Putin, który miał śpiewać przed polską publicznością na festiwalu pod patronatem ministra Zdrojewskiego, polska wyprawa na Syberię we współpracy z Szojgu, festiwal piosenki pod wspólnym patronatem prezydent Zdanowskiej i rosyjskiego ambasadora czy propagandowa wystawa o olimpiadzie w Soczi w muzeum nadzorowanym przez marszałka Struzika... Komisja ds. badania wpływów rosyjskich zajmować się będzie głównie polityką, gospodarką i służbami specjalnymi, ale za rządów PO-PSL także sfera kultury padła ofiarą zbliżenia z Moskwą.
Niedawno prof. Sławomir Cenckiewicz przedstawił dokument dowodzący, że organizowany w Polsce przez wiele lat festiwal filmów rosyjskich „Sputnik nad Wisłą” był za rządów PO–PSL częścią polsko-rosyjskiego resetu. W piśmie z 6 października 2008 roku, opublikowanym przez historyka, czytamy, że decyzja o patronacie nad festiwalem ówczesnego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego została podjęta... podczas wizyty Siergieja Ławrowa w Polsce 11 września 2008 roku. W imprezie zaplanowano również udział ministra Radosława Sikorskiego i ambasadora Rosji w RP. Dokument podpisał architekt prokremlowskiej polityki rządu Tuska Jarosław Bratkiewicz, który dopisał też, że „będzie ktoś od prezydenta Miedwiediewa”.
O festiwalu „Sputnik nad Wisłą” i jego organizatorach „GP” pisała już szeroko kilka miesięcy temu, ale – jak się okazuje – podobnych imprez było od 2008 roku znacznie więcej.
Putin w Zielonej Górze
Chyba najbardziej spektakularnym przebojem resetu polsko-rosyjskiego była reaktywacja w 2008 roku Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze – pod zmienioną nazwą: Festiwal Piosenki Rosyjskiej. Imprezę emitowano i w polskiej, i w rosyjskiej telewizji państwowej, a motorami wydarzenia byli prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki (SLD, potem PO, następnie związany z Bezpartyjnymi Samorządowcami, rządzi miastem do dziś) oraz dyrektor festiwalu Tomasz Nesterowicz, radny SLD.
W 2013 roku portal Niezalezna.pl pisał: „Budżet imprezy to ok. 3,5–4 mln zł, z tego miasto dokłada 1,1 mln zł. Resztę pieniędzy wykłada ministerstwo kultury Federacji Rosyjskiej, które pokrywa koszty występu rosyjskich wykonawców. Koszty realizacji transmisji biorą na siebie TVP i Radio Zet, które w tym roku jest współorganizatorem imprezy. TVP2 ofiarowała festiwalowi najlepszy czas antenowy w sobotę 17 sierpnia od godz. 20 aż do zakończenia występów. Organizatorów wspiera też polskie MSZ”. Dyrektor Nesterowicz zachwalał zaś resort Sikorskiego: „Mam ścisły kontakt z przedstawicielami MSZ-etu i korpusu dyplomatycznego i jestem pod dużym wrażeniem ich zaangażowania, profesjonalizmu i znajomości Rosji. Przy organizacji festiwalu zawsze mogę liczyć na pomoc ze strony ministerstwa”.
W 2011 roku, a więc niedługo po katastrofie smoleńskiej i trzy lata po napaści na Gruzję, festiwal miał mieć wyjątkowo uroczysty przebieg. Jak zapowiadała „Gazeta Wyborcza”: „Patronat nad festiwalem objęli ministrowie kultury Rosji i Polski. Rosjanie opłacą gaże zachodnich i rosyjskich gwiazd oraz ich podróż. Polski minister dokłada 200 tys. zł”. Gościem specjalnym imprezy miał być sam... Władimir Putin. Nesterowicz zapowiadał wówczas: „Brane są pod uwagę dwa warianty. Pierwszy: Władimir Putin osobiście przyjedzie do Zielonej Góry i zaśpiewa w amfiteatrze. I drugi: piosenka zostanie wcześniej nagrana w formie teledysku i pokazana na telebimie podczas koncertu”. SLD-owski dyrektor imprezy wraz z prezydentem Kubickim wybrali się nawet z zaproszeniem do Moskwy, ale jedyne, co uzyskali, to taśma z występem Putina. Reżyserowi imprezy – jak donosił „Super Express” – nie spodobało się to, że kremlowski dyktator zaśpiewał... po angielsku. Nagrania finalnie nie puszczono, ale na scenie odczytano list od Putina.
