Paweł Kohoutek jest typowym współczesnym mężczyzną z jego lękami i pragnieniami. Bardzo zagubionym. Wszyscy o nim wszystko wiedzą, natomiast on sam o sobie nic nie wie – mówi PAP Jacek Głomb, reżyser „Innych rozkoszy” wg prozy Jerzego Pilcha. Premiera przedstawienia w Teatrze Narodowym – w sobotę.
Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, po raz pierwszy reżyseruje w Teatrze Narodowym w Warszawie.
Pytany, co go urzekło w prozie Jerzego Pilcha, Jacek Głomb powiedział: "dialogi, przede wszystkim dialogi". "Aktor zawsze na pierwszej próbie patrzy, ile ma dialogów do wypowiedzenia. A te dialogi są niesamowita siła prozy Pilcha. Uważam, że one są po prostu świetne i dlatego warto ten świat pokazywać na scenie" - wyjaśnił.
"Akcja spektaklu rozgrywa się w Wiśle, z której Jerzy Pilch nigdy nie wyjechał, chociaż mieszkał w Warszawie, mieszkał w Krakowie. Moim zdaniem, jednak nigdy nie wyjechał z Wisły" - mówił reżyser. "Głównym bohaterem jest alter ego Pilcha, czyli doktor weterynarii Paweł Kohoutek. Z Krakowa przyjeżdża do niego Aktualna Kobieta, której zapomniał powiedzieć, że mieszka w domu z żoną, z babcią, mamą, tatą, z innymi rezydentami. Na tym budujemy qui pro quo, swoisty paradoks" - tłumaczył twórca przedstawienia.
"Paweł Kohoutek jest typowym współczesnym mężczyzną z jego lękami i pragnieniami. Bardzo zagubionym. Wszyscy o nim wszystko wiedzą, natomiast on sam o sobie nic nie wie" - powiedział PAP Jacek Głomb. "W finale Paweł Kohoutek nie odnajduje siebie. Myślę, że spektakl kończy się zaskakująco. Trochę inaczej niż w książce Pilcha" - dodał.
Pytany, czy to będzie spektakl "do śmiechu, czy do płaczu", reżyser powiedział: "i do śmiechu, i do płaczu". "To znaczy, że to będzie legnicki spektakl z ducha, czyli taki, jak inne przedstawienia w Legnicy. Powtórzę: i do śmiechu, i do płaczu" - zaznaczył twórca.
"Tu są świetni aktorzy" - ocenił zespół aktorski Teatru Narodowego Jacek Głomb. "Na użytek tego spektaklu obejrzałem dziesięć przedstawień w Teatrze Narodowym i uważam, że to jest strasznie dobry teatr. Porządnie zarządzany, porządnie zaświecony, porządnie nagłośniony. Porządny teatr - i to jest ogromny komplement w moich ustach" - podkreślił reżyser.
Oskar Hamerski, który gra w przedstawieniu głównego bohatera, zaznaczył, że "Paweł Kohoutek jest weterynarzem z małej miejscowości na Śląsku Cieszyńskim, który próbuje poukładać swoje życie emocjonalne i erotyczne". "Podejmuje przy tym wiele prób. wiele z nich jest tragicznie śmiesznych i nieudolnych, ale robi, co może. Zadaje sobie pytania na swój temat i nie potrafi znaleźć żadnych odpowiedzi" - powiedział PAP aktor.
"Dookoła wszyscy o nim wiedzą wszystko. A to dlatego, że on działa wedle schematów, którymi został naznaczony czy to przez rodzinę, w której się wychował, czy przez religię. Próbuje żyć zgodnie z pewnymi wzorcami, ale jednocześnie próbuje te schematy łamać się z nich wyzwolić, szukając ucieczki w romansach i przygodach miłosnych" - mówił. "Niestety, w pewnej chwili przychodzi moment krytyczny, bo przyjeżdża do jego domu rodzinnego aktualna kochanka i musi sobie z tym poradzić. A to jest koszmar" - wyjaśnił Hamerski.
Realistyczna scenografia "Innych rozkoszy" ukazuje wnętrze wielkiego domu na prowincji, w którego centrum stoi duży stół.
