Artyści w rewanżu za podglądactwo ingerują też w przestrzeń osobistą widza, dotykają go, zapraszają do uczestnictwa w przedstawieniu - o "TRAGEDIE! Un poeme" Deuxieme Groupe d'Intervention, prezentowanym na XXI maltafestival poznań pisze Katarzyna Krzywicka z Nowej Siły Krytycznej.
Centrum miasta: plac przy Pomniku Armii Poznań i otaczające go uliczki. Widzowie powoli gromadzą się, szukają miejsca, gdzie ma się odbyć wydarzenie. Ono nieoczekiwanie atakuje z każdej strony. Nagle okazuje się, że jesteśmy w samym jego środku. Na szczycie pomnika krzyczący człowiek. Słychać odpowiadające mu zewsząd głosy. Z ustawionych na placu głośników rozlegają się raz po raz nieznośne, nagłe dźwięki - strzały, wybuchy, łoskot. Zupełny chaos. Tak rozpoczyna się "TRAGEDIE! Un poeme" francuskiej Deuxieme Groupe d'Intervention. Wśród morza publiczności wyodrębniają się wysepki - miejsca dla performerów. Każde zaaranżowane w inny sposób. Wydarzenia toczą się na nich równocześnie. Na jednej z wysp kobieta opiekuje się ułożonymi w równych rzędach na środku ulicy lalkami i ich częściami - korpusami, nóżkami, główkami To przerażający widok, kojarzy się z rozerwanymi ciałami dzieci, leżącymi na ulicy trupami, fragmentami usu