Inne aktualności
- Słupsk. Premiera dla najnajów i nowa strona internetowa Teatru Tęcza 22.01.2025 13:47
- Dolnośląskie. Koncert w Sycowie na rzecz rodaków na Wschodzie 22.01.2025 13:45
- Ruda Śląska. Koncert „I love Sinatra” na Walentynki w Teatrze Impresaryjnym im. H. Bisty 22.01.2025 13:36
- Jelenia Góra. „Muzyczne Czwartki” w nowym roku startują 23 stycznia 22.01.2025 13:34
- Wrocław. Na afisz wraca „Historia pewnej taniny” 22.01.2025 12:59
- Warszawa. Premiera „Ślubów panieńskich” Jemmetta w Teatrze Polskim – za tydzień 22.01.2025 12:41
- Warszawa. Anna Augustynowicz reżyseruje pierwszą premierę sezonu w Dramatycznym 22.01.2025 12:30
- Poznań. Dyrektorka Teatru Wielkiego w jury konkursu RING AWARD w Austrii 22.01.2025 12:20
- Olsztyn. Ferie zimowe w Olsztyńskim Teatrze Lalek 22.01.2025 12:00
- Gdańsk. Wystawa „W czarodziejskim młynie Afanasjewów” – od piątku w NCK 22.01.2025 11:48
- Warszawa. Lutowe działania teatralne Ursynowskiego Centrum Kultury „Alternatywy” 22.01.2025 11:19
- Katowice. „Wieczór Komedii Improwizowanej” na Scenie Gliwicka 120 22.01.2025 10:56
- Kraków. Luty w Nowohuckim Centrum Kultury 22.01.2025 10:56
- Toruń. Teatr Baj Pomorski przygotowuje koncert na Dzień Kobiet 22.01.2025 09:57
Wypadek na scenie, zamknięta przed artystami dyrektorka, interwencja policji - takie sceny rozgrywały się w czasie prób do Doktora Żywago w Operze i Filharmonii Podlaskiej.
Podłoże konfliktu stanowiły sprawy pracownicze. Próby do musicalu Doktora Żywago zostały wznowione po kilku miesiącach. Przedstawienie ma być pokazane w ten weekend na scenie przy Odeskiej.
- Dostaliśmy sygnał, że spektakl wraca, żeby przyjeżdżać do Białegostoku - opowiada jeden z artystów proszący o zachowanie anonimowości. Razem z nim zjechało z kraju prawie 30 tancerzy, śpiewaków i innych artystów zaangażowanych w musical. - Ale od samego początku był problem z kontaktem z panią dyrektor - relacjonuje jeden z artystów. - Nie chciała do nas zejść, porozmawiać. Chcieliśmy wiedzieć, kiedy podpisze z nami umowy. Pech chciał, że w środę podczas wieczornej próby wydarzył się na scenie incydent. - Jedna z najlepszych tancerek w kraju zerwała sobie mięsień i na noszach trafiła na SOR, Po tym wypadku stwierdziliśmy, że trzeba iść do pani dyrektor i zapytać, co dalej mamy robić. Przecież na scenie pełno jest zapadni, które jeżdżą góra-dół. Mogą urwać ręce lub nogi, a nawet można stracić życie. A my pracujemy beż żadnej umowy - relacjonuje artysta. - Tyle że pani dyrektor zabarykadowała się u siebie w gabinecie i nie chciała otworzyć nikomu. Inspicjent zdecydował, że trzeba wezwać policję. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji, potwierdza, że policja została poproszona o przybycie do opery minutę przed godz. 20. - Okazało się, że podłożem interwencji były sprawy pracownicze. Strony zostały poinformowane, do której instytucji mogą się zgłosić, by rozwiązać problem - wyjaśnia rzecznik.