W walce o pismo „Dialog”, jak w krzywym zwierciadle, przeglądają się zranione narcyzmy kulturalnych tuzów „dobrej zmiany”. Pisze Witold Mrozek w „Gazecie Wyborczej”.
Bronisław Wildstein pisze dramaty i miał kiedyś powiedzieć, że chce być Szekspirem, teraz inny prorządowy autor sztuk skarży się, że jest „wykluczony i wyjęty spod prawa". A wydawca nie chce się przyznać, że steruje nim minister Gliński.
PiS przyjmuje miesięcznik „Dialog" – zasłużone, choć malutkie pismo kulturalne, zajmujące się od 1956 r. dramaturgią polską i światową. Z redakcją solidaryzują się teatry, profesorowie teatrologii, którzy wycofali się w proteście z rady naukowej miesięcznika, a także samorząd Warszawy, który zasponsoruje trzy numery „Dialogu Puzyny" – alternatywnego miesięcznika, tworzonego przez dotychczasowych twórców „Dialogu".
Zespół protestuje przeciwko narzuconemu mu redaktorowi naczelnemu Antoniemu Winchowi. Prof. Joanna Krakowska z „Dialogu" przyznała w wywiadzie dla „Wyborczej", że przed wyborem Wincha usłyszała od wydawcy, że decyzje w sprawie pisma podejmuje osobiście minister Gliński. Teraz Dariusz Jaworski, z woli ministra Glińskiego dyrektor Instytutu Książki i obecny wydawca „Dialogu", zechciał się odnieść do naszego wywiadu. „Decyzje personalne dotyczące »Dialogu«, w tym powołanie nowego redaktora naczelnego, podejmuje wyłącznie wydawca – Instytut Książki" – zapewnił w oficjalnym komunikacie.