EN

29.01.2025, 14:39 Wersja do druku

Aktorzy się pakują. Teatr Osterwy do CSK, Andersena na Felin

Budynek czeka gruntowny remont więc Teatr Osterwy musi się wynieść. Jego dyrektor robi co może, by wprowadzić się do Centrum Spotkania Kultur. Oznacza to, że Teatr Andersena czeka wyprowadzka – na obrzeża miasta. 

Dyrektorzy lubelskich teatrów, Krzysztof Rzączyński i Redbad Klynstra, na tle przyszłych placówek

Gruntowny remont neorenesansowego budynku z końca XIX wieku zbliża się wielkimi krokami. Aktorzy mają opuścić gmach przy ul. Narutowicza pod koniec wakacji.

– Pracownia kostiumów już jest w dawnym młynie Krauzego. Pozostałe pracownie mają trafić do dawnych magazynów Lubelli (przy ul. Wrotkowskiej – red.). Trwają tam prace adaptacyjne, przenosimy planujemy w lutym – mówi Rebad Klynstra, dyrektor Teatru Osterwy. – Podejmowane są też działania, by Mała Scena Osterwy funkcjonowała u Dominikanów. Odbywały się tam próby m.in. do „Dybuka”, czy „Czechowicza”. Ten wynajem szacujemy w naszych kosztorysach na 15 tys. zł.

Ale nie tylko na pomieszczenia i scenę w klasztorze na Starym Mieście (zwolnione blisko dekadę temu przez Teatr Andersena) ma chrapkę dyr. Klynstra. Duża scena teatru dramatycznego miałaby się przenieść do Centrum Spotkania Kultur. I zająć miejsce, które obecnie zajmuje teatr dla dzieci.

– Będziemy działali w różnych miejscach, ale potrzebujemy oficjalnego adresu. Dobrze, żeby to było CSK, bo poza przestrzenią zajmowaną obecnie przez Teatr Andersena, to jest tam przecież Sala Operowa, a możliwości technologiczne CSK byłyby dla nas bodźcem do rozwoju – stwierdza Redbad Klynstra.

Scena jedna, chętnych dwóch

Żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Na razie toczą się rozmowy, a przy stole negocjacyjnym zasiedli dyrektorzy obu teatrów i szef największej instytucji kultury w województwie – Centrum Spotkania Kultur.

– Faktycznie, są rozmowy. Ale póki co żadne decyzje oficjalnie nie zapadły. Nasza umowa z CSK ciągle funkcjonuje – stwierdza dyplomatycznie dyrektor Teatru Andersena Krzysztof  Rzączyński. I podkreśla, że obecność jego teatru w CSK to przykład „dobrej współpracy miasta z samorządem województwa”. – Ponad podziałami – podkreśla.

Ta współpraca trwa już blisko 9 lat. I niemało miasto kosztuje. W 2024 r. Teatr Andersena za wynajem sali widowiskowej płacił miesięcznie 48 tys. zł, a za pomieszczenia biurowe 9,2 tys. zł. 

– Jeśli miałbym pożegnać się z Andersenem, to zrobiłbym to z ciężkim sercem – mówi szef CSK Marek Krakowski. – Są świetnym płatnikiem, który nigdy nie spóźnia się z czynszem. Po drugie ich działalność nie koliduje z naszą działalnością. A po trzecie, obecność w CSK dzieci, które przychodzą na spektakle do Andersena rano w ciągu tygodnia, jest fantastyczna.

Kierunek: Felin

Pewne jest, że obecny sezon artystyczny (do wakacji) Teatr Andersena dokończy w CSK. Co dalej? Nikt się na razie nie pakuje, a dyrektor instytucji w rozmowie z nami nie traci optymizmu.

– Liczę, że na kolejny sezon będziemy mogli zostać w CSK. A optymalnie do czasu przeniesienie do nowej siedziby wybudowanej przez miasto w Centrum Sztuki Dzieci i Młodzieży – mówi Rzączyński.

