EN

4.10.2005 Wersja do druku

"Widma" reżyserskie

Rozumiem, że recenzent może wyrazić niechęć do bohaterki sztuki Mariny Carr (...) że z tajemniczych powodów, nie przepada za aktorką (...) Nie może jednak w sposób tak tendencyjny obrażać aktora - reżyserka Barbara Sass polemizuje z recenzją Michała Lenarcińskiego ze sztuki "Widma" w Teatrze im. Jaracza w Łodzi.

Z zasady nie odpowiadam na recenzje filmowe i teatralne, tym razem jednak wydarzyła się rzecz szczególna. W związku z tym uprzejmie proszę o wydrukowanie mojego listu. Pisze, o recenzji, która pojawiła się dwudziestego szóstego września w "Dzienniku Łódzkim" z premiery w Teatrze Jaracza sztuki Mariny Carr "Widma" [na zdjęciu]. I nie chodzi tu o niezbyt mądre sformułowania p. Lenarcińskiego - "gdyby autor polskiego tytułu zaingerował w treść dramatu"...(pewnie najlepiej gdyby przerobiłby ją na komedię) czy też o zarzut - "Barbara Sass poszła za wskazaniami Mariny Carr budując na scenie aurę niezrozumienia i osaczenia... z czym niełatwo się zgodzić" (prawdopodobnie lepiej by było gdyby poszła za wskazówkami... nie wiem kogo i wybudowała pogodny spektakl). Natomiast dalsza część recenzji budzi nie tylko mój ale i postronnego czytelnika protest i oburzenie. Otóż w niebywale okrutny, bezwzględny sposób p. Lenarciński poniża aktorkę grającą rol�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 231/03.10

Autor:

Barbara Sass

Data:

04.10.2005

Realizacje repertuarowe