„Wiera” Agaty Tuszyńskiej i Jerzego Żurka w reż. Magdaleny Łazarkiewicz z Fundacji ADRESY, czytanie performatywne w Instytucie Teatralnym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.
To nie pierwsza próba ukazania na scenie losów legendarnej pieśniarki Wiery Gran, ale bodaj najlepsza. Wprawdzie określona „tylko" jako tzw. czytanie performatywne, ale tak naprawdę to pełnokrwisty spektakl z wiarygodnymi postaciami, poprowadzony z dramaturgicznym nerwem. Grażyna Barszczewska jako Wiera dała sugestywny portret artystki, znękanej fałszywymi oskarżeniami o kolaborację z Niemcami w czasie okupacji, wciąż pełnej wigoru i potrzeby zwycięstwa. Czasem zalęknionej jak zaszczute zwierzę, czasem dumnej i rozkapryszonej jak gwiazda. Towarzyszy jej wycofana na drugi plan, co nie znaczy, że niedostrzegalna, Eliza Rycembel w roli dziennikarki, porte-parole Agaty Tuszyńskiej, której głośna książka o Gran była punktem wyjścia do przedstawienia.
Jego ozdobą są piosenki z repertuaru Wiery Gran wykonywane na żywo przez Grażynę Barszczewską i Elizę Rycembel, a także cytowane nagrania z fonoteki Gran. Smaku dodają fragmenty wywiadu artystki dla amerykańskiej telewizji (po polsku), dzięki czemu możemy choć na moment spotkać się z legendą tamtych lat. Ufam, że teraz znajdą się teatry chętne do wprowadzenia tego starannie przygotowanego spektaklu na swój afisz.