A jaka jest alternatywa, jeśli to Osterwy wywalczy dla siebie przestrzenie w CSK? W Takiej sytuacji teatr dla dzieci miałby wylądować na Felinie – w Lubelskim Parku Naukowo-Technologicznym (ul. Dobrzańskiego).

– Przenosiny na Felin nie będą łatwe. Przede wszystkim to utrudnienie dla naszej publiczności, bo dojazd tam nie jest tak łatwy, jak do centrum. Po drugie trzeba będzie znowu przyzwyczaić mieszkańców, że działamy pod innym adresem. Nie ma możliwości, żeby to się nie odbiło negatywnie na dostępności i frekwencji – stwierdza dyr. Rzączyński.

Minusów takiej lokalizacji jest więcej. – Tam nie ma warunków oczywistych. Jest sala konferencyjna, ale nie przystosowana do teatru, trzeba ją dopiero zaadoptować do potrzeb teatru: zbudować scenę, ograniczyć widownię, stworzyć kulisy – wylicza dyrektor. Jak szacuje, koszt takiej adaptacji to nawet do1 mln zł.

Co ciekawe, Lubelski Park Naukowo-Technologiczny już w 9 lat temu był rozważany przez dyrekcję Andersena, jako przystań w oczekiwaniu na stałą siedzibę. Wtedy jednak wybór padł na CSK właśnie. Dodajmy, że w LPNT przez 3 lata (2012-2015) udzielał gościny Teatrowi Muzycznemu, w czasie gdy wznoszono gmach CSK.

Marszałek się odcina

– Obecny dyrektor CSK uznaje nas za realnych i obiektywnych partnerów do współpracy – przekonuje dyrektor Teatru Osterwy.

I pewnie sprawa byłaby oczywista, bo CSK i Teatr Osterwy to instytucje marszałkowskie, gdyby nie fakt, że Redbad Klynstra do ulubieńców marszałka nie należy. Przypomnijmy, w lutym 2024 zarząd województwa, podjął uchwałę o wszczęciu procedury odwołania dyrektora teatru „z powodu naruszenia przepisów prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem”. Ostatecznie jednak uchwała wylądowała w koszu, Klynstra przetrwał i trwa do dziś.

Teraz szef Osterwy przyznaje, że już blisko rok temu złożył do Urzędu Marszałkowskiego pismo z prośbą o wskazanie przestrzeni zastępczej. Odpowiedzi nie doczekał się do dziś. Teraz składa kolejne – tym razem na ręce dyrektora CSK, w którym prosi o możliwość skorzystania z przestrzeni. W rozmowie z nami przywołuje też „ustne zalecenie marszałka, że podległe mu instytucje kultury mają ze sobą współpracować”.

Tymczasem marszałek Jarosław Stawiarski (PiS) od sprawy się odcina. – Wszelkie kwestie dotyczące siedziby zastępczej dla Teatru im. J. Osterwy na czas zaplanowanego remontu jak i modernizacji tejże placówki leżą w gestii dyrektora teatru – stwierdza rzecznik marszałka Remigiusz Małecki.

Ale Marek Krakowski mówi, że prośbę Klynstry będzie musiał omówić z „górą”. – Tego typu prośby muszą być skonsultowane z marszałkiem – zaznacza.

mat. pras.

Teatr Osterwy: Prace ruszą pod koniec roku

W grudniu 2024 r. Teatr Osterwy dostał pozwolenie na budowę i ogłosił przetarg na inwestora zastępczego, czyli firmę, która działa w imieniu głównego inwestora. To często stosowana praktyka przy tak dużej inwestycji. – Potem w przetargu wyłonimy wykonawcę odpowiedzialnego za roboty budowlane. Pierwsza łopata ma być wbita na przełomie października i listopada – zapowiada dyr. Klynstra.

