Nie jest to spektakl o pożądaniu, nie jest pewnie też o miłości. Tak naprawdę ukazuje brutalną rzeczywistość, którą rządzi ekonomia i to, na co mnie stać" - powiedziała PAP Małgorzata Bogajewska, reżyser "Tramwaju zwanego pożądaniem". Premiera w sobotę w stołecznym Teatrze Ochoty.
"Myślę, że to sztuka, napisana przez Tennessee Williamsa w 1947 r., niezwykle dobrze rezonuje z tym, co się teraz dzieje. Przynajmniej z tym, co zrobiliśmy na tej scenie. Nie jest to spektakl o pożądaniu, nie jest pewnie też o miłości. Tak naprawdę ukazuje brutalną rzeczywistość, którą rządzi ekonomia i to, na co mnie stać" - wyjaśniła Małgorzata Bogajewska.
Twórczyni spektaklu przyznała, że "rzeczywistością +Tramwaju zwanego pożądaniem+ w Och-Teatrze rządzi bieda, złe wybory życiowe, stereotypy damsko-męskie, które są zdefiniowane poprzez role społeczne". "Tkwimy w nich i próba wyjścia z tych ról kończy się dość tragicznie" - oceniła.
"Podczas pracy nad tym przedstawieniem ciekawiło mnie zwłaszcza, na ile młodzi ludzie, którym dobrze się żyje - bo nam się w gruncie rzeczy dobrze się żyje - są w stanie to wszystko odczuć, dotrzeć do źródła konfliktów" - powiedziała. "Patrząc na te wybory, których dokonują bohaterowie, zastanawiam się, czy potrafimy odpowiedzieć sobie uczciwie, czy bylibyśmy w stanie na ich miejscu dokonać innych" - podkreśliła Bogajewska.
Reżyser zaznaczyła, że najbardziej interesuje ją w teatrze "to nasze zaplątanie w życie". "To najróżniejsze taplanie się +żyćku+, ta niemożność wyplątania się, ten moment, kiedy próbujemy stanąć poza konwenansem, poza społeczeństwem. Te chwile, gdy nie pasujemy do układanki, która jest nam zadana, w których próbujemy się dochrapać innego życia" - wyjaśniła.
"W gruncie rzeczy, jeśli już szukać punktów stycznych dla tekstów, które ostatnio realizowałam, to myślę, że to jest choroba, bieda - chwila, gdy nagle pojawia się jakiś walec, który nas rozjeżdża, który nas wysadza z naszych torów egzystencji" - powiedziała Bogajewska, dodając, że "najciekawsza jest odpowiedź na pytanie, co się dzieje wtedy z człowiekiem".
Zwróciła uwagę, że sztuki Williamsa "mocno korespondują z naszym czasem". "Baza większości sztuk Williamsa jest bardzo podobna. Zawsze u podstawy jego dramatów pojawia się jedno pytanie: ile jesteśmy w stanie zrobić, poświęcić, żeby wyrwać się z biedy" - wyjaśniła. "Wszystkie jego dramaty są zbudowane na tym podstawowym pytaniu" - dodała reżyser.
"+Tramwaj zwany pożądaniem+ to pozornie prosta, niemal mieszczańska historia o +wystarczająco+ szczęśliwym młodym małżeństwie i siostrze żony, której przyjazd uruchamia całą lawinę skrywanych pretensji, niezaspokojonych ambicji i tłumionych seksualności" - napisano w zapowiedzi spektaklu.
Zaznaczono, że "to tragedia rodząca się z rzeczy i zdarzeń tak zwyczajnych, że wydają się przynależeć do jakiegoś rytualnego porządku świata". "To wstrząsające studium rządzących nami stereotypów. Co przerażające, mimo upływu ponad 70 lat, tak niewiele się zmieniło" - czytamy na stronie teatru.
"Rytuały codzienności – rytuały oceniania siebie i innych, miara szczęścia, jaką sobie i innym przykładamy – dom, mąż, żona, dzieci, udana praca, pieniądze, miejsce w rzeczywistości, które zajmujemy, miejsce na społecznej drabinie. Czy od schematów rzeczywistości można uciec? Czy w końcu można stworzyć jakąś inną nowa rzeczywistość, bez przemocowo-seksistowskiego schematu myślenia i działania, bez wyznaczania ról kobietom – wpychania ich w role tych posłusznych, pruderyjnych, grzecznych, tworzących dom; bez wyznaczania ról mężczyzn na tych zarabiających i silnych?" - napisano w zapowiedzi spektaklu.
"Teksty Tennessee Williamsa - outsidera, homoseksualisty niepogodzonego ani z rolami społecznymi, ani z własną rodziną, pokazują piekło schematów" - podkreślono.
Jak wyjaśniono, "młody zespół aktorski Teatru Ochoty mierzy się z piekłem Williamsa, próbuje, testuje jak i gdzie uciec ze stereotypów, sprawdza, dlaczego wpadamy ciągle w te same mielizny".
Nowe tłumaczenie sztuki Williamsa - Jacek Poniedziałek. Dramaturgia i reżyseria - Małgorzata Bogajewska. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Joanna Jaśko-Sroka. Opracowanie muzyczne i ruch sceniczny - zespół aktorski.
Występują: Malwina Laska-Eichmann, Irmina Liszkowska, Paweł Janyst, Michał Pawlik i Krzysztof Oleksyn.
Premiera "Tramwaju zwanego pożądaniem" - 11 września o godz. 19 w Teatrze Ochoty. Kolejne przedstawienia - 12-13 oraz 17-19 września br.