EN

16.05.2022, 09:19 Wersja do druku

Aktorzy wspominają Jerzego Trelę

Dorota Segda, Jerzy Radziwiłowicz oraz Teresa Budzisz-Krzyżanowska wspominają zmarłego 15 maja Jerzego Trelę.

fot. Jacek Bednarczyk/PAP

Dorota Segda: Jerzy Trela był skałą, której nie da się zastąpić

Jerzy Trela był taką skałą, której nie da się zastąpić – powiedziała PAP w niedzielę Dorota Segda, aktorka i rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.


Jerzy Trela, wybitny aktor teatralny i filmowy oraz profesor krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, obecnie Akademii Sztuk Teatralnych, zmarł w niedzielę w wieku 80 lat.

„Odszedł mój i nasz ukochany rektor, bo tak poznałam Jerzego. Wielkiej dobroci i skromności człowiek, kochający studentów, choćby nie wiem jak byli +niegrzeczni+, choćby nie wiem jak dawali w kość” - mówiła Dorota Segda.

Według niej dobroć i wyrozumiałość Jerzego Treli „to takie cechy, których się nie zapomina”. „Ta jego skromność, pomimo tego, że był już za życia legendą polskiego teatru, taką skałą, której nie da się zastąpić” - dodała rektor AST.

Segda wspominała wybitnego aktora także jako swojego partnera scenicznego, z którym „zagrała dziesiątki, setki przedstawień”, a także „prawdziwego przyjaciela z wielkim poczuciem humoru, rozbrajającego wszelki patos, źle czującego się w sytuacjach świecznikowych, zawsze czułego dla ludzi, do gruntu dobrego człowieka”.

„Tak jakbym kawałek serca swojego straciła dzisiaj” - wyznała Dorota Segda.

***

Jerzy Radziwiłowicz o Jerzym Treli: był jednym z najbliższych mi ludzi

Był jednym z najbliższych mi ludzi. Wiele lat spędziliśmy razem, grając w Starym Teatrze. Właściwie miałem takie poczucie, że był dla mnie niemal starszym bratem - powiedział PAP aktor Jerzy Radziwiłowicz, wspominając zmarłego w niedzielę w wieku 80 lat Jerzego Trelę.

Jak podkreślił Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z PAP, Jerzy Trela był jednym z najbliższych mu ludzi. "Wiele lat spędziliśmy razem, grając różne rzeczy w Starym Teatrze. Właściwie miałem takie poczucie, że był dla mnie niemal starszym bratem. O rolach to oczywiste, nie ma co się wymądrzać. Natomiast był to piękny człowiek" - powiedział.

Wspomniał również o uczciwości, którą kierował się w życiu Jerzy Trela.

"Odchodzi pokolenie, tak jak dziś mój mistrz Ignacy Gogolewski. Taka jest prawda czasu. To się musi zdarzyć. Zawsze za wcześnie, ale tak jest. Wiem, że był ostatnio bardzo chory. Miałem jeszcze okazję rozmawiać z nim jakiś miesiąc temu przez telefon, a później nie chciał się kontaktować, nie odbierał. Rozumiem. I stało się" - dodał Radziwiłowicz.

Jerzy Trela (ur. 14. marca 1942 r.) był aktorem teatralnym i filmowym oraz profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, obecnie Akademii Sztuk Teatralnych. Zagrał w życiu około 350 ról. Ukończył Wydział Aktorski krakowskiej PWST (1969). Współtworzył krakowski Teatr Stu.

Zadebiutował jeszcze w trakcie studiów w serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie". Na deskach teatralnych wystąpił po raz pierwszy w 1969 r. - zagrał główną rolę w "Nosie" Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.

