Inne aktualności
- Jelenia Góra. Premiera „Brzydkiego kaczątka” w Zdrojowym Teatrze Animacji 28.11.2025 15:57
- Warszawa. W grudniu premiera „Niewyczerpanego żartu” w Teatrze Narodowym 28.11.2025 15:45
-
Warszawa. Panel ekspercki Centralnej Sceny Tańca: Rola i rozwój wydawnictw tanecznych
28.11.2025 15:38
-
Opole. Kochanowski w podróży i z kolejnym międzynarodowym sukcesem
28.11.2025 15:30
- Warszawa. Jubileuszowa gala w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej – w sobotę 28.11.2025 15:26
- Białystok. Guitar Day w Nie Teatrze 28.11.2025 15:20
-
Teatr Telewizji. „Wycinka Holzfällen” już w poniedziałek 1 grudnia
28.11.2025 15:04
-
Wrocław. Salome. Kobiecość, która patrzy w mrok
28.11.2025 14:40
- Zakopane. Spotkanie pświęcone publikacji „Władysław Orkan: Listy” 28.11.2025 14:10
- Słupsk. Na scenę Nowego Teatru wraca „Mały Paryż” 28.11.2025 13:07
- Sosnowiec. Zagłębiowskie Centrum Kultury im. Jana Kiepury w miejsce Klubu im. Jana Kiepury 28.11.2025 12:57
-
Kraków. Iglica z kapsułą czasu stanęła na dachu Teatru Słowackiego
28.11.2025 12:30
- Toruń. Film i promocja wydawnictwa na 80-lecie Baja Pomorskiego – odwołane 28.11.2025 11:49
- Kraj. Odszedł aktor Stanisław Sparażyński 28.11.2025 11:43
Po tym jak wnioski 77 proc. aplikujących o pieniądze z II etapu KPO dla kultury zostały odrzucone, resort zlecił kontrolę w instytucji prowadzącej konkurs – Narodowym Instytucie Muzyki i Tańca – poinformował w środę wiceminister kultury Marek Krawczyk . Nie są planowane kolejne nabory w ramach KPO dla kultury – dodał.
Komisji Kultury i Środków Przekazu zajmowała się w środę wnioskiem grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości, którego przedmiotem była „sprawa skandalicznego systemu przyznawania środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) z programów przeznaczonych na kulturę”.
Wiceminister kultury Marek Krawczyk, w odpowiedzi na zarzuty związane z systemem przyznawania środków z KPO, przypomniał jak wyglądała ocena wniosków. Zaznaczył, że określono trzy kategorie ich oceny: formalne, horyzontalne i szczegółowe (merytoryczne). Krawczyk podkreślił, że kryteria formalne i horyzontalne nie dotyczyły oceny merytorycznej. Zaznaczył również, że były one jasno określone na stronie ministerstwa.
Krawczyk przypomniał, że w I naborze w czerwcu i lipcu 2024 r. złożono prawie 8 tys. wniosków (4 tys. 619 o granty i 3 tys. 197 wniosków o stypendia). Obecnie realizowane są 1932 wnioski na łączną kwotę ponad 114 mln zł, w tym 1 tys. 410 umów grantowych i 522 umowy stypendialne. Jak wyjaśnił, w II naborze złożono prawie 8 tys. wniosków, 4 tys. 765 wniosków o wsparcie w i 3 tys. 77 w formie stypendiów. - Po pierwszej ocenie do podpisania wybrano 1625 wniosków na kwotę ponad 126 mln zł. 924 umowy grantowe i 701 umów stypendialnych - powiedział Marek Krawczyk.