Gigantyczne kwoty przeznaczane na festiwal rozwścieczyły kibiców słynnego żużlowego klubu Falubaz, który w tym czasie na pomoc miasta nie miał co liczyć. Fani w ramach protestu chcieli nawet pojawić się na widowni imprezy i zamanifestować swoje oburzenie buczeniem i kpiarskim śpiewaniem „Kalinki”. Co na to władze Zielonej Góry i polskie służby specjalne? By nie narazić się na oskarżenia o tendencyjność, zacytujmy „Gazetę Wyborczą” z lipca 2011 roku: „Miasto [Zielona Góra] postanowiło wystraszyć kibiców. Na początku [szefów] stowarzyszenia »Tylko Falubaz« przesłuchali funkcjonariusze ABW [szefem Agencji był wówczas Krzysztof Bondaryk – przyp. red.]. Potem opracowano specjalny regulamin. Widzowie nie mogą wznosić okrzyków, robić zdjęć i kręcić filmów”. Kibice się nie ugięli. Na scenie konferansjerkę Tomasza Kammela przerywały takie hasła jak: „Z Falubazu miasto słynie, wy marzycie o Putinie”.
Ja swoboden
Ale poza „Sputnikiem” i festiwalem w Zielonej Górze okres polsko-rosyjskiego „resetu” obfitował w szereg innych imprez kulturalnych pod patronatem Kremla. W Łodzi od 2011 roku aż do 2020 roku odbywał się na przykład Ogólnopolski Festiwal Piosenki Rosyjskiej, wspierany finansowo przez Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury (RONiK) w Warszawie, pod wspólnym honorowym patronatem ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce, prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej i rektora Politechniki Łódzkiej. Jak na ironię – ostatnia edycja imprezy, w 2020 roku, organizowana była pod hasłem „Świat bez wojny”, a nagrodą Grand Prix – tak jak w poprzednich latach – był... wyjazd do Rosji. Z kolei otwarcie I Festiwalu – jak informowali organizatorzy – „poprzedzone zostało uroczystym spotkaniem pani prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, pana marszałka Witolda Stępnia z Ambasadorem Federacji Rosyjskiej Aleksandrem Aleksiejewem. W spotkaniu uczestniczyli również prof. Ludmiła Szypielewicz – Prezes Polskiego Stowarzyszenia Nauczycieli i Wykładowców Języka Rosyjskiego – i Andriej Potiomkin – Dyrektor Rosyjskiego Ośrodka Nauki i Kultury w Warszawie. Swoją obecnością Festiwal zaszczycili również Pani Wojewoda Łódzki Jolanta Chełmińska, Wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski, attaché kulturalny Ambasady Federacji Rosyjskiej Elena Bobryszewa, Prezes Stowarzyszenia Współpracy Polska-Wschód Józef Bryll, wielu gości z Kuratorium Oświaty w Łodzi, Wydziału Edukacji UMŁ, Uniwersytetu Łódzkiego, wielu dyrektorów szkół i nauczycieli oraz uczniów”. Festiwal organizowano także w 2014 roku, gdy Rosja zajmowała ukraiński Krym, a pierwszą nagrodę wręczono za wykonanie piosenki „Ja swoboden” („Jestem wolny”), autorstwa Walerija Kiepiłowa, heavymetalowego muzyka z Rosji, który w tym samym czasie popierał aneksję Krymu, a dziś występuje dla rosyjskich żołnierzy mordujących i gwałcących mieszkańców Ukrainy.
