„Beckomberga” Sary Strindberg w reż. Anny Augustynowicz w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski
Tytułowa Beckomberga a to sztokholmska dzielnica, znana z opuszczonego już szpitala psychiatrycznego. I do szpitalnego budynku wracają byli pacjenci, po co? Dlaczego to miejsce wciąż daje im poczucie bezpieczeństwa? Co jest w nim takiego pociągającego, a może - uzależniającego, czego świat poza murami dać nie może? Wreszcie - czym jest choroba psychiczna, gdzie się kończy „normalność”, a gdzie zaczyna szaleństwo, i - co to tak naprawdę znaczy? Niełatwo na te pytania odpowiedzieć, a i odpowiedzi mogą uwierać.
Beckomberga to pierwszy chyba na polskich deskach spektakl o pandemii. Nie ma w przedstawieniu na ten temat ani słowa, ale nie mam żadnych wątpliwości, to właśnie o nas zamkniętych w domach podczas telepracy, o nas – przestraszonych, zagniewanych, zdezorientowanych, wariujących, rozwodzących się, przesuwanych jak pionki po szachownicy przez władze, decydujące sensownie lub idiotycznie, że teraz wolno to, a tamtego – nie. Jacy będziemy kiedy ta epidemia się skończy? I gdzie się będziemy chować w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca? A może… właśnie żeby nie zwariować - właśnie tych pytań zadawać nie wolno?
Piękny, poruszający, wspaniale zagrany i doskonale technicznie (tak!) zrealizowany spektakl, to jedno z najlepszych przedstawień jakie widziałem on-line w czasie zarazy.
Sara Strindberg
reż. Anna Augustynowicz
premiera 29 stycznia 2021