Wiceminister kultury poinformował, że po otrzymaniu listy rankingowej w II naborze KPO dla kultury MKiDN zleciło kontrolę w NIMiT. - Kontrola jest prowadzona przez Biuro Audytu i Kontroli MKiDN. Kontrola jest w trakcie. Chciałem zapewnić, że jak tylko się zakończy, to niezwłocznie poinformujemy Komisję i jej członków o wynikach tej kontroli - powiedział Marek Krawczyk. - Sprawa rzeczywiście wywoływała pewne emocje. Ten wskaźnik 80 proc. wniosków odrzuconych może takie emocje wywoływać. Dlatego ta kontrola została zlecona, żeby mieć absolutną pewność, że nie doszło tutaj do żadnych nieprawidłowości i konkurs był realizowany zgodnie z założeniami, zgodnie z regulaminem, zgodnie z wytycznymi KPO - wyjaśnił.
Marek Krawczyk zaznaczył również, że odwołania od decyzji II etapu są rozpatrywane terminowo, a ostateczne zakończenie ich rozpatrywania planowane jest w listopadzie. Jak dodał, nie są planowane kolejne nabory w ramach KPO dla kultury.
Główna specjalistka ds. obsługi prawnej inwestycji KPO z MKiDN Anna Banasiak zaznaczyła, że lista kryteriów jest dostępna na stronie ministerstwa od 30 marca 2023 r. Zwróciła uwagę, że kryteria formalne i horyzontalne są „zero-jedynkowe” i że jeśli choć jedno kryterium z 26 nie zostało wypełnione, wnioskodawca otrzymywał zero punktów. - Jeżeli na liście rankingowej było zero, to nie oznaczało, że ktoś artystycznie miał słabe przedsięwzięcie, tylko po prostu nie spełnił jednego z 26 kryteriów, których jest bardzo dużo. Dopiero kiedy spełniło się kryteria formalne i horyzontalne, przechodziło się do oceny szczegółowej - powiedziała Anna Banasiak, dodając, że dopiero kryteria szczegółowe były kryteriami punktującymi.
Tłumaczyła również, że zredukowanie liczby jednostek operacyjnych obsługujących program z czterech do jednej pozwoliło przyspieszyć realizację projektu - wcześniej każda jednostka musiała przygotować swój podręcznik procedur kompatybilny z ministerialnym podręcznikiem procedur, co było trudne do zrealizowania, a sam proces bardzo się przedłużał. - Kiedy zostały uwolnione środki z KPO, nagle bardzo mocno skrócił się czas na realizację. Proces decyzyjny musiał być bardzo mocno skrócony i musiał być po prostu skuteczny - mówiła Banasiak.
Zaznaczyła również, że kiedy działały jeszcze cztery jednostki wspierające program, trzeba było określić, w jaki sposób podzielić kwotę wsparcia. - Zaprojektowano to w bardzo sztuczny sposób, w którym NIMiT miał obsługiwać 60 proc. inwestycji i tyle przyznano mu alokacji, Instytut Teatralny - 22 porc., CSW - 13 proc., NIM - 5 proc. - tłumaczyła. Banasiak poinformowała, że liczba wniosków złożonych do poszczególnych instytucji nie pokrywała się z tymi pierwotnymi założeniami.
Jacek Świat (PiS), który zabrał głos w imieniu wnioskodawców, zwrócił uwagę na to, że w II naborze przewidziano około 250 mln zł na granty, a 34 mln zł na stypendia. Przypomniał, że w przypadku grantów wydane środki to 28 mln zł, czyli ponad 10 proc., a w przypadku o stypendiów wydano mniej więcej 9 proc. środków. Jak podkreślił, „najciekawsze” było to, że w procesie decyzyjnym 77 proc. wniosków otrzymało 0 punktów. - Zdecydowały nie kryteria merytoryczne wbrew pozorom, ale tzw. kryteria horyzontalne (...) Chodzi o kryteria formalne po prostu (...) - tłumaczył.
Przypomniał, że grantów nie przyznano czterem wnioskom złożonym przez Zachętę, wnioskom Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Gdańsku, w Poznaniu, w Krakowie, Teatrowi Wielkiemu - Operze Narodowej, Muzeum w Łańcucie czy Muzeum w Wilanowie. - Oczywiście, można się spodziewać, że będzie dużo odwołań i można się spodziewać, że znowu będzie to trwało miesiącami. Myśmy kilkanaście miesięcy temu ostrzegali, że Narodowy Instytut Muzyki i Tańca (NIMiT), z całym szacunkiem, ale to jest instytucja bez odpowiedniego doświadczenia i zasobów, by ogarnąć taki wielki projekt. Nie ogarnęła w poprzednim rozdaniu, i można się spodziewać, że również w tym rozdaniu tego wszystkiego nie ogarnie - powiedział Jacek Świat.