Modernizacja ma kosztować ok. 400 mln zł i będzie finansowana z kasy budżetu państwa, województwa i funduszy unijnych. Klynstra zapewnia też, że pieniądze są. – Środki na etapy, które teraz będą realizowane, są zabezpieczone, chociaż jesteśmy przed podpisaniem umowy z UE. Wszystko jest kredytowane przez UMWL, do rozliczenia już po podpisaniu umowy – tłumaczy.

Początkowo prace miały odbywać się w dwóch etapach. W pierwszym miał zostać wyremontowany główny budynek i powstać nowa część od strony ul. Peowiaków. Drugi miał obejmować budowę nowej sceny przy ul. Kapucyńskiej. Ale ostatecznie inwestycję scalono. Tak ma być taniej, a „rozwiązania przestrzenne mogą być bardziej ergonomiczne”.

Być może modernizacja Teatru będzie również na barkach Mariusza Deckerta (byłego prezesa Radia Lublin za rządów PiS), który ostatnio pełnił funkcję rzecznika prasowego w CSK. Z naszych ustaleń wynika, że Deckert ma zostać w Osterwie zastępcą dyrektora ds. operacyjnych. – Zgodę na to musi dać zarząd województwa, ale póki co się z tym nie śpieszy – zaznacza nasz informator.

Odpowiedzialna za projekt architektoniczno-budowalny modernizacji Teatru Osterwy lubelska spółka AMC – Andrzej M. Chołdzyński specjalizuje się w dużych urbanistycznych projektach. Odpowiadała m.in. za przebudowę jednej z katowickich kopalni na Dzielnicę Nowych Technologii – Katowicki HUB Gamingowo-Technologiczny. Projektowała także kilkanaście stacji stołecznego metra i przebudowę „Smyka” w Warszawie. 

Ich wizja gruntowanego liftingu Osterwy zakłada, że od strony ul. Peowiaków powstanie przeszklony Ogród Kontemplacji i Medytacji, gdzie według założeń artyści będą mogli odbywać próby i szukać natchnienia. Część tej parceli zostanie zajęta przez biura i pomieszczenia administracji teatru, dzięki czemu poprawią się warunki pracy 100-osobowej ekipy. Z kolei od strony Kapucyńskiej, na tyłach pedetu, powstanie nowa scena i wejście do teatru. A na dachu – niewielki, ale za to zielony amfiteatr z panoramą na centrum Lublina.

Stary budynek też czekają rewolucyjne zmiany. Obniżona zostanie scena główna i przebudowana widownia (zniknie m.in. korytarz rozdzielający rzędy). Po ponad 30 latach do życia zostanie przywrócona sala filharmoniczna. Ma być wizytówką teatru i miejscem do organizacji prestiżowych imprez.Sala filharmoniczna (źródło: amcholdzynski.pl

mat. pras.

Teatr Andersena: Do budowy siedziby daleko

Teatr Andersena od czasu swojego powstania (w 1954 r. jako Państwowy Teatr Lalki i Aktora) nie miał swojego własnego miejsca. Przez 60 lat wynajmował przestrzenie w jednym ze skrzydeł klasztoru Dominikanów na Starym Mieście. Blisko dekadę temu miasto zdecydowało o wyprowadzce – m.in. ze względu na niedostosowanie do obecnych wymogów (m.in. przepisów przeciwpożarowych i potrzeb osób niepełnosprawnych).

O tym, że docelowo teatr trafi do przebudowanego Domu Kultury „Kolejarz” przy ul. Kunickiego mówi się od kilkunastu lat. Powodów było kilka. Urząd Miasta długo borykał się z projektem przebudowy.  „Miasto zamówiło projekt, ale uznało, że nie zdoła zdobyć 46 mln zł na roboty budowlane, więc projekt za 380 tys. zł zaległ na półce. Ratusz zamówił następny, ale zastrzegł, że musi być sporządzony tak, by koszty przebudowy zmieściły się w 5 mln euro. Zlecenia podjęła się ta sama pracownia, która stworzyła poprzednią koncepcję. Po kilku miesiącach skapitulowała, bo uznała, że jednak nie zmieści się w limicie kosztów” – przypominał te perypetie w 2022 r. Dziennik Wschodni.