Wspomniany wyżej RONiK sponsorował też Wojewódzki Konkurs Poezji Rosyjskiej, który od 2011 roku odbywał się corocznie na Podlasiu pod patronatem honorowym marszałka województwa podlaskiego (w latach 2008–2014 był nim Jarosław Dworzański z PO). Kto kryje się za tak aktywną na polu kultury organizacją, podlegającą bezpośrednio rosyjskiemu MSZ? W latach 2012–2016 na czele RONiK stał Siergiej Antufjew – w kwietniu 2010 roku gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufjew (w chwili zamachu w Smoleńsku był na płycie lotniska), działacz putinowskiej partii Jedna Rosja. 4 grudnia 2013 roku rosyjska ambasada oraz RONiK zaprosiły dzieci Rosjan mieszkających w Polsce oraz polskie dzieci, które wykazały się najlepszymi wynikami w nauce języka rosyjskiego, na Święto Choinki Noworocznej. W imprezie uczestniczyło łącznie około 350 maluchów. Oprócz muzycznego przedstawienia kukiełkowego, filmów rysunkowych i konkursów, Antufjew przygotował też inne atrakcje. Jak czytamy w relacji ze Święta Choinki, „rodzice i dzieci z satysfakcją fotografowali się w okazałych wnętrzach Ambasady. Szczególną popularnością cieszyły się zdjęcia na tle Flagi Państwowej Rosji i portretu Prezydenta [Putina], no i oczywiście, z postaciami bajkowymi, które spotykały dzieci przed schodami wejściowymi. Wszystkie dzieci otrzymały prezenty od Dziadka Mroza, przywiezione z Rosji”.
Nie było to jedyne zetknięcie polskich uczniów z Władimirem Putinem. W 2013 roku RONiK zorganizował również imprezę w ramach działalności klubu „Spotkania z Rosją”. Zaproszono na nią 26 gimnazjalistów z Grodziska Mazowieckiego i Milanówka. Prowadząca wydarzenie opowiedziała uczniom o tradycji rosyjskich świąt zimowych, ilustrując swój wykład slajdami i fragmentami rosyjskich filmów. Następnie – jak informuje RONiK – „dzieci mogły usłyszeć i zobaczyć na ekranie orędzie noworoczne prezydenta Rosji, bicie kurantów kremlowskich i salut noworoczny”.
Wyprawa z Szojgu i olimpiada ze Struzikiem
W 2013 roku, pod honorowym patronatem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ambasadora Polski w Rosji Wojciecha Zajączkowskiego oraz ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Aleksandra Aleksiejewa, zorganizowano wyprawę dziennikarza i podróżnika Jacka Pałkiewicza z Warszawy do Irkucka. „Czas przysłania gorzką prawdę. Wspieram historyków mówiących o potrzebie zmiany czarnego wizerunku Syberii i podpieram się dewizą reaktywowanego w 1989 r. Związku Sybiraków, który nawiązując do zesłańczej przeszłości, głosi »Pamięć zmarłym – żyjącym pojednanie«. Z tego wypływa przesłanie: zgoda i pojednanie, skierowane przede wszystkim do tych, którzy decydują o losach naszego kraju [...]. Nie obracajmy się już za siebie i zostawmy rozliczenia z historią” – mówił wówczas Pałkiewicz. Ambasador Rosji zaś nie posiadał się z zachwytu, że wyprawa przysłuży się „budowaniu partnerskich stosunków dobrosąsiedzkich pomiędzy Rosją a Polską”, będąc „kolejnym krokiem w rozwoju ściślejszych stosunków pomiędzy naszymi narodami”. Pomysł chwaliła też kancelaria prezydenta Bronisława Komorowskiego. „Wyprawa będzie realizowana we współpracy z oddziałami Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, kierowanego przez ministra obrony Siergieja Szojgu i nadzorowanego przez przewodniczącego Rady Nadzorczej RTG, prezydenta Rosji Władimira Putina” – donosiła Polska Agencja Prasowa.
„Dobrosąsiedzkie” stosunki realizowano też, już w 2010 roku, promując olimpiadę zimową w Soczi (2014 rok), która zakończyła się ostatecznie gigantyczną aferą dopingową kompromitującą Rosję na arenie światowej. W 2010 roku w obiekcie Muzeum Sportu i Turystyki (instytucji kulturalnej finansowanej ze środków województwa mazowieckiego) zorganizowano propagandową wystawę „Soczi, miasto Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2014”, przygotowaną przez... Ambasadę Federacji Rosyjskiej oraz Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury w Warszawie. Jeszcze raz podkreślmy: dwa lata po napaści na Gruzję rosyjska ambasada zorganizowała w polskim muzeum wystawę chwalącą organizowane w Rosji igrzyska olimpijskie. Na tym nie koniec. Z broszurki wydawanej przez ową placówkę dowiadujemy się, że w tym samym czasie mazowiecki marszałek Adam Struzik gościł w Muzeum Sportu i Turystyki „delegację Regionu Moskiewskiego z Tigranem Karachanowem na czele”.