"Same plusy" Cezarego Harasimowicza w reż. Wawrzyńca Kostrzewskiego z Fundacji Garnizon Sztuki w Warszawie na 14. Katowickim Karnawale Komedii pokaz online. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.
Teatr popularyzujący repertuar komediowy coraz częściej podejmuje temat mechanizmów panujących w korporacjach, które odbijają się ogromnym kosztem na psychice pracowników tam zatrudnionych. W „Deadline”, prezentowanym w Teatrze WARSawy, Maciej Łubieński pokazał trzy kobiety, które w różny sposób próbują odreagować napięcia, uzależnienia, niepokoje i niebezpieczeństwa będące efektem pogoni za sukcesem, pieniędzmi i robieniem zawodowej kariery. Podobnie jest w „Blefie” w Teatrze Kamienicy, który z lekkiej komedii przeradza się w tragifarsę, uzmysławiając nam, jakie skutki dla naszego zdrowia psychiczno-fizycznego może mieć całkowite podporządkowanie się obowiązującym w korporacjach prawom i celom.
Nie inaczej jest w „Samych plusach” Cezarego Harasimowicza w Garnizonie Sztuki, które w sensie dramaturgicznym wydają być tekstem najciekawszym i najbardziej inteligentnym, do tego dającym aktorom możliwość do stworzenie pełnokrwistych postaci i pokazania w zabawnych sytuacjach próby poszukiwań sensu życia i partnera w zderzeniu z zasadami i normami determinującymi korporacyjny ład i organizacyjne zarządzanie. Reżyser Wawrzyniec Kostrzewski wycisnął z samego tekstu, jak i z samych aktorów, wszystko to, co najlepsze. Ich gra, choć wzięta momentami w ironiczno-prześmiewczy cudzysłów, jest pełna emocji i wzbudza prawdziwe salwy śmiechu. Gabriela Muskała jako Zuza udowadnia, że i w lżejszym repertuarze można stworzyć rewelacyjną kreację, wewnętrznie wypełnioną dzięki wcześniejszym doświadczeniom zdobywanym w repertuarze zdecydowanie cięższej wagi.
Przy okazji świetnej zabawy, wykorzystującej na wszystkie możliwe sposoby obowiązujący w międzynarodowym biznesie slang, „Same plusy” Garnizonu Sztuki mogą nam też co nieco powiedzieć o ludzkim osamotnieniu i zagubieniu we współczesnym świecie, o ostracyzmach, jakie się wokół szerzą i o niebezpieczeństwach związanych z cywilizacyjnym rozwojem. A wszystko to Harasimowicz ubrał w interesującą narracyjnie opowieść, z nie mniej zaskakującymi pointami.