"Komiczne, liryczne i dramatyczne perturbacje opowiedziane w mistrzowskiej frazie Jerzego Pilcha. Nasze demony, tęsknoty, życiowe apetyty, nieugaszone pożądania, ekscesy i ekstrawagancje – wraz z głównym bohaterem Innych rozkoszy podążamy przez świat trochę lepszy i trochę gorszy, zwykły i wyjątkowy zarazem, na pewno niedoskonały, gdzie ból istnienia można utopić w alkoholu, przeczekać, na pewno przedyskutować" - napisano w zapowiedzi przedstawienia.
Jak wyjaśniono, "rzecz rozgrywa się na ziemi cieszyńskiej – w centrum świata – w modelowej Pilchowskiej wspólnocie ewangelików augsburskich z ich przepisem na życie, porządkiem, nieludzką pracą, którą trzeba wykonywać z nadludzkim wysiłkiem, wszystkimi rodzinnymi rytuałami, Weltschmerzem topionym w alkoholu, teologicznym rozedrganiem i metafizycznym oddechem". "I w tym miejscu trzeba odnaleźć swoją niepodległość, ale jednocześnie uważać, żeby wolność nie zalała nas przypadkiem jak ta jasna krew" - czytamy w zapowiedzi.
"A wszystko zaczyna się, kiedy do Pawła Kohoutka, jednego ze wspólnoty ewangelików augsburskich, przyjeżdża jego Aktualna Kobieta – wtedy rzeczywistość bohatera zaczyna drżeć w posadach" - napisano. "Ewangelik zwykle kojarzy się nam z postaciami z twórczości Bergmana – jest suchy, kościsty, surowy. Wiślaccy ewangelicy są specyficzni, ponieważ oni… piją. Na potęgę. Są witalni, energiczni, dynamiczni i alkoholiczni właśnie. Więc to jest troszkę tak, że ta wspólnota jest inna niż typowo ewangelicka, natomiast oczywiście: wszystko musi być w utrzymane w pewnym porządku, zasłony muszą być zasłonięte, a +nadludzka praca w nieludzkich warunkach, jak pisze Pilch, wykonana. Życie luterskiej wspólnoty odbywa się według zadanego przepisu, natomiast Kohoutek maksymalnie ten przepis chce łamać" - powiedział Jecek Głomb, cytowany na stronie Teatru Narodowego. "Ten tekst jest niepoprawny politycznie, nie ma w nim żadnej poprawności, jest za to prowokacja z przytupem" – podkreślił reżyser.
Autorem adaptacji scenicznej jest Robert Urbański. Reżyseria - Jacek Głomb. Scenografię i kostiumy zaprojektowała Małgorzata Bulanda. Muzyka - Bartosz Straburzyński. Ruch sceniczny opracował Witold Jurewicz. Za reżyserię światła odpowiadają Jacek Głomb i Małgorzata Bulanda. Realizatorzy światła - Łukasz Obuch-Woszczatyński i Tomasz Księżak. Realizatorzy dźwięku - Marcin Kotwa i Maciej Rybicki. Realizatorzy wideo - Mariusz Chałubek i Paweł Woźniak.
Występują: Oskar Hamerski (Paweł Kohoutek, weterynarz), Justyna Kowalska (Aktualna Kobieta Kohoutka), Monika Dryl (Żona Kohoutka; Chór Kobiet), Beata Fudalej (Matka Kohoutka; Chór Kobiet), Mirosław Konarowski (Ojciec Kohoutka), Anna Chodakowska (Oma, babka Kohoutka; Chór Kobiet), Anna Gryszkówna (Pani Wandzia, rezydentka w domu Kohoutków; Chór Kobiet), gościnnie Laura Pajor (Elżunia, córka Pani Wandzi; Chór Kobiet), Jacek Mikołajczak (Pastor), Anna Ułas (Pastorowa; Chór Kobiet) i Mariusz Benoit (Doktor Oyermah).
Premiera - 7 grudnia o godz. 19 na Scenie przy Wierzbowej im. Jerzego Grzegorzewskiego Teatru Narodowego w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 8 oraz 10-12 grudnia.