Ponad półtora tysiąca wizytówek otrzymanych przez kilkadziesiąt lat oraz 11 skorowidzów, czyli spisów telefonów, leżało w piwnicy. Pół wieku pracy w dziennikarstwie i nie tylko zapisane imionami, nazwiskami i telefonami ludzi... Dzisiaj kolejne osoby, z którymi zetknąłem się osobiście. Pisze Andrzej Bober w „Tygodniku Angora”.
Tytuł oryginalny
Z wizytownika Andrzeja Bobera (73)
Źródło:
„Tygodnik Angora” nr 38