„Polon i rad” Robert Jarosz w reż. Pawła Chomczyka w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora „Ateneum” w Katowicach. Pisze Paweł Kluszczyński z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl „Polon i rad” w reżyserii Pawła Chomczyka, który miał premierę w Śląskim Teatrze Lalki i Aktora „Ateneum”, to połączenie nauk ścisłych, historii i postaci rodem z komiksów Marvela. Dobrze ogląda się teatr dla dzieci, który idzie z duchem czasu, sięga po współczesne tropy kultury.
Dramaturg Robert Jarosz zaproponował bajkę, w której poszczególne pierwiastki – te już odkryte przez ludzi, ale i oczekujące na poznanie – są superbohaterami o szczególnych zdolnościach. Początkowo w tym świecie dominuje Uran (Dawid Kobiela). Jest to czas, kiedy znana była tylko promieniotwórczość uranowa, a metal ten był uważany za wyjątkowy. Jest złoty, dumny i zdaje się niezwyciężonym. Towarzyszy mu Tor (Michał Skiba), który nie dorównuje superbohaterowi właściwościami, pełni funkcję pomocnika. Dwie pozostałe molekuły, nie do końca świadome swoich możliwości, usiłują dać o sobie znać, grając na tamburynach, licząc na odkrycie i zbadanie. Naukowcami, którym uda się je wyizolować i opisać są Maria i Piotr Curie. Połączeniem tych dwóch sfer jest mikroskop, którego pilnuje Strażnik (Krystyna Nowińska). Postać ta nie pozwala, aby świat z zewnątrz poznał zbyt szybko sekrety ukryte po drugiej stronie szkiełka. Na projekcji wideo widzimy zaciekawione twarze naukowców, jak gorączkowo robią testy i sporządzają notatki.
Kiedy pierwszy z nieznanych pierwiastków zostaje wyizolowany i nazwany przez odkrywczynię Polonem (Grzegorz Eckert), na cześć jej ojczyzny, aktor przybiera nowy strój. Wyposażony zostaje w elementy kojarzone z polską historią: husarskie skrzydła, złoty hełm i pelerynę inspirowaną odzieniem szlachcica z czasów baroku. Drugi z odkrytych przez noblistkę pierwiastków, Rad (Bartosz Socha), również przechodzi metamorfozę w momencie wyizolowania z badanej mieszaniny. Zaczyna błyszczeć (a dokładnie peleryna), jego nazwa pochodzi wszak od łacińskiego słowa oznaczającego promień.
Twórcy pokazują spory kawałek historii nauki. Nie jest to bynajmniej nudny wykład, a barwna historia, która z pewnością poszerzy wiedzę o świecie niejednego młodego człowieka. Publiczności, nie tylko najmłodsi, byli zahipnotyzowani tą historią i formą jej opowiedzenia. Jak widać, można znaleźć sposób, żeby edukować i bawić jednocześnie, niezależnie od tego, czy odbiorca ma dziesięć, czy dziesiąt lat.
---
Paweł Kluszczyński – autor recenzji, opowiadań, poezji, bajek i bloga ijestemspelniony.pl oraz kolaży; finalista kilku edycji Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego dla młodych krytyków teatralnych, członek Komisji Artystycznej 28. Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.