Nie miałem okazji bliżej poznać Andrzeja Gawrońskiego. Moje kontakty z nim ograniczyły się do rozmowy telefonicznej na temat Mariusza Gorczyńskiego, którą to rozmowę spisałem i umieściłem na prowadzonej przeze mnie stronie poświęconej Gorczyńskiemu oraz do krótkich pogawędek na kilku pogrzebach. Z tych rozmów wyniosłem jednak obraz sympatycznego i serdecznego człowieka. Choć pierwszy kontakt przebiegł burzliwie…
Pan Andrzej zgodził się na rozmowę o Gorczyńskim, uprzedził, że wypowiedź nie będzie długa i że wolałby, bym sobie jego słowa nagrał na dyktafon z telefonu zamiast się spotykać, przeprosił że teraz nie może się wypowiedzieć, bo właśnie wychodzi i umówił się ze mną na telefon na konkretny dzień i godzinę. Zadzwoniłem punktualnie i... usłyszałem rozgniewany głos pana Andrzeja, że przecież uprzedzał, że nie zamierza mówić na ten temat i nie życzy sobie, by wydzwaniać do niego w tej sprawie. Zanim zdążyłem się zdziwić – w telefonie zapadły jakieś dwie sekundy ciszy, a potem usłyszałem słowa: „Przepraszam, może pan powtórzyć swoje nazwisko i po co pan do mnie dzwoni?” Gdy powtórzyłem – pan Andrzej zaczął mnie serdecznie przepraszać bo mnie z kimś pomylił. I rzecz jasna udzielił umówionej wypowiedzi.
Po ukończeniu w 1959 roku warszawskiej PWST Andrzej Gawroński występował w dwóch stołecznych teatrach: Ateneum (1959-1969) i Syrena (1969-1987). W obu miał okazję współpracować ze znakomitymi reżyserami. W Ateneum byli to m.in. Janusz Warmiński, Aleksander Bardini, Konrad Swinarski, Zygmunt Hübner, Andrzej Wajda i Bohdan Korzeniewski. W Syrenie – Edward Dziewoński, Zbigniew Czeski, Zbigniew Bogdański i Jerzy Gruza. Często występował w filmach, w rolach drugoplanowych i epizodycznych. Co ciekawe – reżyserzy filmowi chętnie widzieli go w niemieckim mundurze. Hitlerowców grał m.in. we „Wniebowstąpieniu” Jana Rybkowskiego, „Jak rozpętałem drugą wojnę światową” Tadeusza Chmielewskiego, „Roku spokojnego słońca” Krzysztofa Zanussiego oraz serialach „Kolumbowie”, „Polskie drogi” i „Tajemnica Enigmy”.
Wielkim polem aktorskiej działalności Andrzeja Gawrońskiego było radio i dubbing. Stworzył głosem kilkaset ról w słuchowiskach, przedstawieniach Teatru Polskiego Radia, filmach i serialach animowanych, w dubbingu filmów aktorskich, a także w grach komputerowych. Jego najsłynniejsza chyba dubbingowa rola to Filip, konik polny z serialu „Pszczółka Maja”. Niezapomnianą kreację stworzył także w „Smerfach” jako smerf Maruda, który na okrągło czegoś „nie cierpiał”.
Andrzej Gawroński zmarł w Warszawie 4 września 2020 roku.