9 czerwca w Nowym Teatrze odbędzie się premiera spektaklu „Uśmiechnięty” w reżyserii Jagody Szelc.
Dla naszych przodków było oczywiste, że fantazja jest niedościgniona, że góruje nad rzeczywistością i wyprzedza ją: dzisiaj – przeciwnie – siła naszej fantazji (a więc również naszego uczucia i odpowiedzialności) pozostaje w tyle za potęgą naszego działania. Dzisiaj fantazja nie nadąża za tym, co wytwarzamy.
Günther Anders
Jak mówić prawdę w rzeczywistości spetryfikowanej wyobraźni, emocjonalnej manipulacji i powszechnej ucieczki przed odpowiedzialnością? Kto, komu i w jaki sposób miałby ją zakomunikować? Kto, kiedy i po co miałby chcieć jej w ogóle słuchać? Za skuteczność współczesnych form propagandy odpowiada nasza zachłanność na poczucie misji, narcystyczne pragnienie słuszności, nasze nieustanne dążenie do powierzchownego zaspokojenia. Nikt nie zniósłby dziś prawdy, bo ta wymaga czasu, skupienia i zgody na wyjście ze strefy komfortu. Prawda jest dziś tak nieznośna, że słychać ją już tylko na marginesach, na które zesłano wszystkich, którzy nie przytakują aktualnie obowiązującemu konsensusowi.
Spektakl nawiązuje do korespondencji między Claudem Eatherly i Güntherem Andersem w latach 1959-1961. Pierwszy był oficerem Air Force, który przekazał komendę „Go Ahead” uruchamiającą atak bombowy na Hiroshimę 6 sierpnia 1945 roku. Po wojnie, w wyniku dręczących go wyrzutów sumienia, włączył się w ruch na rzecz pokoju i kwestionował słuszność wyścigu zbrojeń, za co został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym wbrew swojej woli. Anders był filozofem „ery atomowej”, który postanowił wesprzeć Eatherly’ego w jego walce z siłą państwa i jego ideologii. Sam jako niemiecki Żyd musiał w czasie wojny uciekać przed Zagładą do Stanów Zjednoczonych, przeciw którym następnie musiał wystąpić.
Eatherly, podobnie jak współcześni sygnaliści, odważył się powiedzieć coś, co miało pozostać w domyśle, poza kadrem, poza zainteresowaniem i pamięcią jego współczesnych. Dlatego właśnie z dnia na dzień z kogoś nazywanego pieszczotliwie smiling boy stał się wrogiem publicznym. Taki sam los czeka każdego, kto chciałby po prostu, bez skrępowania mówić co myśli?
Reżyseria: Jagoda Szelc
Dramaturgia: Paweł Mościcki
Scenografia: Natalia Giza
Kostiumy: Maja Skrzypek
Muzyka: Teoniki Rożynek
Światło, wideo: Przemysław Brynkiewicz
Występują: Grzegorz Falkowski, Maciej Miszczak, Wioletta Kopańska, Anna Krotoska, Mateusz Więcławek, Krzysztof Zarzecki.
Jagoda Szelc – reżyserka i scenarzystka. W 2006 roku ukończyła Akademię Sztuk Pięknych we Wrocławiu. W 2004 roku była stypendystką Uniwersytetu Arystotelesa w Salonikach. W 2012 roku była stypendystką Ministra Kultury. W 2018 roku ukończyła z wyróżnieniem wydział Reżyserii w Szkole Filmowej w Łodzi. Jej filmy były pokazywane na takich festiwalach jak: Karlove Vary, Hot Docs, Cannes Short Corner, Nowe Horyzonty czy Brooklyn Film Festival i wiele innych. Jej krótka fabuła „Taki pejzaż” zdobyła główną nagrodę dla filmu studenckiego – Złotą Kijankę na Camerimage Film Festival (2013). W 2017 roku jej debiut filmowy „Wieża. Jasny dzień” zdobył nagrodę za najlepszy debiutu i scenariusz na 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych oraz wiele innych międzynarodowych nagród. Został pokazany na Festiwalu Berlinale w prestiżowej sekcji Forum. W 2018 roku została laureatką Paszportów Polityki. W tym samym roku ukończyła swój drugi pełnometrażowy film „Monument” (nagroda specjalna 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych). Wykłada reżyserię filmu fabularnego w Szkole Filmowej w Łodzi oraz pracę z kamerą na Wrocławskiej AST. W 2021 roku zadebiutowała jako reżyserka teatralna zrealizowanym w Teatrze Polskim w Bydgoszczy spektaklem akustycznym „Maszyna", inspirowanym „Kolonią karną” Kafki. Jest weganką. Przyjaciółką organizacji Otwarte Klatki.
Terminy: 9-12 czerwca