EN

4.07.2022, 08:24 Wersja do druku

Warszawa. Oświadczenie aktorki TR Warszawa - Magdaleny Kuty

Oświadczenie Magdaleny Kuty, wieloletniej aktorki TR Warszawa, które jest odpowiedzią na ostatnie doniesienia medialne na temat Grzegorza Jarzyny.

fot. mat. teatru

Ze wszystkich naszych pretensji do dyrekcji TR wyciągnięto jeden wniosek i w świat poszła jedna opinia: Grzegorz Jarzyna jest „przemocowcem”. Dzisiaj używa się tego sformułowania w stosunku do wielu ludzi, bez względu na to, czy w istocie są przemocowcami. Kilka razy byłam świadkiem, jak łatwo można zniszczyć człowiekowi życie przyklejając taką łatkę. Dlatego postanowiłam podzielić się moimi konstatacjami dotyczącymi Grzegorza Jarzyny.

Znam Grzegorza od czasu jego debiutu teatralnego „Bzik tropikalny”. Pracowałam z nim przy sześciu projektach na przestrzeni tych lat, w dwóch przedstawieniach byłam jego asystentką. Nigdy nie byłam świadkiem sytuacji, którą można byłoby określić jako przemoc. Grzegorz jest człowiekiem emocjonalnym, czasem wybuchowym, ale nawet tych najtrudniejszych sytuacji nie mogłabym określić jako przemocowe. A spotkałam w mojej aktorskiej pracy reżyserów, którzy naprawdę stosowali przemoc jako formę tworzenia! Pracę z Grzegorzem określiłabym raczej jako bardzo intensywną i twórczą. Na przestrzeni lat Grzegorz zmieniał formę pracy, i można powiedzieć, że nie zawsze przyniosła ona równe efekty, natomiast nie wyobrażam sobie wszystkich jego sukcesów, gdyby Grzegorz używał przemocy.

Grzegorz nigdy o żadnym współpracowniku nie wypowiada się w sposób uwłaczający ludzkiej godności, mimo różnych sytuacji kryzysowych: spór z Bogdanem Słońskim, rozdział naszego zespołu na jego zespół i zespół Krzysztofa Warlikowskiego czy obecny spór z zespołem TR i Natalią Dzieduszycką. Wielu aktorów zawdzięcza Grzegorzowi swoją dzisiejsza pozycję. Ja sama również jemu zawdzięczam mój rozwój zawodowy.

Zgadzając się z większością postulatów moich kolegów, w obecnym konflikcie nie mogę jednak dołączyć do tych głosów, które tak bezpardonowo określają Grzegorza jako „przemocowca”. Również nie zapominam, że ten teatr, mój teatr, był tworzony przez wiele lat właśnie pod jego kierownictwem.

Magdalena Kuta

Źródło:

Materiał nadesłany

Wątki tematyczne