Najważniejsze role teatralne Jerzego Treli to m.in. - w Starym Teatrze: Piotr w "Żegnaj, Judaszu" Iredyńskiego, w reż. Swinarskiego (1971); Gustaw-Konrad w "Dziadach" Mickiewicza, w reż. Swinarskiego (1973); Konrad w "Wyzwoleniu" Wyspiańskiego, w reż. Swinarskiego (1974); Jasza w "Wiśniowym sadzie" Czechowa, w reż. Jerzego Jarockiego (1975); Raskolnikow w "Zbrodni i karze" wg Dostojewskiego, w reż. Macieja Prusa (1977); Klaudiusz w "Hamlecie" Szekspira w reż. Andrzeja Wajdy (1981); Anatol w "Portrecie" Mrożka w reż. Jarockiego (1988); Ignacy (Ojciec i Król) w "Ślubie" Gombrowicza (1991) w reż. Jarockiego; Mefistofeles w "Fauście" wg Goethego w reż. Jarockiego (1997); w Teatrze Narodowym: Samuel w "Sędziach" Wyspiańskiego w reż. Jerzego Grzegorzewskiego (1999); Prospero w "Morzu i zwierciadle" wg Audena w reż. Grzegorzewskiego (2002); w Teatrze Słowackiego: Lear w "Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna?" wg Szekspira w reż. Pawła Miśkiewicza (2015).

Współpraca aktora z Andrzejem Wajdą zaowocowała m.in. postacią Klaudiusza w inscenizacji "Hamleta" Szekspira, Rejenta Milczka w "Zemście" Fredry oraz Poety w "Weselu" Wyspiańskiego.

Na dużym ekranie zagrał m.in. męża Ireny w "Kobiecie samotnej" (Agnieszka Holland, 1981); Hiszpana w "Matce Królów" (Janusz Zaorski, 1982); Pana Bronka w "Trzech kolorach. Białym" (Krzysztof Kieślowski, 1993) i Podkomorzego w "Panu Tadeuszu" (Andrzej Wajda, 1999), kloszarda "Szajbuska" w "Aniele w Krakowie" (Artur "Baron" Więcek, 2002).

Jerzy Trela przez wiele lat uczył aktorskiego rzemiosła studentów PWST w Krakowie (obecnie Akademii Sztuk Teatralnych), w latach 1984-1990 był rektorem tej uczelni.

W 2011 r. został uhonorowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W zeszłym tygodniu Rada Miasta Krakowa jednogłośnie przyznała aktorowi najwyższe krakowskie wyróżnienie - Honorowe Obywatelstwo Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa - "w dowód uznania jego szczególnych zasług dla rozwoju życia teatralnego Krakowa i kultury polskiej" - uzasadniono.

Zmarł w niedzielę w Krakowie. Miał 80 lat.

***

Teresa Budzisz-Krzyżanowska: nie ma słów, żeby podziękować Bogu, że taki Jurek Trela znalazł się między nami

Nie ma słów, żeby podziękować Bogu za taką postać, jaką stworzył, że taki Jurek Trela znalazł się między nami. I nie ma słów, żeby wyrazić żal, że już nie ma go między nami - powiedziała PAP aktorka Teresa Budzisz-Krzyżanowska, wspominając zmarłego w niedzielę w wieku 80 lat aktora.

Jerzy Trela, wybitny aktor teatralny i filmowy oraz profesor krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, obecnie Akademii Sztuk Teatralnych, zmarł w niedzielę w wieku 80 lat. Informację o śmierci artysty przekazała PAP Agnieszka Ponikiewska z działu PR Narodowego Starego Teatru w Krakowie.

Wspominając Jerzego Trelę w rozmowie z PAP, Teresa Budzisz-Krzyżanowska podkreśliła, że był genialnym aktorem, a przy tym wspaniałym człowiekiem. "Był królem w +Hamlecie+, ja byłam królową i wychodziliśmy razem na scenę. Za kulisami zawsze coś mi jeszcze podpowiadał. Opowiadał też o sobie, że wrócił dopiero z Warszawy - bo oprócz tego, że był aktorem, działał też społecznie. Wszyscy go bardzo kochaliśmy, a ja go ceniłam nadzwyczaj. Parę razy rozmawiałam o nim z panem Gustawem Holoubkiem, który też miał o nim jak najlepsze zdanie i zapraszał go do swoich spektakli. Jurek przyjeżdżał z Krakowa do Warszawy, żeby zagrać w +Królu Edypie+ w reż. pana Gustawa" - powiedziała.

Aktorka wspomniała również swoje pierwsze zawodowe spotkanie z Jerzym Trelą, do którego doszło w studiu telewizyjnym w Krakowie. "Jurek przyszedł na nagranie trochę spóźniony i potwornie głodny. Pamiętam, że miał puszkę sardynek, które otworzył i zaczął jeść, żeby nabrać sił. Już nie pamiętam, co wtedy graliśmy. Wiem, że później wracaliśmy we dwoje przez Most Dębnicki. To był przyjemny spacer. Miła, spokojna rozmowa. Bardzo się tego wieczoru polubiliśmy i później już na zawsze tak zostało" - przyznała.

