XV Międzynarodowe Spotkania Szkół Lalkarskich „Metaformy” we Wrocławiu. Pisze Katarzyna Mikołajewska w „Gazecie Wyborczej- Wrocław”.
Wrocławska filia Akademii Sztuk Teatralnych, a dokładnie jej Wydział Lalkarski, obchodzi w tym roku 50-lecie istnienia. Rozpoczęciem jubileuszu była premiera prawdziwej lalkarskiej perełki, czyli spektaklu "Złe zabawy" w reżyserii Dudy Paivy, ale był to dopiero początek hucznych obchodów rocznicy.
Właśnie zakończyła się 15. edycja Międzynarodowych Spotkań Szkół Lalkarskich Metaformy. W programie przeglądu znalazło się miejsce dla kolejnego dyplomowego spektaklu studentów wrocławskiego lalkarstwa. Tym razem było to przedstawienie „Żyję!" w reżyserii Magdaleny Miklasz. Na uwagę i odnotowanie zasługuje jednak nie tylko ta premiera, lecz także kilka innych projektów prezentowanych podczas Metaform.
Metaformy 2022 we Wrocławiu. Niebiańska Eurowizja w premierowym dyplomie
Premiera spektaklu „Żyję!" była specjalnym wydarzeniem Metaform. Autor dramatu, Łukasz Zaleski, przywołał historię Ofry Hazy, izraelskiej piosenkarki, która zajęła drugie miejsce podczas konkursu Eurowizji w 1983, czym otworzyła sobie drzwi do kariery. Jednak w 2000 roku Ofra zmarła na AIDS, a jej przedwczesna śmierć posłużyła dramaturgowi za pretekst do umiejscowienia akcji spektaklu w niebie.
Zaleski nazbyt się jednak rozpędził, wrzucając do tekstu mnóstwo wątków, które nie tyle uatrakcyjniły historię, ile ją rozmyły i przytłumiły jakikolwiek przekaz. To jedyny, lecz bardzo znaczący minus spektaklu „Żyję!", który zagrany został z ogromnym zaangażowaniem przez studentów wrocławskiej filii AST.
Koncepcje reżyserskie Magdaleny Miklasz również zasługują na docenienie, ponieważ spektakl ma ciekawą formę, nierzadko inspirowaną musicalem. Natomiast przybytek, od którego boli głowa, to mnogość przydługich monologów oraz dialogów niewnoszących nic, lub bardzo niewiele, do wymowy spektaklu. Najlepszym przykładem może być mocno przeciągnięty, a w efekcie nudny, wykład o AIDS.
Niezależnie od tego, jak wiele trudu włożyła Miklasz w uatrakcyjnienie tego wywodu – całkiem zabawna była postać Komara snującego część opowieści – nic nie było w stanie uratować irytującej dłużyzny. Potencjalnych zakończeń przedstawienia też było kilka, jeśli nie kilkanaście. Można było bez większej szkody dla projektu odpuścić wątki dodawane wciąż do już i tak przedobrzonej narracji. Dramaturg koniecznie zapragnął podzielić się z widzami wszystkimi swoimi skojarzeniami, jakie przyszły mu do głowy, gdy opowiadał historię Ofry Hazy. Jednak warto byłoby zrobić w tym strumieniu świadomości spory przesiew.
Co prawda nadmiar zaproponowany przez Zaleskiego niekorzystnie wpłynął na „Żyję!", ale wciąż spektakl trzyma bardzo dobry poziom pod wieloma względami. Przede wszystkim dyplom dał studentkom i studentom Wydziału Lalkarskiego możliwość zaprezentowania się i sprawdzenia w wymagających rolach. Śpiew i taniec, które nierzadko wykorzystywane były w tym projekcie, nie tylko uatrakcyjniły widowisko, ale także pozwoliły ekipie aktorskiej udowodnić, że w formach muzycznych czują się świetnie i śmiało mogliby konkurować z dyplomantami wydziałów wokalno-aktorskich z innych szkół teatralnych. W porównaniu z ultralalkarskimi „Złymi zabawami" z początku jubileuszowego roku 2022 „Żyję!" ma szczątkowe odwołania do teatru form lalkarskich. Jednak postawienie na zupełnie inną ekspresję sceniczną od tej, na jaką pozwalało przedstawienie w reżyserii Dudy Paivy, wydaje się bardzo trafionym pomysłem, by Wydział Lalkarski zaprezentować w różnych odsłonach.
Metaformy 2022 we Wrocławiu. W poszukiwaniu form, które warto ożywiać
W trakcie 15. Międzynarodowych Spotkań Szkół Lalkarskich Metaformy udało mi się obejrzeć dwa spektakle, których głównymi bohaterami były istoty zwierzęce. Pierwszym była propozycja Akademii Sztuk Scenicznych w Bratysławie, czyli spektakl „Dzidzia i Bestie". Historia dinozaura nazwanego Baby Yingliang, który wykluwa się z jaja odkrytego przez zespół paleontologów, to romantyczna baśń o międzygatunkowej miłości bezwarunkowej. Studenci ze słowackiej szkoły teatralnej bardzo przekonująco animowali lalkę przedstawiającą dinozaura. Stworzyli komediowy spektakl pełen ironii i czarnego humoru, ale ostatecznie także będący ciepłą, wzruszającą bajką dla dorosłych.
Na wzruszenia mogli liczyć także widzowie, którzy wybrali się na „Sen o puszczy" według książki Felixa Saltena „Bambi". To kolejny spektakl Akademii Sztuk Scenicznych w Bratysławie zaproszony do udziału w tegorocznych Metaformach i jego twórcy również sięgnęli po historię ze świata zwierząt. To wizualna perełka, w której za poszczególne części ciała zwierząt (głównie saren i jeleni) służą gałęzie drzew, nogi lub ręce aktorów animujących lalkowe formy, a także fragmenty lalek przypominające zwierzęce szkielety. Odpowiednia gra świateł oraz umiejętne poruszanie tymi konstrukcjami sprawiały, że istoty na scenie ożywały i wykazywały wszelkie charakterystyczne dla danych gatunków cechy – bezbronność i kruchość zwierząt w kontakcie z bezlitosnym człowiekiem, ale także ich zwinność czy wolę przetrwania.
Z kolei o walce człowieka, który nie chce zrezygnować ze swoich marzeń, opowiadał Wojciech Parszewski w swoim autorskim monodramie „Spektakl może zostać przerwany". Szczegółowo i obrazowo aktor przybliża widzom temat padaczki, na którą sam choruje. Krótki i zapadający w pamięć kurs pierwszej pomocy w przypadku spotkania osoby przeżywającej atak epileptyczny, ironiczne podsumowanie braku odgórnych, społecznych kampanii dotyczących tej choroby, a także konfrontacja środowiska teatralnego (w tym szczególnie środowiska szkoły teatralnej) z aktorem epileptykiem – to tylko część wątków, które zawarł w przedstawieniu Parszewski. „Spektakl może zostać przerwany" to bardzo dobrze przemyślany monodram. Konsultacji reżysersko-dramaturgicznych udzielili Karolina Szczypek i Paweł Sablik. Wnosi istotny temat do dyskusji o sztuce oraz jej uprawianiu, ale jego sens może wybrzmiewać też dużo ogólniej. To także opowieść o determinacji, przekraczaniu granic i wchodzeniu oknem wtedy, gdy drzwi zostają przed nami zamknięte.