Ta opowieść jest o tym, że właściwie ocalając siebie, być może ocalamy jakąś część świata - mówi PAP Konrad Dworakowski, reżyser „Małego Księcia” wg Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Premiera na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie - w piątek.
"Przede wszystkim chciałem wydobyć z Małego Księcia tę warstwę, która pozwoli na porównanie lub zderzenie odmiennych optyk osoby dorosłej i dziecka. Chciałem pokazać, jak oni patrzą na te same tematy i pojęcia" - wyjaśnił reżyser.
"W związku z tym, że Mały Książę jest powiastką filozoficzną, starałem się w przedstawieniu stworzyć przestrzeń do wyrażenia poglądów na tę sprawę. Chciałem pokazać, jak te spojrzenia na te same kwestie odmiennie wyglądają z różnych perspektyw" - zaznaczył, dodając, że "celem był dialog pomiędzy dorosłością i dzieciństwem".
Dworakowski zwrócił uwagę, że "w Małym Księciu nie ma klasycznego, dziecięcego bohatera, z którym dziecko może się zidentyfikować". "Ważnym bohaterem, jeśli nie głównym, jest Pilot. Wydaje mi się, że to jest sposób lub okoliczność, która bardziej skłania do wymiany myśli pomiędzy generacjami niż do opowiadania tej historii z jednej perspektywy" - tłumaczył.
Przyznał, że Pilot w jego przedstawieniu "jest figurą rodzica, który niegdyś by dzieckiem". "Mnie jako byłemu dziecku i mnie jako dorosłemu oraz rodzicowi jest to szczególnie bliskie" - mówił. "Wydaje mi się, że niezwykle ważną rzeczą w teatrze dla dzieci jest próba znalezienia połączenia, komunikacji pomiędzy pokoleniami. Bo tylko w ten sposób my jako dorośli jesteśmy w stanie trochę prościej myśleć o świecie i patrzeć na niego w sposób - o ile to możliwe - bezpretensjonalny" - podkreślił reżyser.
"Zarazem jesteśmy w stanie pokazywać naszym dzieciom ten świat, którego sami już doświadczyliśmy" - mówił. "Uważam, że to jest przestrzeń czasem niezagospodarowana przez kulturę, a jednak bardzo istotna, bo to ona może dać poczucie bezpieczeństwa wszystkim. Dziecku, które czuje się wprowadzone w świat, ale i dorosłemu, który zaczyna rozumieć go poprzez najprostsze wartości i emocje" - wskazał Dworakowski, dodając, że "to dorośli zawsze komplikują świat, a nie dzieci".
Reżyser zaznaczył, że w spektaklu Mały Książę "jest figurą dziecka". "Jest bardziej dzieckiem wewnętrznym Pilota i dlatego to Pilot musi zrozumieć, co to znaczy znaleźć przyjaciół" - wyjaśnił.
"Ten spektakl jest życzeniem tego, żeby to mu się udało. A Mały Książę spotyka postaci, które docenia, co do których jest w stanie sobie wyobrazić, że są jego potencjalnymi przyjaciółmi" - powiedział. "To Latarnik, który zapala piękny świat, Gwiazdy, Lis, który uczy go bliskości" - wymienił.
"Pilot bardzo nieudolnie stara się uchronić Małego Księcia. Jedyne, co jest w stanie zrobić, to być może ocalić siebie" - ocenił. "Ta opowieść jest o tym, że właściwie ocalając siebie, być może ocalamy jakąś część świata w tym szerszym wymiarze" - powiedział Dworakowski.
Według reżysera "Mały Książę przybywa do Pilota z zamkniętą już historią". "Historia Małego Księcia jest opowiedziana na starcie. On przychodzi z opowieścią, o której wiemy i na poziomie filozoficznym, i na poziomie dramaturgicznym, jak się skończy" - zwrócił uwagę. "Po prostu wiemy, że Mały Książę zmierza do kresu, ale ten kres nie jest śmiercią. On jest zamykaniem pewnego etapu, który każdy z nas musi w życiu domknąć, by mieć poczucie, iż może zacząć coś nowego" - tłumaczył Dworakowski.
"W tym spektaklu stawiamy widzowi młodemu i dorosłemu bardzo trudne zadanie. Myślę, że to przedstawienie wymusza na widzach nieco przestrzeni i ciszy do tego, żeby dokonać niezbędnego namysłu nad światem, w którym żyjemy" - mówił. "Powoduje w nas odarcie nie tyle ze złudzeń, ile z przekonania o naszej nieomylności; o tym, że stworzyliśmy ten świat dobrym, właściwym, mądrym" - wyjaśnił reżyser, dodając, że "dzieciaki też się z tym mierzą".
"Nam, dorosłym, wydaje się, że to są nasze poważne sprawy. Temat władzy, miłości, śmierci, nienawiści i tego typu pojęć" - zaznaczył, dodając, że "tymczasem dziecko je także obserwuje i na swój sposób rozumie".
Zapytany, po co wystawiać obecnie "Małego Księcia", Dworakowski powiedział: "ocaleniu czegoś, co jest dobre w naszym życiu, musi towarzyszyć weryfikacja świata, który proponujemy". "Trzeba włączyć w to dziecko, bo to ono będzie z tego świata korzystało. To ten świat mu zostawimy" - powiedział reżyser.
"Szybciej, lepiej, więcej. Wszystko wiemy, wszystko mamy. To, czego jeszcze nie mamy, możemy kupić. Szkoda tylko, że nie ma sklepów z przyjaciółmi. Może wtedy mielibyśmy ich więcej… Mały Książę z całą pewnością należy do najbardziej znanych lektur dzieciństwa i, jak przystało na powiastkę filozoficzną, także lektur dorosłości" - czytamy w zapowiedzi.
"Mały Książę to opowieść o rzeczach ważnych, którym zbyt często nie poświęcamy wiele uwagi – poetycka, mądra baśń dla dzieci i dorosłych, którzy wspólnie mogą odnaleźć odpowiedź na najważniejsze pytania: co oznacza bycie dorosłym? co dziś oznacza bycie dzieckiem? czy można mieć w dorosłym przyjaciela? czy będąc dorosłym można – i czy warto – ocalić w sobie dziecko?" - napisano o spektaklu.
Przekładu dokonał Jan Szwykowski. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Marika Wojciechowska. Muzykę skomponował: Piotr Klimek. Za reżyserię światła odpowiada Paweł Śmiałek.
Występują: Dorota Landowska/ Katarzyna Strączek (Róża, Żmija), Tomasz Błasiak/ Wojciech Czerwiński (Król, Latarnik, Zwrotniczy), Michał Kurek (Mały Książę), Krzysztof Kwiatkowski (Pijak, Lis), Krystian Modzelewski (Biznesmen, Geograf) oraz Dominik Łoś (Pilot).
Spektakl przeznaczony jest dla widzów powyżej 8 lat.
Premiera "Małego Księcia" - 19 maja o godz. 19 na Scenie Kameralnej im. Sławomira Mrożka Teatru Polskiego w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 20-21 oraz 23-28 maja.