Logo
Recenzje

Autentik

8.10.2025, 13:38 Wersja do druku

„Autentik” w reż. Norberta Rakowskiego we Wrocławskim Teatrze Pantomimy (koprodukcja z Teatrem im. Jana Kochanowskiego w Opolu), grany w Centrum Sztuk Performatywnych Instytutu Grotowskiego. Pisze Michał Derkacz w portalu dlastudenta.pl.

fot. Magdalena Cydzik/ mat. teatru

3 października 2025 roku odbyła się wrocławska premiera spektaklu „Autentik” w reżyserii Norberta Rakowskiego. Wcześniej dzieło to zobaczyła publiczność w Opolu, bowiem mamy tu do czynienia z koprodukcją Teatru Jana Kochanowskiego z Wrocławskim Teatrem Pantomimy. Co wyszło z tej współpracy? Przeczytaj naszą recenzję po pokazie w Centrum Sztuk Performatywnych Instytutu Grotowskiego.

„Autentik” to spektakl, który w założeniu bada istotę ludzkiej „autentyczności”, zadając liczne pytania natury filozoficznej i ideologicznej. Dla nas jednak jest to przede wszystkim opowieść, którą idealnie podsumować może powiedzenie „nigdy nie poznawaj swoich idoli”. Wątek pełnej zapału do pracy, młodej, atrakcyjnej i pewnej siebie kobiety, zaczynającej staż w firmie pewnego ekscentrycznego geniusza, która podczas spotkania z nim zmuszona jest do przedefiniowania wszystkiego co ją określa, stanowi tu punkt wyjścia do większych refleksji.

Poprzez dialog tych postaci, twórcy zadają nam na głos dziesiątki szalenie trudnych, ale często podstawowych pytań, a widownia cały czas nie tylko analizuje zmienne nastawienie i reakcje bohaterów, ale też układa w głowach własne odpowiedzi. Jest to niezwykle intensywne i mocne doświadczenie intelektualne, choć teoretycznie na scenie nie dzieje się zbyt wiele.

Jednak, kiedy tylko pomyślimy sobie, że „Autentik” to przegadana opowiastka o fałszywych pozorach i tym, że żadna myśl nie należy do nas, a powszechna wizja świata to tylko wina naszego ograniczonego spektrum postrzegania go, na scenę wychodzą… małpy.

Pojawienie się tych dwóch osobników sprytnie wprowadza dialog, kończący poprzednią scenę, a nasza uwaga i myśli błyskawicznie koncentrują się na próbie zdefiniowania – czy to aby nie są prawdziwe zwierzęta? Dwoje aktorów w ultra realistycznych kostiumach gra te małpy tak fenomenalnie, że czasem jest to niemal niepokojąco-stresujące.

Ruch, odgłosy i poszczególne reakcje - na rekwizyty, postać stażystki, robo-psa (brawo dla sprawnego operatora tego „bohatera”!) czy siebie nawzajem, są niebywale realistyczne. Nie ma tu także mowy o przeroście formy nad treścią, bo zapierająca dech scena z małpami to nie tylko popis pantomimy (jeśli ktoś zastanawiał się po co ta koprodukcja, tutaj dostaje odpowiedź), ale też dalsza eksploracja postaw postaci, które poznaliśmy wcześniej.

Zarówno stażystka, jak i jej szef, to postacie niezwykle złożone, zmienne, nieoczywiste, w których początkowo spokojnie możemy doszukać się odbicia nas samych (dla studentów bohaterka będzie niemal wzorem, ale czy na długo?), a potem wiele się dzieje i wiele się zmienia. O tym także jest „Autentik” – o pokazywaniu prawdziwej twarzy w sytuacji ekstremalnej.

Małpy dominują pewną siebie dziewczynę, bo wyczuwają, że wcale taka nie jest. W kolejnej scenie zajmujący się nimi wcześniej chłopak jest potraktowany zupełnie inaczej, a jeśli wymienimy małpy na ludzi to w zasadzie nic nie powinno się zmienić, bo tak działa ten świat, albo nam się tylko tak wydaje…

Wydaje nam się też, że „Autentik” to autentycznie znakomite przedstawienie! Ma ono tylko jedną wadę, ale spokojnie można uznać to również za zaletę. Mowa o czasie trwania spektaklu – jedynie 60 minut! Zakończenie wydaje się urwane, niedokończone, pozbawione trzeciego aktu i puenty. Jeśli jednak uznamy to za pozytywny niedosyt oraz chęć twórców, aby konsekwentnie nie odpowiadać na zadawane pytania, to wszystko stanowi spójną całość. Jak będzie dla was? Nie sugerujcie się recenzją, idźcie do teatru i wykreujcie własną, autentyczną myśl.

Tytuł oryginalny

Autentik - recenzja spektaklu

Źródło:

https://teatr.dlastudenta.pl
Link do źródła

Autor:

Michał Derkacz

Data publikacji oryginału:

06.10.2025

Sprawdź także