Znani i nieznani. Młodzi i starsi. Ci, którzy wciąż historię regionu tworzą i ci, którzy odeszli zostawiając tu swoje ślady. Mieszkańcy Pomorza otwierają przed nami rodzinne albumy, by opowiedzieć o swoich bliskich, ale i o własnych, nie zawsze prostych, drogach na Pomorze. Każda z fotografii to pretekst do opowieści. O ludziach i regionie. Tworzymy portret rodzinny Pomorzan. Dziś druga część naszego cyklu.
Portret Pomorzan
Raz w miesiącu, na łamach tygodnika „Zawsze Pomorze” i w portalu www.zawszepomorze.pl prezentować będziemy fotografie i opowieści przedstawiające mieszkańców Pomorza. Zapraszamy Czytelników do prezentowania na naszych łamach ważnych fotografii z albumów rodzinnych i tym samym podzielenia się z nami historią swojej rodziny. Razem stwórzmy rodzinny portret Pomorzan.
Ryszard Jaśniewicz
Urodził się w Nowogródku, pierwsze młodzieńcze lata spędził w Poznaniu, ale pierwszy teatr, przyszły aktor i reżyser, założył jako kilkulatek w Oliwie, na Liczmańskiego. W starym, poniemieckim kredensie pełnym szuflad i zakamarków. Widzami byli bywalcy wujkowej kuchni. Teatr… To słowo wlazło do głowy i nie chciało wyleźć. Gdańsk, gdzie spędził blisko pół wieku to były etapy. Po maturze, w 1957 roku został adeptem sztuki aktorskiej Teatru Miniatura. Tu zagrał pierwszą rolę, tu przeżył pierwszą miłość. Flisak we „Flisaku i Przydróżce” nie miał wiele do roboty, głównym jego zadaniem było zdejmowanie z podestu Syreny. Zdejmował z cokołu tę piękną postać, zdejmował i zdejmował, aż się zakochał...
Potem była krakowska szkoła teatralna, Teatr Polski we Wrocławiu i inne sceny, w 1971 roku wraca, zostaje aktorem Teatru Wybrzeże, na 13 lat. Po drodze jeszcze obejmuje dyrekcję teatru w Słupsku, szefuje Centrum Edukacji Teatralnej w Gdańsku, w 1999 zakłada w Sopocie swój własny, Teatr z Polski 6. Oliwa to dzieciństwo, młode lata, ale to też miejsce Starego Aktora, który rozpoczynał kolejny etap życia, kolejny etap teatru. Po operacji serca w 2007 roku. Na scenie w Domu Zarazy - to ledwie dwie ulice dalej od Liczmańskiego, gdzie powstał teatr w kredensie - wystawił 16 monodramów. Ostatni w 2021 roku, na miesiąc przed śmiercią. Dziś oliwska scena teatralna nosi jego imię.
Wojciech Misiuro
Przyszły choreograf, twórca Teatru Ekspresji urodził się w Gdańsku w 1951 roku, tu ukończył Studium Baletowe. Ostatnie lata życia spędził w Sopocie, ale ponad pół wieku mieszkał w Oliwie, na ulicy Jasia i Małgosi. Pierwsze oliwskie lata… Szczęśliwe dzieciństwo. Z tyłu domu był sad. Zapach jesiennych zbiorów owoców, rozkoszny, jak wspominał po latach. Spotkania z sąsiadami, desery, ucztowanie. Ta zbiorowość ludzi inspirowała go. Jego Teatr Ekspresji też był zbiorowością, wynikiem tamtej, zapamiętanej z dzieciństwa, wyznał po latach. Mawiał, że jego pierwsze lata w Oliwie to były czasy, gdy wata cukrowa była większa niż jego głowa, a po parku chodził biały niedźwiedź. Największe emocje wzbudzał widok strumyku, który płynie po kamieniach blisko palmiarni. Całą rodziną szaleli po tych kamieniach uważając, by nie wpaść do wody. Był przekonany, że jest głęboka przynajmniej na dziesięć metrów!
Park oliwski, mówił pod koniec życia, zawsze był mu przyjacielem.
Zmarł w 2023 roku w Sopocie.