Dodała, że Jerzy Trela był "lojalnym, koleżeńskim i bardzo skromnym człowiekiem". "Do ostatniej chwili właściwie rozmawiałam z nim przez telefon. Nie dzwoniłam może dwa tygodnie, żeby sobie odpoczął. Ale myślałam, że jeszcze uda mu się stanąć na nogi. Nasz John Barrymore - taką postać grał. Nie ma słów na to, żeby podziękować Bogu za taką postać, jaką stworzył, że taki Jurek Trela znalazł się między nami. I nie ma słów, żeby wyrazić żal, że już nie ma go między nami" - podkreśliła Budzisz-Krzyżanowska.

Jerzy Trela (ur. 14. marca 1942 r.) był aktorem teatralnym i filmowym oraz profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, obecnie Akademii Sztuk Teatralnych. Zagrał w życiu około 350 ról. Ukończył Wydział Aktorski krakowskiej PWST (1969). Współtworzył krakowski Teatr Stu.

Zadebiutował jeszcze w trakcie studiów w serialu telewizyjnym "Stawka większa niż życie". Na deskach teatralnych wystąpił po raz pierwszy w 1969 r. - zagrał główną rolę w "Nosie" Gogola w krakowskim Teatrze Rozmaitości.

Najważniejsze role teatralne Jerzego Treli to m.in. - w Starym Teatrze: Piotr w "Żegnaj, Judaszu" Iredyńskiego, w reż. Swinarskiego (1971); Gustaw-Konrad w "Dziadach" Mickiewicza, w reż. Swinarskiego (1973); Konrad w "Wyzwoleniu" Wyspiańskiego, w reż. Swinarskiego (1974); Jasza w "Wiśniowym sadzie" Czechowa, w reż. Jerzego Jarockiego (1975); Raskolnikow w "Zbrodni i karze" wg Dostojewskiego, w reż. Macieja Prusa (1977); Klaudiusz w "Hamlecie" Szekspira w reż. Andrzeja Wajdy (1981); Anatol w "Portrecie" Mrożka w reż. Jarockiego (1988); Ignacy (Ojciec i Król) w "Ślubie" Gombrowicza (1991) w reż. Jarockiego; Mefistofeles w "Fauście" wg Goethego w reż. Jarockiego (1997); w Teatrze Narodowym: Samuel w "Sędziach" Wyspiańskiego w reż. Jerzego Grzegorzewskiego (1999); Prospero w "Morzu i zwierciadle" wg Audena w reż. Grzegorzewskiego (2002); w Teatrze Słowackiego: Lear w "Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna?" wg Szekspira w reż. Pawła Miśkiewicza (2015).

Współpraca aktora z Andrzejem Wajdą zaowocowała m.in. postacią Klaudiusza w inscenizacji "Hamleta" Szekspira, Rejenta Milczka w "Zemście" Fredry oraz Poety w "Weselu" Wyspiańskiego.

Na dużym ekranie zagrał m.in. męża Ireny w "Kobiecie samotnej" (Agnieszka Holland, 1981); Hiszpana w "Matce Królów" (Janusz Zaorski, 1982); Pana Bronka w "Trzech kolorach. Białym" (Krzysztof Kieślowski, 1993) i Podkomorzego w "Panu Tadeuszu" (Andrzej Wajda, 1999), kloszarda "Szajbuska" w "Aniele w Krakowie" (Artur "Baron" Więcek, 2002).

Jerzy Trela przez wiele lat uczył aktorskiego rzemiosła studentów PWST w Krakowie (obecnie Akademii Sztuk Teatralnych), w latach 1984-1990 był rektorem tej uczelni.

W 2011 r. został uhonorowany przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W zeszłym tygodniu Rada Miasta Krakowa jednogłośnie przyznała aktorowi najwyższe krakowskie wyróżnienie - Honorowe Obywatelstwo Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa - "w dowód uznania jego szczególnych zasług dla rozwoju życia teatralnego Krakowa i kultury polskiej" - uzasadniono.

Źródło:

PAP