Do wybudowanego w 2016 budynku Centrum Spotkania Kultur teatr miał się wprowadzić tylko na jakiś czas. Jest tam do dziś, bo nowej siedziby jak nie było, tak nie ma.

W roku 2022 Ratusz ogłosił i rozstrzygnął przetarg na dokumentację projektowo-kosztorysową przebudowy Domu Kultury „Kolejarz”. Na swoje barki zadanie to wzięło biuro projektowe Sound&Space Sp. z o.o. z Poznania, które – łącznie z nadzorem autorskim – dostanie za to 4,18 mln zł.

– Firma w grudniu 2024 roku przekazała nam dokumentację do weryfikacji. Obecnie znajdujemy się na etapie oceny prawidłowości dokumentacji projektowej i kosztorysowej, która nie została jeszcze zatwierdzona – informuje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza.

Kilka miesięcy wcześniej (sierpień 2024) Urząd Miasta dostał pozwolenie na „przebudowę, rozbudowę i nadbudowę Domu Kultury „Kolejarz” przy ul. Kunickiego na siedzibę Centrum Sztuki Dzieci i Młodzieży (CSDiM)”. Przetarg na roboty budowlane zaplanowano na drugi kwartał tego roku. Koszt prac jest szacowany na ok. 200 mln zł.

Jakie będą źródła finansowania tak kosztownej inwestycji? Tu przez lata zmieniło się niewiele – nadal nie jest to sprecyzowane.

– Przedsięwzięcie planujemy zrealizować przy wsparciu funduszy europejskich oraz budżetu państwa. Trudno w tej chwili wskazać szczegółowe źródła finansowania – przyznaje Monika Głazik.

Dyrektor Andersena szanse widzi w tytule Europejskiej Stolicy Kultury 2029 dla Lublina. –Projekt CSDiM został wpisany na „twardo” w aplikację ESK Lublin 2029. M.in. dzięki temu dostaliśmy tytuł i teraz po prostu potrzebujemy to zrealizować – wskazuje Krzysztof Rzączyczński.

Projekt Centrum Sztuki Dzieci i Młodzież zakłada, że będzie to obiekt o 4 kondygnacjach nadziemnych i 2 podziemnych, o kubaturze 62 tys. m3 i powierzchni użytkowej 9,8 tys. mkw. Mają się tu mieścić: filia Miejskiej Biblioteki Publicznej, Dzielnicowy Dom Kultury „Bronowice” i Teatr Andersena. Czarna elewacja budynku będzie od frontu przetkana kolorami: filetowym, żółtym i niebieskim. Projekt Centrum Sztuki Dzieci i Młodzieży, widok od frontu (źródło: https://lublin.eu/lublin/)

„Dla teatru przewiduje się utworzenie dwóch sal teatralnych – głównej o widowni na 300 osób oraz kameralnej, z widownią dla 100 osób – zapowiada Ratusz. – Z poziomu parteru będzie możliwe przejście szklanym łącznikiem do strefy biblioteki oraz przestrzeni do sal edukacji kulturalno-społecznej. Szklany łącznik będzie strefą wypoczynkową i jadalnianą bufetu.

– Lublin jest jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, które nie ma teatru dla dzieci i młodzieży, jako własnego budynku. Dlatego jego budowa to absolutny priorytet, tym bardziej, że projekt Centrum Sztuki Dzieci i Młodzieży jest bardzo fajnie wymyślony i jeśli obiekt powstanie w takim kształcie, w jakim został zaprojektowany, będzie jednym z najnowocześniejszych w Polsce – podkreśla dyrektor Teatru Andersena. 

Tytuł oryginalny

Aktorzy się pakują. Teatr Osterwy do CSK, Andersena na Felin

Źródło:

jawnylublin.pl
Link do źródła

Autor:

Michał Dybaczewski

Data publikacji oryginału:

28.01.2025