Logo
Magazyn

Zofia Czerwińska na nowo. Portret z przymrużeniem oka

11.06.2025, 13:54 Wersja do druku

O książce „Zofia Czerwińska. Całuję prawe oczko misia Rysia” Ryszarda Abrahama wydanej przez Wydawnictwo Emocje Plus Minus pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. Wydawnictwa EmocjePlusMinus

Internet, a ściślej – media społecznościowe, bombardują reklamą książki Zofia Czerwińska. Całuję prawe oczko misia Rysia autorstwa Ryszarda Abrahama. Momentami aż strach otworzyć lodówkę, by nie wyskoczyła z niej zielona okładka ze zdjęciem aktorki, wykonanym przez Krzysztofa Wellmana. Nie żebym się czepiał – doskonale rozumiem nieubłagane prawa rządzące wszechpotężnym światem marketingu – po prostu stwierdzam fakty.

Książka poświęcona Zofii Czerwińskiej to już czwarta tego typu publikacja Abrahama. Wcześniej pisał o Janie Himilsbachu, Zdzisławie Maklakiewiczu i Krystynie Feldman (według mnie – najlepsza z dotychczasowych). Bohaterów tych łączy nie tylko rozpoznawalność wynikająca z kultowych ról filmowych i serialowych, lecz także życiorysy pełne barwnych, towarzyskich i nierzadko anegdotycznych epizodów.

Zofia Czerwińska, choć zagrała w ponad 150 filmach i serialach, zapamiętana została głównie z trzech ról: Zosi Nowosielskiej w Czterdziestolatku, Ireny w Misiu oraz Zofii Balcerkowej w Alternatywy 4. Można też wspomnieć o Malinowskiej z Świata według Kiepskich, którą grała niemal do końca życia. W każdej z tych ról wypowiadała kwestię, która na stałe weszła do języka potocznego. Jedna z nich trafiła do tytułu książki wydanej przez Emocje Plus Minus. Osobiście sądzę, że lepszym wyborem byłby któryś z autorskich, błyskotliwych bon motów, z których aktorka słynęła – zresztą ich zestawienie znajdziemy w końcowej części książki.

Koncepcja tej pierwszej biografii Zofii Czerwińskiej – jak głosi jedno z reklamowych haseł – nie odbiega od schematu znanego z poprzednich publikacji autora. To krótkie rozdziały, z których każdy to osobna, często zabawna anegdota z życia aktorki, zaczerpnięta z jej medialnych wypowiedzi lub pozyskana przez autora od znajomych i przyjaciół Czerwińskiej (m.in. Mariusz Szczygieł, Joanna Kurowska, Mateusz Banasiuk). Wiele z tych historii czytelnicy mogą kojarzyć z kolorowej prasy i portali plotkarskich. Na uznanie zasługuje jednak fakt, że autor dotarł również do kilku mniej znanych epizodów z życia zawodowego i prywatnego artystki – takich jak nieodebrany dyplom ukończenia szkoły aktorskiej czy kulisy nieudanej operacji plastycznej.

Dużą wartością książki jest pokazanie Zofii Czerwińskiej jako osoby obdarzonej ogromną inteligencją, błyskotliwością, poczuciem humoru i dystansem – także wobec siebie – ale również jako człowieka, dla którego nie do przecenienia wartość stanowiły przyjaźń i lojalność. To, moim zdaniem, tym bardziej uzasadnia docenienie Zofii Czerwińskiej stworzeniem książki o niej, przed czym za życia aktorka stanowczo się wzbraniała (potentat w dystrybucji wydawnictw wszelakich docenił ją tym bardziej, sprzedając pozycję Zofia Czerwińska. Całuję prawe oczko misia Rysia po cenie wyższej niż okładkowa). Jeśli książka odniesie sukces i potrzebny będzie dodruk, to sugeruję poprawić błędne imię ojca aktorki (Mariana, nie Adama, jak podano na 35. stronie) i nazwisko aktora Ludwika Paka (nie Ptaka). Bo przewijającego się przez całą książkę infantylnego (choć zapewne w zamierzeniu autora dowcipnego) motywu psa Zofii Czerwińskiej, Dżeka, pewnie usunąć się nie da…

Ryszard Abraham, Zofia Czerwińska. Całuję prawe oczko misia Rysia, Emocje Plus Minus, Kraków 2025, s. 340

Tytuł oryginalny

Zofia Czerwińska na nowo. Portret z przymrużeniem oka

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Krzysztof Krzak

Data publikacji oryginału:

11.06.2025

Sprawdź także