EN

14.03.2024, 18:32 Wersja do druku

Czego nie widać

„Czego nie widać" Michaela Frayna w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na swoim blogu.

fot. Dawid Stube / mat. teatru

Historię znamy – więc tylko pokrótce - mamy oto próbę generalną spektaklu Co widać, napisać, że rzecz jest niegotowa, to jakby nic nie napisać. A następnie przyglądamy się kompletnej katastrofie na premierze, na którą złożyły się – mówiąc delikatnie – brak talentu aktorów i nieporozumienia w zespole. I właściwie od tego momentu żoliborska inscenizacja nabiera życia, pierwszy akt odnalazłem nie tylko nieco nudnawym, ale także miałem wrażenie, że część aktorów gra, że gra, że gra, ten ostatni poziom był tu zbędny, bo odbierał pewność, że nasi nieszczęśni bohaterowie są traktowani ze śmiertelną powagą, co w farsie ma kluczowe znaczenie.

Najlepsze role w tej inscenizacji zagrali Lidia Sadowa i Oskar Hamerski, jak zawsze nie zawiódł Adam Ferency, zwracam także uwagę na bardzo utalentowanego Macieja Czerklańskiego, co prawda w sumie w roli epizodycznej, ale za to dokładnie przemyślanej.

Kiedyś, w innym teatrze na tymże spektaklu wyłem wręcz ze śmiechu, tutaj – twarz ma kamienną trwała, miałem wobec tej premiery oczekiwania o niebo większe.

Ale - jak ktoś nie widział – niechaj zobaczy, bo to abecadło teatromana, a poza tym – mimo tych uwag, spędzicie w teatrze zupełnie miły wieczór. 

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła