Dla Żeni Berkowicz Boże Narodzenie nastąpi nie za kilka dni w zimową noc, ale raczej w jasny dzień o jakiejkolwiek porze roku. Kiedy wyjdzie na wolność. Pisze Józefina Piątkowska w „Gazecie Wyborczej”, magazynie „Wolna Sobota”.
Boże Narodzenie to święto w szerokim wyobrażeniu magiczne: mgła i mróz, świece, złote bombki na choinkach, jagody na jemiołach, ciepła para nad wazą barszczu. Szybko zapada ciemność, a światła z okien jaśnieją ciepłem w mroku. Świętujemy pamięć o nocy, kiedy urodził się chłopiec, który był synem Boga.
Ilu jeszcze chłopców urodziło się tamtej nocy w Betlejem? Nie wiemy. Trwał powszechny spis ludności, ale właśnie dlatego panował chaos, który nie sprzyja skrupulatności. W dodatku ludzie starali się fałszować dane, bo król Herod kazał zabić każdego nowo narodzonego. Na szczęście byli także dobrzy królowie, a dokładniej astrolodzy, którzy „wiedzieli, ale nie powiedzieli" temu złemu, co wyczytali z gwiazd o miejscu narodzin chłopca mającego zbawić świat miłością i samemu zostać królem.