Trafiając do tego świata Chlestakow, nie ma czego mu przeciwstawić. Nie ma w nim nic poważnego; nie jest bohaterem idealnym - jest tak samo egoistyczny, infantylny jak pozostałe postaci - mówi PAP Jurij Murawicki, reżyser "Rewizora". Premiera w Teatrze Dramatycznym w Warszawie - w piątek
"Ta groteskowa, surrealistyczna przestrzeń w przedstawieniu jest przestrzenią odrębną - powiedziałbym nawet - że jest przestrzenią pozaprzestrzenną. Nie jest to przestrzeń tylko Rosji. W ogóle uważam - i tak też wynikało z moich rozmów z aktorami Teatru Dramatycznego - że +Rewizor+ Gogola rozgrywa się poza czasem i poza konkretną przestrzenią geograficzną" - powiedział PAP Jurij Murawicki.
Zwrócił uwagę, że ze scenografką Galyą Solodovnikovą "próbowaliśmy zbudować świat - przestrzeń naznaczoną przeszłością". "Nie z konkretnej epoki, nie dotyczącą określonych zdarzeń historycznych, ale przestrzeń +przeszłości w ogóle+. Swoisty zombieland" - wyjaśnił.
"Problem nasz i współczesności często polega na tym, że wydaje nam się, iż żyjemy w przyszłości. A tu nagle pojawiają się cienie minionych epok, widma przeszłości, które nam nie odpuszczają" - mówił. "Kiedy nagle pojawia się iluzja życia w nowym świecie - równie nagle może zjawić się sytuacja, zdarzenie, które pokazuje, iż przeszłość nas jednak pochłania" - wyjaśnił Murawicki.
Reżyser zaznaczył, że główny bohater "Rewizora" Iwan Chlestakow "nie jest postacią z przeszłości". "Nie jest widmem przeszłości, owym zombie, ale ma całkiem inny, ważny problem, który uważam za bardzo aktualny. Trafiając do tego świata Chlestakow, nie ma czego mu przeciwstawić. Nie ma w nim nic poważnego i dlatego nie może zwyciężyć. Nie jest bohaterem idealnym - jest tak samo egoistyczny, infantylny jak pozostałe postaci. I to, iż on przychodzi z innego świata, wcale nie oznacza, że on jest lepszy" - podkreślił Murawicki.
"Ciekawe jest to, że w pewnym momencie Iwan Chlestakow przez postacie tej komedii zaczyna być odbierany jako mesjasz" - powiedział. "Dlatego finał, który wymyśliliśmy w tym przedstawieniu, rozwija tę ideę. Stawia kropkę nad tą płaszczyzną relacji społecznych w tej sztuce" - wyjaśnił reżyser.
"Mikołaj Gogol napisał sztukę ponadczasową. Pisarz postawił przed sobą cel, by zebrać w +Rewizorze+ wszystkie ludzkie przywary, z którymi do dzisiaj sobie nie poradziliśmy" - powiedział reżyser, cytowany na stronie teatru. "+Rewizor+ to także sztuka o strachu, w którym żyją ludzie. Gogol śmieje się ze strachu i dlatego zostaje on pokonany" - wyjaśnił Murawicki.
Wyjaśnił, że "najważniejszy w teatrze" jest dla niego "humor, bo to on tworzy możliwość dialogu". "Należy go jednak traktować bardzo poważnie. Humor to też jeden ze sposobów podkreślania ważnych życiowych kwestii" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że "pod tym względem teatr był zawsze +niewygodny+, bo śmiech w teatrze to kultura oporu". "Bez niego teatr byłby niemożliwy" – wyjaśnił reżyser.
W zapowiedzi przedstawienia przypomniano, że Mikołaj Gogol twierdził, iż w "Rewizorze" jest "jedna szlachetna postać: śmiech".
"Do miasteczka przesiąkniętego korupcją dociera informacja o wizycie wysokiego rangą urzędnika ze stolicy. Na lokalnych dygnitarzy i mieszkańców pada blady strach. Kim jest rewizor? Czy spadnie na nich kara za liczne nadużycia?" - czytamy o akcji spektaklu.
Zaznaczono, że "w tym samym czasie w lokalnym zajeździe pojawia się tajemniczy przybysz, o którym plotki głoszą, że nie płaci gospodarzowi za pokój". "Mieszkańcy biorą obcego za rewizora. Prawda jest jednak inna: Chlestakow, marny urzędnik, tonie po szyję w karcianych długach i nie ma funduszy na opłacenie czynszu, a o byciu rewizorem mógłby tylko pomarzyć" - napisano w zapowiedzi.
Podkreślono, że "ta pomyłka staje się dla Chlestakowa szansą na wyimaginowany awans społeczny – zakłada więc maskę, którą mu przyprawiono". "Po obu stronach rusza karnawał kłamstw. Komedia Gogola obnaża absurdy naszej rzeczywistości i ułomności ludzkiej natury" - czytamy na stronie teatru.
Spektakl wyreżyserował Jurij Murawicki, laureat Złotej Maski w 2013 r. za spektakl "Rozpal mój ogień" z moskiewskiego Teatru.doc. Niedawno rosyjski reżyser został ponownie nominowany do tej prestiżowej rosyjskiej nagrody teatralnej za realizację "Wieczoru Trzech Króli" Williama Szekspira wystawianego w 2000 r. w Nikitińskim Teatrze w Woroneżu.
Autorką przekładu jest Agnieszka Lubomira Piotrowska. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Galya Solodovnikova. Za choreografię i ruch sceniczny odpowiada Maćko Prusak. Muzyka - Louis Lebee. Reżyseria świateł - Paulina Góral. Projekcje - Stanisław Zaleski.
Występują: Henryk Niebudek (Horodniczy), Małgorzata Rożniatowska (Żona Horodniczego), Agata Góral (Córka Horodniczego), Jakub Szyperski / Waldemar Barwiński (Chlestakow), Maciej Wyczański (Osip / Korobkin), Tomasz Budyta (Sędzia Lapkin-Tiapkin), Piotr Siwkiewicz (Dyrektor szpitala Ziemlanika), Mariusz Drężek (Naczelnik poczty Szpekin), Kamil Mróz (Inspektor ds. oświaty Chłopow), Kamil Siegmund (Bobczyński), Mateusz Weber (Dobczyński), Karol Wróblewski (Komendant / Abdulin kupiec), Kamil Szklany (Lekarz Gibner / Miszka służący / Kupiec), Łukasz Wójcik (Posterunkowy / Rastakowski / Kelner / Kupiec), Anna Gorajska (Ślusarzowa / Żona inspektora) i Anna Kłos (Żona Korobkina / Wdowa po podoficerze).
Spektakl jest pierwszą koprodukcją Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Premiera "Rewizora" - 10 grudnia o godz. 19 na Scenie im. G. Holoubka Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy. Kolejne przedstawienia - 11-12 grudnia.