swej córki. Strojna, zdobna falbanami, błękitna sukienka Płaczuli w zestawieniu z butami w typie martensów podkreśla zbuntowany charakter królewny, a zgromadzeni na widowni rodzice odnajdą w jej zachowaniu wiele elementów, które dostrzegają u własnych dzieci. Sofiia Popova świetnie oddaje dziecięcy upór i fochy królewny. Podstępny Ochmistrz (Bartłomiej Kardyś) jest ubrany na czarno, a w jego wyglądzie i sposobie poruszania się nieco doroślejsze pokolenie z pewnością dostrzeże inspirację Don Pedrem – Szpiegiem z Krainy Deszczowców z kreskówki „Porwanie Baltazara Gąbki”. Fantazyjny zielony kostium Pantartuli (Alicja Witomska) z ogromnymi, dla kontrastu różowymi okularami, znamionuje jej szaloną wyobraźnię i umiejętność szukania pozytywów w każdej sytuacji. Aleksandra Dyjas – Dziennikarka, cała w różu jak Barbie, jest przebojowa i wszędobylska. Nic nie umknie jej wzrokowi, bo przecież z każdej informacji można zrobić show, jeśli tylko odpowiednio się ją przedstawi. Bystre Pajace (Ewa Grysko, Sofiia Popova, Alicja Witomska) wprowadzają w opowieść dużo humoru oraz nieco zamieszania. Czekoladnik Rocco (Bartłomiej Kardyś), niczym teatralny Willy Wonka, jest wrażliwy, pogodny i romantyczny.

Realizacja Sławomira Banasia, który szlify zdobywał jako asystent reżysera m.in. przy „Tootsie” i „Rodzinie Kerwoodów”, jest sprawna i dopracowana w każdym aspekcie z myślą o tym, by rozbudzić dziecięcą ciekawość i wrażliwość. Przedstawienie wykorzystuje nowoczesne elementy, np. projekcje, przebojowe rytmy i choreografię, ale robi to z umiarem i uwagą, by nie przebodźcować zmysłów małych odbiorców oraz nie utracić przy tym staroświeckiego uroku bajki. Zgrabnie opowiedziana, zwarta historia i wyraziste aktorstwo pozwalają zaangażować emocje, a pozytywne przesłanie o tym, że warto w ludziach szukać dobra i dzielić się z nimi sercem, jest mądre i uniwersalne.

Widziałam trzylatka, który w całkowitym skupieniu przez prawie godzinę chłonął, co działo się na scenie – myślę, że to istotna rekomendacja dla tej muzycznej bajki.

Czy czekolada jest odpowiedzią na wszystko? Lekarze różnych profesji pewnie złapaliby się za głowę, gdybym odpowiedziała twierdząco. Toteż na wszelki wypadek napiszę tylko, że po spektaklu warto mieć w zasięgu ręki coś słodkiego. Żeby nie było, że nie uprzedzałam!

Tytuł oryginalny

Dobrze widzi się tylko sercem (z czekolady) – „Serce z czekolady”

Źródło:

Materiał nadesłany
zpierwszegorzedu,pl
Link do źródła

Autor:

Małgorzata Jęczmyk-Głodkowska

Data publikacji oryginału:

30.06.2025

Sprawdź także