EN

8.01.2020, 12:39 Wersja do druku

Półtora wieku "Halki" w Rosji

o właśnie Rosja stała się krajem, w którym "Halka" zdobyła sobie największą poza ojczyzną kompozytora popularność i przez lata utrzymywała się w żelaznym repertuarze operowym. Premiery "Halki" prowadzili czołowi rosyjscy dyrygenci, jej inscenizacje przygotowywali wybitni rosyjscy reżyserzy, w głównych partiach święcili triumfy najwięksi rosyjscy śpiewacy, spektakle komentowali najpoważniejsi rosyjscy krytycy. Wszystkie źródła zgodnie podkreślają niezmiennie entuzjastyczne przyjęcie okazywane dziełu naszego kompozytora przez rosyjską publiczność. Nazwisko Moniuszki jako twórcy narodowej opery polskiej na trwałe zakorzeniło się w powszechnej świadomości Rosjan, zaś "Halka" stała się tego rezonansu najjaskrawszym wyrazem i sugestywnym symbolem.

Zainteresowano się w Rosji "Halką" już wkrótce po warszawskiej prapremierze ostatecznej wersji dzieła 1 stycznia 1858 roku. Rychło począł dojrzewać zamiar jej wystawienia na najpierwszej scenie operowej Rosji - w Teatrze Maryjskim w Petersburgu; nim się jednak ziścił, do rosyjskiej prapremiery dzieła doszło dość nieoczekiwanie (także dla samego Moniuszki, który o wszystkim dowiedział się już po fakcie) na drugiej scenie cesarskiej - w Teatrze Wielkim w Moskwie. Stało się to 4 marca 1869 roku; libretto Włodzimierza Wolskiego przełożył na język rosyjski muzyk i dramatopisarz Nikołaj Kulikow, ten sam, który wcześniej przysposobił dla rosyjskiej sceny dramatycznej "Damy i huzary" - pierwszą pokazaną tam sztukę Aleksandra Fredry. Niezbyt staranne przygotowanie moskiewskiej premiery (wyjąwszy kreację znakomitej Aleksandry Mieńszykowej w partii tytułowej) spowodowało jednak, że prawdziwe rosyjskie entrée "Halki" dokonało się rok później w Teatrze Maryjskim, gdzie rzecz poprowadził wybitny kapelmistrz (zresztą także kompozytor operowy) Eduard Nápravník, a w trzech głównych partiach wystąpili czołowi rosyjscy śpiewacy tej doby - Julia Płatonowa (później m. in. inicjatorka prapremiery i pierwsza wykonawczyni partii Maryny Mniszchówny w "Borysie Godunowie" Musorgskiego) jako Halka, Fiodor Komissarżewski jako Jontek oraz Iwan Mielnikow jako Janusz. Przyjęcie było bardzo ciepłe, Moniuszkę, który na kilka tygodni przybył do Petersburga, komplementowała osobiście nawet carska małżonka Maria Aleksandrowna (od której imienia zresztą poszła nazwa sławnego teatru), o operze, jej twórcy i jej wykonawcach rozpisywały się, choć nie zawsze w samych superlatywach, niemal wszystkie najważniejsze petersburskie gazety (najobszerniej i najbardziej kompetentnie napisał niegdysiejszy wileński uczeń Moniuszki, teraz poważany członek "Potężnej Gromadki" Cezar Cui). Utrzymała się ta "Halka" w repertuarze przez pięć sezonów, a pokazano ją 31 razy; podobny rezultat uważano wówczas za niewątpliwy sukces. Po kolejnych czterech latach operę wznowiono w moskiewskim Teatrze Wielkim.

