W Teatrze Muzycznym ROMA trwają intensywne przygotowania do kolejnej premiery. Będzie to przebój z Broadwayu – musical „Wicked” z muzyką i tekstami piosenek Stephena Schwartza i librettem Winnie Holzman grany w nowojorskim Gershwin Theatre nieprzerwanie od ponad dwudziestu lat.
Jesteśmy w fazie intensywnych prób, trwa montowanie dekoracji na scenie, a my mamy już zarysowany z aktorami przebieg całego spektaklu – mówi Wojciech Kępczyński, dyrektor Teatru Muzycznego ROMA i reżyser musicalu. – Na razie jednak pracowaliśmy przede wszystkim na salach prób i dopiero za chwilę okaże się, czy to, co wymyśliliśmy, sprawdzi się w przestrzeni scenicznej i w dekoracjach. Zapewne potrzebne będą jakieś korekty, zresztą zazwyczaj tak bywa i jestem na to przygotowany. Cały czas jest jednak jeszcze przed nami długa droga jeśli chodzi o pracę nad szczegółami, nad kwestiami interpretacyjnymi czy wciąż jeszcze nad analizą postaci. Nie ukrywam, że „Wicked” to jeden z najbardziej wymagających musicali, które reżyserowałem, nie tylko ze względu na dużą liczbę scen rozbudowanych zbiorowych, ale także (a może przede wszystkim) ze względu na dość duże skomplikowanie fabularne.
To ogromna satysfakcja móc tłumaczyć na polski takie przeboje jak „Deyfing Gravity” czy „The Wizard and I”. Co prawda przekład skończyłem już kilka miesięcy temu, ale teraz jestem na wszystkich próbach reżyserskich – dodaje Michał Wojnarowski, autor polskiego przekładu musicalu i kierownik literacki Teatru Muzycznego ROMA. – To dobry moment, żeby jeszcze doszlifować różne elementy tekstu. Jeśli dochodzę do wniosku, że coś nie brzmi tak jak powinno, że jakieś słowo albo słowa nie pasują, zmieniam je. Oczywiście robię to w porozumieniu z aktorami, a czasem nawet na ich prośbę, bo to ostatecznie oni muszą dobrze i wygodnie czuć się z tym tekstem, zarówno śpiewanym jak i mówionym. „Wicked” to bardzo przemyślany musical, każde słowo jest tu istotne i ma swoją wagę. Moje tłumaczenie, podobnie jak scenografia i kostiumy, musiało zostać zaakceptowane przez oboje autorów wersji oryginalnej – Stephen Schwartza i Winnie Holzman. To typowe procedury przy wystawianiu musicali na zagranicznej licencji.
Z kolei kierownik muzyczny przedstawienia, Jakub Lubowicz, mówi: Warstwa muzyczna „Wicked” jest niezwykle barwna i różnorodna, zmienna pod względem kolorystycznym, rytmicznym i stylistycznym. To muzyka ambitna i dość trudna pod względem wykonawczym. Potrzeba tu niezwykłej precyzji, skupienia i biegłości warsztatowej. Nie tylko piosenki stanowią duże wyzwanie wokalne dla aktorów – także warstwa instrumentalna wymaga wręcz wirtuozowskich umiejętności. Korzystamy z dziesięcioosobowej orkiestracji stworzonej kilka lat temu przez Willa Stuarta pod okiem kompozytora Stephena Schwartza. Jest to jedna z trudniejszych partytur, jakie do tej pory przyszło nam wykonywać w ROMIE. W pierwotnej wersji broadwayowskiej materiał został napisany na ponad dwudziestu muzyków, więc mówiąc półżartem – u nas każdy gra za dwóch, a nawet trochę więcej... Dla mnie osobiście to też niezwykła dodatkowa przyjemność, bo mogę wykorzystać swój warsztat pianistyczny, jako że dyrygent w naszej wersji równocześnie gra na instrumentach klawiszowych – a partię mam naprawdę wymagającą. Cały czas dopieszczamy szczegóły i niebawem z naszymi reżyserami dźwięku zaczniemy pracować nad brzmieniem całości. Podobnie jak w „We Will Rock You” skorzystamy z wyjątkowych możliwości technologii dźwięku przestrzennego.
Polska prapremiera „Wicked” na scenie warszawskiego Teatru Muzycznego ROMA odbędzie się 5 kwietnia. Bilety na spektakle do końca sezonu są już w sprzedaży.