P.o. dyrektora Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca, Lech Dzierżanowski, zaznaczył, że program KPO dla kultury jest bardzo nietypowy. - Nie ma się co dziwić, że beneficjenci idą czasem tymi samymi utartymi regułami i stąd trudno się przestawić. Naprawdę trzeba spełnić 26 wymagań, aby „dobiec do mety” - mówił.
Zastępca dyrektora NIMiT ds. Programów Wsparcia, Maciej Seniw, poinformował, że najwięcej podmiotów popełniło błąd w kryterium, które dotyczyło przedstawienia odpowiedniego wskaźnika i metodologii jego wyliczania. Dotyczyło to 12. punktu kryteriów horyzontalnych: Przedsięwzięcie objęte Wnioskiem ma pozytywny i bezpośredni wpływ na wskaźniki i cele określone w KPO (decyzji implementacyjnej), dodatkowo zdarzały się błędy związane z racjonalnością wydatków, ich zgodnością z regulaminem i określonymi limitami finansowymi.
Jak ocenił poseł Piotr Gliński (PiS), jednym z powodów tej sytuacji była decyzja byłego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza o tym, że z czterech jednostek wspierających, przygotowujących się do programu od co najmniej półtora roku, została tylko jedna. - Pan minister Sienkiewicz zmusił trzy inne jednostki do podpisania papieru, że one się wycofują - wskazał.
- Instytut Teatralny, Centrum Sztuki Współczesnej i Narodowy Instytut Muzealnictwa, które się do tego przygotowywały zgodnie z roztropną decyzją sprzed kilku lat, że KPO, które dotyczy kultury, w tej kwestii stypendialno-grantowej powinno być merytorycznie wspierane, prowadzone przez instytucje, które specjalizują się w czterech różnych wymiarach kultury - sztukach wizualnych, teatrze, muzealnictwie i wreszcie w muzyce i tańcu - ocenił. Podkreślił również, że na przygotowanie instytucji do pracy przy KPO dla kultury wydano ok. 1,5 mln zł m.in na szkolenia i zatrudnienie kolejnych osób. Jak zaznaczył, drugą przyczyną „skandalu” był brak nadzoru politycznego nad przedsięwzięciem. - Te kryteria wykorzystaliście, przez niewłaściwy nadzór polityczny nad przeprowadzeniem tego konkursu, do tego, żeby zdyskwalifikować 80 proc. kandydatów. Wykorzystywaliście kryteria ideologiczne do dyskwalifikowania projektów - ocenił.
Poseł Krzysztof Mieszkowski (KO) podkreślił, że instytucje jakoś sobie radzą ze skomplikowanymi przepisami, które zostały zaproponowane przez komisję europejską, ale także przez ministerstwo. - Biurokratyczne pieniądze są trudne do uzyskania, a my musimy wspomagać polską kulturę, polskich artystów, polskie artystki, instytucje kulturalne, więc domagamy się od państwa absolutnej sprawczości organizacyjnej, która doprowadzi do tego, że ludzie nie będą wyrzuceni na margines, nie będą się martwili wszystkimi przepisami, przez które nie mogą przejść - apelował.
- Domagam się uproszczenia tych przepisów (...). Zastanówcie się czy to jest w ogóle możliwe, a jeśli nie jest możliwe, to poinformujcie beneficjentów. Niech oni będą świadomi tego, że staja przed bardzo trudnym wyzwaniem urzędniczym, biurokratycznym, bo to się zamienia po prostu w jakiś horror i myślę, że powtórka z rozrywki z jaką mamy do czynienia po roku ubiegłym jest czymś absolutnie niedopuszczalnym - ocenił.