W "Ślubach panieńskich" w Teatrze Polskim w Poznaniu role kobiece grają mężczyźni. W pewnym momencie Aniela (Konrad Cichoń) i Gustaw (Piotr B. Dąbrowski) rozbierają się do naga, dotykają, pieszczą. - Szkoła była uprzedzona, że to spektakl dla widzów dorosłych - mówi dyrektor artystyczny Maciej Nowak.
"Teatr jest od tego, by wywoływać skrajne emocje. Przynosi nam chlubę i satysfakcję, gdy widzowie są poruszeni, zachwyceni albo oburzeni. Problem zaczyna się, gdy obiektem ataku stają się sami artyści. A tak było na dzisiejszych "Ślubach panieńskich" - przekonuje Maciej Nowak, dyrektor artystyczny Teatru Polskiego w Poznaniu.
Zakłócone "Śluby panieńskie"
Teatr grał "Śluby panieńskie" według Aleksandra Fredry w czwartek, 30 września wieczorem. Spektakl jest już stałym elementem repertuaru poznańskiego teatru, premierę miał w marcu 2019 roku. Wyreżyserował go Andrzej Błażewicz.
Tym razem "Śluby panieńskie" miały jednak niecodzienny przebieg. Jak relacjonuje dyrektor Nowak, na widowni wybuchła awantura.