EN

15.06.2021, 09:19 Wersja do druku

Wracamy

"Odyseja. Historia dla Hollywoodu" inspirowana „Odyseją” Homera, na podstawie „Powieści dla Hollywoodu” i „Króla kier znów na wylocie” Hanny Krall w reż. Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.

fot. Magda Hueckel

„To  jest historia żydowskiej dziewczyny, która walczy o miłość swojego życia i zwycięża" - mówi w jednej ze scen Elizabeth Taylor, poruszona losami Izoldy Rosenberg. Ale w tej „Odysei" nie doczekamy się happy endu. Choć grana przez Maję Ostaszewską kobieta ostatecznie uratuje męża przed Zagładą, skażeni śmiercią bohaterowie nie zdołają ocalić przeszłości. W tym spektaklu wszyscy próbują do czegoś wrócić: zmęczony światem Odys (poruszający Stanisław Brudny) do wyśnionego domu; walcząca o życie męża Izolda do dawnych, szczęśliwych dni; Hannah Arendt (świetna Małgorzata Hajewska-Krzysztofik) do intelektualnej ojczyzny, która ją wypędziła, a aktorka i skandalistka Elizabeth Taylor (błyskotliwa Magdalena Cielecka) do miłości swojego życia. Twórcy chwilami luźno łączą motywy, wątki, postaci. Kolejne opowieści współistnieją na scenie, nie zawsze doczekując się puenty. Warlikowski bawi się konwencjami, czego najlepszym dowodem jest dowcipna scenka rodzajowa w finale. Mimo pewnej dramaturgicznej nonszalancji czterogodzinne widowisko ogląda się z przyjemnością - przede wszystkim dzięki wspaniałemu aktorstwu. Nie ma ról słabych. Znakomite są zwłaszcza Jadwiga Jankowska-Cieślak jako wierna, choć nic naiwna Penelopa, oraz Ewa Dałkowska w roli dojrzałej Izoldy, pragnącej ocalić od zapomnienia swoją historię. Przejmujący jest Jacek Poniedziałek w zaczerpniętym ze „Skóry" Malapartego monologu o stracie ukochanego zwierzęcia. Nawet jeśli tym razem przypominająca salę gimnastyczną scenografia Małgorzaty Szczęśniak z wyjątkiem pięknej sceny otwarcia nie zachwyca, podobnie jak nieco kiczowate projekcje, spektakl utrzymuje poziom artystyczny dla większości polskich scen nieosiągalny.

Tytuł oryginalny

Wszyscy próbują wrócić

Źródło:

„Newsweek Polska” nr 24