A od lat osiemdziesiątych XIX wieku rozlała się też fala przedstawień "Halki" poza stolicami - na zachodzie i na wschodzie, na południu i na północy kraju, w Rosji europejskiej, na Uralu i na Syberii, literalnie od Smoleńska po Władywostok i od Kisłowodska po Archangielsk. W 1890 roku w Ufie właśnie w "Halce" podjąwszy się roli Stolnika debiutował jako operowy solista siedemnastoletni wtedy Fiodor Szalapin, dotąd tylko chórzysta. W ośrodkach pozastołecznych w okresie rosyjskiego Srebrnego Wieku należała "Halka" do wąskiej grupy najczęściej wystawianych oper obcych - wraz z kilkoma dziełami Verdiego ("Rigolettem", "Traviatą", "Trubadurem", "Aidą", "Balem maskowym", "Otellem"), "Carmen" Bizeta czy "Tannhäuserem" Wagnera; w moskiewskiem Teatrze Wielkim, gdzie przygotowano kolejną jej premierę, w sezonie 1898/99 pod względem liczby przedstawień zajmowała pierwsze miejsce, wyprzedzając nawet najpopularniejsze opery rodzime. Na największych rosyjskich scenach była też "Halka" obecna w latach I wojny światowej - w 1914 roku wystawiono ją w świetnej Operze Zimina w Moskwie oraz wznowiono, a właściwie dano nową premierę w Teatrze Maryjskim. Z okazji tej ostatniej realizacji jej reżyser Nikołaj Bogolubow stwierdzał w najpoczytniejszym piotrogrodzkim dzienniku, że przez każdą frazę melodyczną Moniuszki "przebija dusza polskiego narodu - tak delikatna, pełna bólu i głęboka w swojej prostocie - całkowicie identyczna ze znękaną cierpieniami duszą narodu rosyjskiego" i że dlatego "w repertuarze rosyjskiego teatru operowego Halka zawsze uważana była za operę swoją, rodzimą"; spektaklem w Maryjskim dyrygował znowu Nápravník, Jontka śpiewał sam Leonid Sobinow, a wśród wykonawców scen baletowych była arcygłośna Matylda Krzesińska.

W Rosji radzieckiej obfita fala inscenizacji "Halki" wezbrała w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku. Nie bez wpływu okazała się tu oczywiście nowa sytuacja geopolityczna - wspomnianą na początku kolejną premierę "Halki" w moskiewskim Teatrze Wielkim, teraz najważniejszej scenie operowej państwa, oficjalnie powiązano z piątą rocznicą powstania Polski Ludowej. Zamówiono nowy przekład (a właściwie redakcję) libretta, w celu, jak w duchu epoki formułował to wydany przez Teatr program, "uwolnienia utworu od zniekształceń i przeinaczeń wprowadzonych przez carską cenzurę oraz przywrócenia operze jej rzeczywistego charakteru - ludowego dramatu społecznego". Dyrygował znakomity Kiriłł Kondraszyn, reżyserował bezsprzecznie najwybitniejszy rosyjski inscenizator operowy drugiej połowy ubiegłego stulecia Borys Pokrowski, śpiewali bodaj najlepsi dostępni soliści (a Teatr dysponował w tym okresie zespołem śpiewaków doprawdy nadzwyczajnej jakości). Spektakl, po raz pierwszy pokazany 5 listopada 1949 roku, utrzymał się w repertuarze przez blisko dekadę, a liczba przedstawień dosięgła 101 (!). Specjalne uroczyste przedstawienie dano w związku ze stuleciem warszawskiej prapremiery 28 grudnia 1957 roku; dyrygował odbywający tam staż Jerzy Semkow. W 1952 roku dokonano radiowej rejestracji spektaklu - i było to pierwsze na świecie (włączając Polskę) kompletne nagranie opery. Poza Moskwą ujrzała "Halka" w tych latach światło dzienne także w Leningradzie (w Studium Operowym Konserwatorium), Samarze (wtedy Kujbyszewie), Permie (wtedy Mołotowie), Saratowie, Ufie, Jekatierinburgu (wtedy Swierdłowsku), a nawet w zabajkalskim Ułan-Ude. W latach osiemdziesiątych zrealizowano kolejne nagranie opery, w którym Jontka zaśpiewał legendarny Iwan Kozłowski, odbyła się też premiera w Nowosybirsku, przygotowana przez tak zasłużoną dla popularyzacji dzieła Moniuszki Marię Fołtyn; ów nowosybirski spektakl wnet odwiedził i Polskę. Do tego dodać trzeba liczne edycje nut, nagrania poszczególnych arii, publikacje (w tym przekład monografii Witolda Rudzińskiego).

Od z górą ćwierćwiecza jednak "Halka" jest w Rosji nieobecna; nie pojawiła się tam także w roku Moniuszkowego jubileuszu. A przecież wydawać by się mogło, że powinien on stać się dla nas mocnym impulsem do przedsięwzięcia skutecznych działań na rzecz powrotu naszej narodowej opery na tak jej w przeszłości przyjazne sceny. Takich działań wszakże najwidoczniej zabrakło, i ze strony skarżącego się na kłopoty z czytaniem naszego ministra kultury, i ze strony powołanego przezeń specjalnego jubileuszowego plenipotenta, i ze strony naszej przetrzebionej dyplomacji kulturalnej. Kolejna stracona oka
Źródło:

Materiał własny
Dziennik Trybuna nr 1-3/03.01