"Z życia roślin" wg scen. Igora Gorzkowskiego i Alicji Kobielarz w reż. Igora Gorzkowskiego w Teatrze Ochoty im. Haliny i Jana Machulskich w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Zgodnie z tytułem – z życia roślin.
Z miasta na wieś przyjeżdża Gaja, mieszczuszka – powiedzielibyśmy. Życie na tej wsi toczy się swoim trybem, zgodnie z porami roku, niczym w Chłopach Reymonta, no i na tej wsi próbuje się Gaja „zżyć z naturą”, przyzwyczaić do braku zasięgu, do niedziałającego telefonu, do innej niż w mieście - skali emocji, a tych, proszę uwierzyć, nie brakuje. Właściwie tyle.
Snuje się ta opowieść powoli, w takim chilloutowym nieco tempie, wydała mi się – nie będę ukrywał – nieco naiwna, troszkę przemetaforyzowana, ale - komuś marzącemu o życiu na wsi (ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu) i komuś odrobinę bardziej niż piszący te słowa romantycznemu, spektakl może dać zadowolenie artystyczne, jak mawiał Antoni Słonimski.