Słuchowisko „Miłooościii” Tomasza Mana w reż. autora w Teatrze Polskiego Radia. Pisze Krzysztof Krzak w Teatrze dla Wszystkich.
Główny motyw i źródło dramatu bohaterki tego słuchowiska zawarte są już w jego tytule. „Miłooościii” Tomasza Mana to krzyk bezsilności kobiety wobec uczuciowej oschłości partnera — wołanie o miłość.
Dwójka bohaterów — ona i on — nie zostaje nazwana po imieniu. On studiuje w wielkim mieście, mieszka w akademiku, właśnie przyjechał do niej z wizytą do niewielkiego miasta, z którego mieli wspólnie wyjechać, by zamieszkać w metropolii. Są razem już pięć lat. Niestety, rok temu stracili swoją nienarodzoną córeczkę. Ona nie potrafi pokonać traumy związanej z tą stratą, wciąż słyszy płacz dziecka, czyta mu książeczki. Szuka w nim oparcia, choć przeczuwa, że on odejdzie. Dlatego przypomina mu moment, w którym się poznali, wspomina radosne wakacje spędzone w Paryżu, przywołuje nacechowane erotyzmem momenty intymne… Stara się ze wszystkich sił wzbudzić w nim uczucie. On siedzi daleko od niej, jak obcy. Nie czuje potrzeby zbliżenia do pogrążonej w udręce partnerki, przez co ona — jak mówi — czuje się „jak zasypany dół”, jak powietrze. Wreszcie on wyznaje jej to, co przeczuwała…
Niesamowity jest ładunek emocjonalny zawarty w tym słuchowisku, które Tomasz Man sam wyreżyserował (realizacja dźwięku: niezawodny Andrzej Brzoska). Porażające jest to wołanie, a właściwie żebranie o miłość, o to, by partner zdecydował się z nią być, by ją wsparł i pomógł otrząsnąć się z cierpienia. Jakież to poniżające, wręcz upokarzające! By ochronić resztki szacunku do samej siebie, bohaterka decyduje się przyjąć z godnością decyzję mężczyzny.
Znakomita, przejmująca na wskroś jest kreacja Kamilli Baar, zwłaszcza w kontekście niemal milczącego przez cały czas tej nocnej rozmowy, od czasu do czasu jedynie pomrukującego Dawida Ogrodnika. Jego bohater okazuje się „zimnym draniem” — by nie powiedzieć: katem — wobec kobiety, z którą spędził wiele dni i z którą łączyły go bardzo bliskie relacje. Man znakomicie skonstruował tę postać (kobiecą zresztą też, choć jej powierzono więcej tekstu), a Ogrodnik swoim aktorskim kunsztem sprawia, że słuchacz doskonale widzi, czuje i reaguje na jego postawę.
A propos — „Miłooościii” jest już dostępne na podcastowej stronie Polskiego Radia. Warto posłuchać. A emocje towarzyszące odsłuchowi spotęguje przenikliwa, ostra muzyka Pawła Romańczuka.