Inne aktualności
- Gniezno. UMWW rozstrzygnie konkurs na nowego dyrektora Teatru Fredry wiosną 2026 13.03.2025 19:51
- Wrocław. „Medee/Materiały do Pokojówek” – spektakl Studia Wachowicz/Fret i Teatru ZAR 13.03.2025 19:19
- Wrocław. „Szeol” Seans teatralny Studia Wachowicz/Fret 13.03.2025 18:37
- Jelenia Góra. Premiera „Obcego w lesie” w Zdrojowym Teatrze Animacji 13.03.2025 18:34
- Warszawa. MKiDN: 189 projektów otrzymało dofinansowanie w ramach programu „Muzyka” 13.03.2025 15:57
- Kraków. „Magiczna rana” Masłowskiej premierowo w Teatrze Słowackiego 13.03.2025 15:48
-
Kraków. Remigiusz Brzyk reżyseruje spektakl „Saga rodu Szyców” w Teatrze Ludowym 13.03.2025 15:09
-
Warszawa. Muzyczny spektakl „Alibajda Bis” w ramach Otwartej Sceny IT 13.03.2025 14:39
- Sopot. Energa sponsorem tytularnym Opery Leśnej 13.03.2025 14:34
-
Kraj. „Fidelio” po raz pierwszy w cyklu The Met: Live in HD 13.03.2025 13:39
- Bielsko-Biała. Prace bielskich artystów na przystankach autobusowych 13.03.2025 13:04
- Warszawa. Związek Kompozytorów Polskich przyznał doroczne nagrody trzem osobom 13.03.2025 12:49
- Bydgoszcz. Marcowe pokazy „Stelli Walsh. Najszybszej osoby świata” w Teatrze Polskim 13.03.2025 12:32
- Bytom. Teatr Tańca i Ruchu Rozbark zaprasza na Red Carpet Concerts # 1 13.03.2025 12:21
"4 x Hamlet". w reż. Waldemar Zawodzińskiego w Teatrze Studyjnym w Łodzi, spektakl dyplomowy PWSFTviT. Pisze Izabella Adamczewska w Gazeccie Wyborczej - Łódź.
Ofelia z dredami
Dystynkcja drogich garniturów i sztywnych wojskowych mundurów zestawiona została w spektaklu Waldemara Zawodzińskiego z dredziastą zadziornością Ofelii i rebelianckim, plemiennym bębnieniem młodzieńczych rewolucjonistów w hiphopowych czapkach. Niby na scenie rozwija się znana historia o rodzinnej walce o władzę, szaleństwie (tu - jawnie pozorowanym) i zemście, ale w toku opowieści uruchamiane są inne, bardzo współczesne konteksty, z mroczną zapowiedzią wojskowego drylu i junty na czele. Odważna interpretacja, nieoddająca skomplikowania relacji między postaciami i spłycająca tekst, ale jednocześnie czyniąca go strawniejszym dla młodego odbiorcy.
Zagrać Hamleta w "Hamlecie" to wyzwanie. Jak, nie wpadając ani w pastisz, ani w pompatyczność, powiedzieć: "Być albo nie być", "Reszta jest milczeniem" i "Ofelio, idź do klasztoru!"?
Nie wiem, czy studenci Szkoły Filmowej byli przytłoczeni kulturową wagą tekstu. Nawet jeśli tak, to na scenie nie było tego widać. Tekst Szekspira wybrzmiał bardzo współcześnie (skompilowano różne tłumaczenia), przede wszystkim dlatego, że Zawodziński starał się unikać statycznych peror i majestatycznego defilowania przez scenę.
Zwłaszcza w pierwszej części spektaklu udało się zachować szybkie tempo - nie tylko dlatego, że studenci biegali (co akurat nie wydaje się szczególnie fortunne). Znakomitym pomysłem było intro z bębnami, powracającymi jak refren i interpretacyjny punkt odniesienia, zarazem hipnotyczny i energetyzujący. Jeden z dialogów został nawet wyrapowany, całkiem zręcznie i ku uciesze widowni. Jak to u Zawodzińskiego, jest sensualnie i (homo)seksualnie.
W drugiej części szwy się rozłażą, energia słabnie. Zauroczony efektownymi zabiegami reżyserskimi odbiorca zaczyna się zastanawiać nad interpretacją postaci - i napływa rozczarowanie.
Hamlet ironista ze Szkoły Filmowej
Podoba mi się pomysł dzielenia się tytułową rolą. "Hamlet" Zawodzińskiego ma podtytuł "x 4", bo królewicza duńskiego grają różne osoby. Podobno studenci dostali dużo wolności w prowadzeniu ról; być może dlatego efekty ich pracy tak znacząco się różnią.
W Teatrze Studyjnym oglądamy Hamleta płaczliwego i manierycznego, pokrzykującego Hamleta wściekłego i markotnego Hamleta zrezygnowanego, a każda z tych postaci zdała mi się strasznie irytująca, powierzchownie odczytana. Najbardziej podobał mi się inteligentny Hamlet ironista, w ciekawej interpretacji Mikołaja Bartosiewicza, którego styl gry skojarzył mi się z młodym Benedictem Cumberbatchem.
Grająca Gertrudę Julia Szczepańska do perfekcji opanowała chwiejny krok alkoholiczki - ale czy dramat matki Hamleta można sprowadzić do upijania się whisky?
Skrótowe rysowanie postaci odbiło się też na Ofelii, którą w oglądanym przeze mnie spektaklu grała Julia Chatys, aktorka o sporym doświadczeniu (od "Disney Channel" po "Na Wspólnej"). Odważna, bo stawką w grze o zainteresowanie widowni postacią Ofelii uczyniła swoje ciało. W scenie obłędu naga Ofelia biega w kółko. Skuteczny sposób na zaprezentowanie szaleństwa, ale czy nie zbyt prostacki? Szczęśliwie jest w postaci Ofelii rys chtoniczny; kiedy Chatys zaczyna śpiewać, upodabnia się do słowiańskiej boginki. To ciekawe rozwiązanie.
Jeśli celem Zawodzińskiego była aktywizacja studentów i uwrażliwienie ich na konfrontowanie się z zastaną rzeczywistością, czy osiągnął swój zamiar? Umarł król, niech żyje król - na scenę wpada Fortynbras w mundurze, krzyczący w takt agresywnego russian disco "To państwo jest moje!".
Waldemar Zawodziński zrobił ze studentami Szkoły Filmowej spektakl o młodzieńczym prawie do buntu. Szkoda, że z tak publicystycznym zakończeniem